Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy > Archiwum sesji z działu Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 29-11-2021, 11:22   #141
 
8art's Avatar
 
Reputacja: 1 8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację
- Ech, gdyby miał kotwiczke i sznura wystarczająco, to by się tam wepsnął jako i pewnie ten gamoń mógł uczynić. - mruknął zabójca, który mimo slepoty wspinać się umiał niezgorzej, a teraz, gdy mu jeszcze oka bielmem nie zaszły na powrót, zadanie było jeszcze łatwiejsze: - powiadasz że tam uszedł? Rozejrzym się, tylko pewnie śladów nie znajdziem, bo w tej gęstwie tropów jak nic zadeptane juz byc muszą. - stwierdził szorstko.

Milcarr był skłonny zaryzykować wspinaczkę, ale nim się znajdzie kotwiczka i lina, wartało spróbować insze sposoba, które w milcarrowej głowie siedziały, a tak po prawdzie to w pamięci, bo przecie z katanickiej wiary się Ślepak wywodził.

- Chodźmy sprawdźmy coś jeszcze, bo coś mi się zdaje, że mógł byc inny sposób jakim się khtan przez te wrota przedostawał. Nie wiem czy się uda, ale spróbować nie zaszkodzi.
To rzekłwszy zbliżył się do wrót, tych co kmioty toporami rozerwać próbowały.
1. Na miejscu gdzie Allen pokazywał ślady przy wieży, ślepak ustawi się samemu jakby miał sie wspinać i sprawdzi czy jego trop jest analogiczny do znalezionego.
2. Po podejściu do drzwi, Milcarr sprawdzi, czy wokół tych tajemniczych wrót nie ma pułapek (podejrzewam, że skoro napis każe przyklęknąć, to może tam być coś, co nie uczyni szkody komuś kto klęknął - np ostrze na wysokości piersi, lub magiczna pułapka waląca ogniem po twarzy).
3. Jeśli wydaje się bezpiecznie, to spróbuje naśladować, to co robił khtan Maurycy, uklęlnie i przyłoży pięść do czoła w katanickim geście.
4. Zawsze jeszcze możemy sprawdzić wejście do krypty do podziemi.

 
8art jest offline  
Stary 29-11-2021, 21:43   #142
 
Nanatar's Avatar
 
Reputacja: 1 Nanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputację
Wioska Wypas, wieczór 20 shnyk-ranu

Wiatr wiejący od góry i bagien zdawał się nieść głosy potępieńców, czasem żałośnie odpowiedziała im krowa, lub gniewnie byk. Nocnemu koncertowi towarzyszyły jeszcze nawoływania i gwizdy pełniących straż nocną poganiaczy.

Przed spalona Świątynią

Milcarr uważnie przyglądnął się miejscu wskazanemu przez elfa. Nadawało się idealnie do wspinaczki na górę, po drodze były okienne wnęki ułatwiające zadanie, ale patrząc na oczerniony od błota i nieco porośnięty mchem mur stwierdził z pewnością, że nikt owego czynu tu dawno nie próbował. Ślady wskazane przez Allena w istocie ginęły pośród najbliższych zabudowań.

Powrócili do woniącej spalenizną świątyni, czuli nieswój niepokój. Coś co tu mieszkało, było poruszone i zdezorientowane, silne, władcze, groźne w gniewie, roszczeniowe. Półork zaczął wnikliwie badać raz jeszcze wrota.
- Co czynisz?
- Zwodu szukam, pułapki.

Elf uśmiechnął się i przyłączył do poszukiwań. Uśmiechnął się po raz pierwszy, a może udawał, albo to był grymas pobłażliwości, dość, że obaj włamywacze spisali się na medal nic podejrzanego nie znaleźli. To wzbudziło jeszcze większy obawy Milcarra. Kazał odsunąć się towarzyszowi, sam pokornie uklęknął przed wrotami, lub może wersetami. Serce miał wypełnione Surellionem i na siłę upychał tam Katana, ale głowę całą imperatorowi oddał. Przytknął pięść do czoła i wyraził pokorę w słowach.

