Dzięki Johan
To, żeby nie zostawiać gołego posta - jeśli ktoś lubi Wesa Andersona, to ten nowy 'Francuski Kurier' jest najbardziej WesowoAndersonowski z jego filmów. A jak ktoś niekoniecznie ma opinię, ale czuje teraz w świetle grudnia ochotę na 'Dziadka do orzechów', krakowskie szopki i ogólnie choinkowo-adwentowe misterne konstrukcje to chłonie się przeprzyjemnie.
'Szef roku' z Bardemem z kolei, trochę bulwarowa komedia, prosta i lekka, acz warta chwili. Javier taki Gajosowaty, ładnie to prowadzi.