Trwał tak chwil kilka, aż się nawet elf znudził i zaniepokojony podszedł do niego i nic. Podniósł się wtedy Milcarr z kolan, a wrota ozwały się metalicznym dźwiękiem zamka, pod naporem otwarły się bezgłośnie, chętnie ukazując wnętrze skapane w nieśmiałych smugach ledwie przechodzących przez trzy okiennice. Pomieszczenie wyglądało na kancelarię i miejsce pracy poborcy katańskiego. Duży stół, na nim jakieś papiery, aparatura mechaniczna, kałamarz, w cieniach półki i kufry. Przyległe do ściany schody do pomieszczenia wyżej. Włamywacze stojąc w progu popatrzyli na siebie nie kryjąc ekscytacji.

Milcarr i Allen mają przed sobą otwartą wieżę khtana, czy do niej wejdą? Czego będą szukać i gdzie?
Od razu odpowiadam, że infrawizja działa tylko przy absolutnych ciemnościach, nie magicznych. W wieży panuje głęboki półmrok. Żeby więcej zbadać trzeba wejść.
Oczywiście została jeszcze niezbadana krypta.



Biesiadna stodoła Graba

Bijący się w wypiętą pierś Bhurrek trwożył wespół poganiaczy i ordyńca, ale to ten ostatni był samotnie otoczony przez wrogów. Dwóch cowboyów zachodziło go od tyłu, czterech innych stanęło za plecami Gnolla, aprobując jego przywództwo, co w prymitywnym umyśle natychmiast wywołało podniecenie, to z kolei, że stercze Węszymordy dumnie się wypięło, wskazując na nieszczęsnego osamotnionego półorka.

Znów szurnęła ława, bo gwałtownie powstał chudy i wyżylony adiutant złotego watażki. Sotto oderwany od posiłku ledwo utrzymał misę z golonką, podaną z ostrym chrzanem Hasabi i podpłomykiem.

- Dość! - zakrzyknął wojownik - Gnoll tryumfuje, pokazał siłę. Zbierać się parchy!

Nieoczekiwanie zapomniana przez wszystkich Java będąca chwilę temu jeszcze okiem cyklonu, dorwała swój akordeon i zagrała w ostre i skoczne nuty. Tak zagrała ku sercu, tak do ruchu, że Bhurrek nie wytrzymał, niesiony nutami przystąpił do obalania.

Siebie pewny,
Zwycięski,
Dosiadł Konia Wiatru,
Do pełni szczęścia,
Żeby była klaczą.


Pojawiły się już głosy pojednawcze, ale uznałem, że Java sprawi psikusa, bo jest zła jak osa na złocistych i zagra zachęcająco, a przecież tryumfujący barbarzyńca nie oprze się pokusie udowodnienia swej siły. Toteż rzuciłem Bhurka na groźnego jednak ordyńca z nożem, na pocieszenie masz asystę kilku poganiaczy. Wybacz Keth jakoś tak czułem, że Bhurrek ma ochotę.
W najbliższym poście daj k100 na atak. Weź pod uwagę też deklaracje umiejętności.

 
Nanatar jest teraz online  
Stary 30-11-2021, 23:10   #143
 
archiwumX's Avatar
 
Reputacja: 1 archiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputację
- Świetna robota! - pochwalił Allen otwarcie wrót do gabinetu kapłana, a następnie uzupełnił - Będziemy mogl poznać tajemnice kapłana... może tam jest motyw zbrodni, a może nawet wyjaśnienie epidemii w stadzie bydła? - i nagle coś tknęło - Warto sprawdzić czy nie ma jakiś pułapek wejściu albo na drogach dojścia do gabinetu. - a następnie zaczął uważnie badać wspomniane obszary.
 
__________________
Szukam tajemnic i sekretów.
archiwumX jest offline  
Stary 05-12-2021, 12:39   #144
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Biesiadna gospoda Graba, wieczór 20 shnyk-ranu

Krew uderzyła wojowniczemu gnolowi do głowy, kiedy w jego włochate uszy wdarły się ostre skoczne nuty wygrywanej na akordeonie melodii. Urodzony wojownik, od szczenięcia nawykły do bitki o matczyny sutek, a potem o porzucone przez większe gnole kawałki kości, zawsze gotów był stawiać na swoim za pomocą pięści lub maczugi. Teraz - otoczony gromadą rozochoconych kompanów, stojący nad przydeptanym do podłogi żołdakiem, którego powalił jako pierwszego - barbarzyńca zaryczał ogłuszająco.

Dygocząc z ekscytacji Węszymord runął do przodu, nie zwracając uwagi na okrzyki przywódcy Złotych. W tej niezwykłej chwili liczyła się tylko żądza walki i zwycięstwa na oczach równie żądnej emocji tłuszczy.

Zgodnie z sugestią mistrza gry gnol nie przerwie walki, tylko rzuci się z pięściami na drugiego z przeciwników

.
 
__________________
Królestwo i pół księżniczki za MG gotowego poprowadzić Degenesis!
Ketharian jest teraz online  
Stary 09-12-2021, 10:31   #145
 
8art's Avatar
 
Reputacja: 1 8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację
Spalona kaplica Katana, po zmroku 20 shnyk-ranu

- Kurwa muthra - zaklął po orczemu Milcarr zdziwiony przez krótka chwilę, że wrota rozwarł się w sposób jaki wydawał się ślepcowi takoż prawdopodobny jak wygrana w kości z trójką szulerów Kuflu Bajarza. Tym bardziej tu, na przez bogów zapomnianej wsi. Szybko się pomiarkował i sprawdziwszy czy nie czyhają tu nań jakoweś insze pułapki oznamił cichcem:

- Mus nam uważnymi na wyraz zostać. Lepiej by nas nikt nie zooczył w takim sprawunku, bo pasy z nas będą drzeć żywcem bez litości... - tak po prawdzie to bardziej niźli mąk bał się klątwy jaka mogła na nich spaść po zbeszczeszczeniu świątyni, a już Ślepakowi tfamicka klątwa w całości wystarczała. Z drugiej jednakowoż strony, nie na szkodę Katana działali jeno aby tajemnicę khtana wyjaśnić. Wszedł ostrożnie do środka:

- Niech cię ręka boska broni aby co świętego stąd ukraść, choćby się klejnotami i mitrylem mieniło. - stwierdził przezornie pomny klątwy jaka onegdaj z tfamickiej mocy na niego spadła za podobne świętokradztwo, a której skutki odczuwał niemal czas cały: - Ino to co nam w śledztwie przydatnym być może...
Po sprawdzeniu czy nie ma pułapek, Ślepak sprawdzi, czy drzwi idzie zamknąć od środka. Jeśli tak to je zamknie. Potem, jeśli w pomieszczeniu jest jakieś źródło światła, zaciemni okna i zacznie przeszukiwać papierzyska itp. Potem to samo na górze. No a jeśli nie da się zamknąć drzwi, to jeden z nas musi stać na czatach.

 
8art jest offline  
Stary 12-12-2021, 20:51   #146
 
Nanatar's Avatar
 
Reputacja: 1 Nanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputację
Wioska Wypas, wieczór 20 shnyk-ranu

Osada kładła się spać, między domostwami hulał tylko wiatr i dalekie nawoływania poganiaczy, Były wszakże miejsca niepokorne trendowi, w stodole Graba bimber i muzyka rozpaliła głowy, w wieży khtana dwaj mężczyźni ostrożnie jak koty oglądali wnętrze, byli i inni niepokorni. Nad wypas wzbił się jeden przeraźliwy ryk dochodzący z wału, potem zadudniły kroki bliższe i bliższe, głośniejsze i głośniejsze.

Wieża khtana Marka

Milcarr i Allen upewniwszy się, że wejście nie skrywa pułapek z największą ostrożnością, nawet i nabożnością przekroczyli próg domostwa katańskiego kapłana. Półork wykorzystał grube koce by nie zdradzić światła w środku przez okienne otwory, te skrzętnie pozatykał, uważał przy tym, by do tego jakiejś świętej szaty nie użyć. Następnie rozpalił lampkę na rybi tran.

Na środku dość dużego okrągłego pomieszczenia stało biurko, przy nim krzesło, wygodne z obiciami ze skóry, z drugiej dwa małe trójnogie zydelki. Pod ścianami półki z książkami, wieszak na szaty liturgiczne, stół do czytania, inny na kielichy, kropidła i pejcze, jakieś dwa kufry, na posadzce kamiennej sporych rozmiarów dywan. Dalej wiadro i misa z wodą.

Allen oglądał biurko. Resztki jedzenia, półpełny gąsior vina, przewrócony kubek, otwarta księga z rachunkami, kałamarz, pióro, dziwna mechaniczna aparatura zapewne rodzaj zegara astrologicznego. Nieco rozrzuconych srebrnych monet. Szuflady wyglądały na zamknięte, ale ciekawsi elf nie mógł się oprzeć. Znalazł w nich dwa niepełne mieszki złota i trzy srebra, zapasy czystych pergaminów, piersiówkę z mocnym alkoholem, trzy małe buteleczki z tajemnicza substancją, zapas atramentu adar - sor, wyjątkowe pióro z adamandytową stalówką. ziele do palenia, chyba konopie jak w ogrodach Victora, fajkę, liczydło, amulet magiczny, sprawdził, pusty, trochę sprośnych rysunków.

Milcarr przyglądał się księgom. Smoki i Czas, Nalewka z Mandragory, Astrolabium, O hodowli bydła dwa tomy, Pięć tomów skróconych żywotów Katanów, O karach, jak i kiedy, Spisy praw trzy tomy, O skutecznym podatku pobieraniu, Polowania z Sokołem, Łowienie w przeręblu, Zielnik prosty, śpiewnik bojowy, kilka jeszcze innych, jakieś zwoje, rzucił okiem zdawało się czary zaklęte, wśród ubrań na stojaku kolczuga typowa znakomitej jakości, kilka dobrej jakości ubrań z butami, religijne utensylia. W jednym kufrze ubrania codzienne, w drugim porządny buzdygan, kusza ręczna. Woreczek bełtów. Pas z nożem.

Na koniec dziwnie złączeni w myśli czarodzieje, przenieśli wzrok z okrężnych schodów przyległych do wnętrza rotundy, a prowadzącymi poziom wyżej i zajrzeli pod zdobny kobierzec, odkrywając właz do podłogi.
Zdziwienie przerwały odgłosy z zewnątrz. Milcarr pospiesznie zgasił lampę, a elf wymknął się na zewnątrz, zamykając za sobą drzwi.

Odgłos wielkich tupiących stóp narastał, zawtórował mu trzask pękających desek i walącej się budowli.

Bohaterowie zbadali pierwszy poziom wieży i wydaje im się, że sprawdzili wszystkie skrytki. Nie zdążyli wejść na górę, gdzie mogą domyślać się prywatnej kwatery kapłana, nie sprawdzili też włazu w podłodze. Obaj mogą pozostać, lub wyjść. Zależy to od deklaracji.



Biesiadna stodoła Graba

Opętany bójką i dotychczasowymi zwycięstwami Bhurrek runął na drugiego z ordyńców, ten jednak mimo przeważającej liczebności napastników nie tracił głowy i nie dał się zaskoczyć tak łatwo jak jego kompan. Równie prędko jak barbarzyńca, półork okręcił się w piruecie i przepchnął między dwoma oniemiałymi cowboyami, przesadził ławę, przewracając ją na lądującego między poganiaczami Gnolla. Rzucane pod nogi przeszkody tylko bardziej rozjuszyły Weszymrdę, nie bacząc na głośne nawoływania chudego adiutanta, który z wyciągniętym orężem podbiegał ku rywalizującym wojownikom, raz jeszcze rzucił się na ordyńca, wspinającego się na ułożone w kupę snopki siana. Obrońca obsunął się wprost w ramiona mocarnego Gnolla, zdążył machnąć nożem, ale ten tylko ślizgnął się po pancerzu zostawiając długą bruzdę, napastnik odwzajemnił się potężnym ciosem pięści w czoło, nie na tyle jednak dotkliwym by półork poniechał kolejnego ataku, ten przebił pancerz i utoczył nieco krwi, za mało, by powstrzymać rozwścieczonego Węszymordę.


Zapadli się siano. Zamortyzowało upadek, przetoczyli pod stół. Chudy był tuż tuż. Rozległ się grzmot niszczonego budynku w momencie kiedy z za zasłony wyskoczył wódz Złocistych. Wszystkiemu towarzyszył narastający tumult wielkich stóp uderzających o gnojówkę, stodoła się trzęsła. na zewnątrz przeraźliwie rżały konie. Wszyscy zamarli, nawet muzyka ustała, cowboye stracili zainteresowanie walczącymi pod stołem, adiutantowi wypadła szabla, Gromba oblał się wódką, a kaszanka wpadła mu do portek. Jednym, który w pierwszej chwili się ruszył był Złocisty Watażka, spinając mięśnie jak atakujący tygrys rozpędził się w trzy kroki i przebił sobą okiennice z rybich pęcherzy, lądując po drugiej stronie, zdawało się po przekleństwie, nie do końca fortunnie.

- Kranta, sraka Sakra, Nata rata Nanatara!

Słychać dudniące coraz bliżej szarżujące wielkie zwierzę, wszystko się trzęsie. Nikt już nie interesuje się bójką. Watażka wyskoczył przez okno, tym samym torując drogę. Gdzieś mu się spieszy.
Co zrobi Bhurrek? Obalił ordyńca i przejął inicjatywę, ale adwersarz ma jeszcze wolną rękę z nożem, zakładam, że za drugie ramię pochwycił go Bhurrek.
Półork dostał porządną fangę w łeb, ale zranił Gnolla za 37 obrażeń - to już po odjęciu wyparowań.
Gnoll może z łatwością porzucić walkę i podążyć za watażką, tylko czy chce?

Jak by co to daj przynajmniej jedno k100

 
Nanatar jest teraz online  
Stary 13-12-2021, 23:26   #147
 
archiwumX's Avatar
 
Reputacja: 1 archiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputację
- Cholera jasna! To ten stwór z wałów rozwala wioskę! - warknął Allen do Milcarra. Zobaczywszy jednak, że kompan szykuje się do pakowania książek do worka mruknął - Weż wszystko o co może mieć informacje na temat tego bajzlu. A ja - mówiąc to zaczął iść do korytarza do głębi budynka - wejdę na wieżę i spróbuję się spojrzeć z góry na to co się tam odwala!. - gdy już był u progu wyjścia mruknął ni to do siebie ni to w powietrze - Teraz Inkwizycja na pewno już nie odpuści...
 
__________________
Szukam tajemnic i sekretów.
archiwumX jest offline  
Stary 14-12-2021, 12:34   #148
 
8art's Avatar
 
Reputacja: 1 8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację
- Ino się nie wychylyjaj zbytnio co by cie nikt nie zooczył bo marny nasz los. - rzucił Milcarr, zamknął drzwi i zaczął włazić na górę.
 
8art jest offline  
Stary 23-12-2021, 07:18   #149
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Biesiadna stodoła Graba

Kilka cykli pór temu plemię Wenszymordów upolowało w finale epickiego pościgu pewnego opasłego wędrowca, którego szaman nazwał później wędrownym Bezimiennym. W jego równie opasłych workach na skarby gnole znalazły mnóstwo fascynujących, choć mało użytecznych łupów. Bhurrek z racji swej ciekawskiej natury wszędzie próbował wciskać swe łapy, więc rozzłoszczony Rheks dał mu na odczepnego grubą księgę zszytą z kart pergaminu wybornie nadającego się na wycieranie zadka.

Bhurrek lubił praktyczne przedmioty, toteż ochoczo z księgi korzystał, z każdym wypróżnieniem uszczuplając dzieło o kolejną kartkę. Póki to było możliwe, starał się oszczędzać jedynie te stronice, na których ktoś wyrysował kolorowymi tuszami kształty ogromnych bestii z niemożebnie dalekich krain.

Miotający się w sianie i słomie barbarzyńca, czujący w nozdrzach upojny zapach własnej krwi oraz ostry ból promieniujący z zadanej wrażym ostrzem rany, znieruchomiał w mgnieniu oka stawiając na sztorc uszy i prężąc ostrzegawczo ogon.

Słyszalne z zewnątrz dźwięki przypomniały mu znienacka o zapomnianych już rycinach i o ukazanych na pergaminie wielkich bestiach, które zapewnia potrafiły czynić podobny hałas, co ten dobiegający z zewnątrz.

Barbarzyńca odturlał się czym prędzej od swego przeciwnika, przysiadł na jedno uderzenie serca na zadzie, po czym skończył na czterech kończynach w kierunku najbliższego wyjścia.

Bhurrek nie będzie kontynuował walki, zamiast tego postara się jak najszybciej opuścić budynek, aby sprawdzić, co jest źródłem tego hałasu na zewnątrz.


 
__________________
Królestwo i pół księżniczki za MG gotowego poprowadzić Degenesis!
Ketharian jest teraz online  
Stary 26-12-2021, 21:06   #150
 
Nanatar's Avatar
 
Reputacja: 1 Nanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputację
Wioska Wypas, wieczór 20 shnyk-ranu

Te kilka chwil później nad wioską Wypas zapanował niepodzielnie tupot wielkich łap, racic, przykuł uwagę wszystkich. Jedni trwożyli się inni byli zdumieni, a niektórzy podnieceni i zaangażowani.

Biesiadna stodoła Graba


Pewny swego zwycięstwa Bhurrek, niezwykle podniecony zamieszaniem, z niespotykaną siłą podniósł z podłogi adwersarza i cisnął nim w stogi siana. Samemu dając trzy kroki i susa przez wyłamane okno. Brawura, ciekawość, a może złość, może zaś chęć bycia w centrum wydarzeń, typowa dla aspirujących alfa, kazała mu pchać się w środek awantury. Sam zapewne nie byłby w stanie tego ocenić, dość, że znalazł się na zewnątrz, a zaraz za nim wyskoczył Rafael.

Obaj wylądowali dość miękko, w przeciwieństwie do wyprzedzającego ich złocistego watażki. Mężczyzna wylądował na tyle niefortunnie, że utykał na nogę, mimo tego rozpaczliwie próbował dotrzeć do swych oszalałych ze strachu wierzchowców, targających wędzidła i rydwan. Skórzane pasy ustąpiły końskiej sile i wóz pognał na przecięcie szarży włochatej bestii.

Dzikun rozbryzgując błoto zmieszane z krowimi odchodami gnał, zdawało się przerażony, przez plac przed stodoła Graba. Gnoll oczarowany przedstawieniem i swoja w nim rolą, zbrojny w brawurę rzucił się ku ruszającemu rydwanowi, nie bacząc na to że przebiega po okulałym wojowniku. Zdołał pochwycić tył platformy. Po kilku już metrach nie tylko ubranie i usta miał pełne błota z gównem, wchodziło nawet w gałki oczne, tyle, że ciężar i opór nieco wyhamowały rydwan, a Węszymorda mógł podciągnąć się na podest. Nie miał doświadczenia w powożeniu, ale zobaczył zerwane lejce i odruchowo pociągnął do siebie. Wierzchowce stanęły dęba, pociągnęły nieco w lewo wóz wywrócił się, a Gnoll lądując na powrót w gnojówce nie puszczał wędzidła. Upłynęła chwila pełna uporu i siłowej walki. Wreszcie rydwan stanął wywrócony na boku, do koni dokuśtykał ich właściciel i uspokoił. Rycząca, brudna i zdezorientowana bestia leżała nieopodal, ślizgając się wolno wstawał na cztery łapy, do niej już dopadł adiutant watażki, zaś z jej grzbietu zsuwał się niemożliwie brudny, poobijany, ale tryumfujący Sotto.

Okazało się, że kiedy Gnoll ratował pańskie zierzęta, półelf wskoczył na grzbiet bestii i zdołał ją wyhamować.

Barbarzyńcy obdarowali mieszkańców złotem w zadość uczynieniu, rozmówili się z cowboyami, by ci zaprowadzili spokój. Dwóch strażników Dzikuna, którzy dotarli na miejsce, zapłaciło za swe błędy obiciem szpicruta i obietnicą konsekwencji, mimo, że zarzekali się, że cos wystraszyło zwierzę, mówili, że chód okrutny i strach dziwny w sercu poczuli. Wreszcie wódz barbarzyńców zwrócił się do bohaterów.

- Uratowaliście nasze zwierzęta, udowadniając dzielność. Zapraszam was do naszego obozu, ofiaruję wam po niewolniku i może coś jeszcze. - Popatrzył na zwierzęco umorusanego Bhurrka - A Gnoll będzie mógł dokończyć sprawę z tymi dwoma ordyńcami - mrugnął. - Wybaczcie musimy się zbierać. Pytajcie o Draga Argona.

Oczywiście Bhurrek i Sotto mogą zaczepić jeszcze odjeżdżających złocistych barbarzyńców. Dostali zaproszenie do obozu i obietnicę zapłaty w ludziach. Bhurrek również możliwość, lub może konieczność dokończenia sprawy z ordyńcami. Sotto i Bhurrek są nieziemsko brudni i poobijani.
Bhurrek i Sotto po 40 obuchowo/ polowa leczy się po godzinie.
Przy okazji macie awans na poziom 2.
Post napisany po konsultacji z graczem.



Wieża khtana Marka

Skupieni na odkrywaniu tajemnic mieszkadła zamordowanego khtana czarodzieje, sprawdziwszy co dzieje się na zewnątrz, powrócili do penetracji wieży. Zamknęli od środka drzwi i zgodnie skierowali po schodach na kolejne piętro. Tu powitały ich kolejne wrota, te szczęściem miały już zamek, choć bohaterowie nie znaleźli odpowiedniego klucza. Tymczasem wrzawa na zewnątrz ucichła i znów słyszeli swoje oddechy. Znów szeptali.

Podobnie jak wcześniej uważnie sprawdzili, czy wrota nie skrywają pułapek, a upewniwszy się w tym otworzyli zamek wytrychem.

Milcarr i tu zabezpieczył małe okienka szmatami nim odważył się zapalić lampkę. Byli w prywatnych pokojach Marka. Łóżko, biurko, szafy, ubrania codzienne, komplety do rysowania i piśmiennicze. Allen odważnie sprawdził szuflady. Odnalazł drugą księgę rachunkową, kilka eliksirów i nieco klejnotów, co nie uszło uwagi półorka. On sam zaś w skrytce w szafie wyszukał sześć pełnych mieszków złota.

Nagle obaj zamarli. Obdarzeni szczególnie wyczulonym słuchem czarodzieje usłyszeli ciężkie kroki nad swymi głowami. Szuranie, mruczenie. Odruchowo ukryli się w najciemniejszych zaułkach. Ścisnęli amulety.

Milcarr poczuł, że moc eliksiru go opuszcza. Nie mógł uwierzyć, że dzieje się to w takiej chwili. Od sufitu zstępowała ciemność. Ogarniając pomieszczenie swą nieprzenikniona głębią. Szybko sobie jednak uświadomił, że nie jest to ułomność jego zmysłu dotkniętego tfamicką klątwą, a efekt ukrywającej magii. Jeszcze w stolicy Eszar pokazał mu, że potrafi w taki sposób manipulować cieniem, żeby stworzyć brak światła nieprzenikniony bez magii. Przez sufit sączyła się ciemność, serca ostragarczyków wypełniały lęk i niepewność.

Oczywiście obaj bohaterowie widzą to samo. Przez sufit sączy się kula czerni o średnicy 4m. dzieje się to dość wolno, żeby się przygotować.
Po wcześniejszych deklaracjach założyłem, że Allen i Milcarr zechcą wejść i przeszukać kolejną komnatę. Dlatego pozwoliłem im upewnić się, że nie ma pułapek i otworzyć drzwi wytrychem. Dajcie znać co robicie ze znalezionymi przedmiotami. I z grubsza wymyślcie gdzie się chowają wasze postacie, jeżeli tak robią. Pozwalam na swobodne światotworzenie w ramach uniwersum.
Macie trzy rundy na przygotowanie.
Dodatkowo: doczytałem ostatnio w zasadach, że czar z księgi można przygotować wcześniej i wyczekać do rzucenia z normalnym opóźnieniem*.
Oznacza to, że możecie przygotować czar z księgi. Oczywiście możecie robić wszelkie inne rzeczy. Co istotne to w tej specjalnej chwili pozwalam wam skorzystać z czarów poziomu drugiego. taki szybki awansik na poziom 2, bo dużo zdziałaliście.
W razie pytań proszę się nie wahać. Sytuacja może rozgrywać się bardzo dynamicznie. Proszę więc do rozszerzone deklaracje.

 
Nanatar jest teraz online  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:08.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172