WÄ…tek: [WFR 2ed akcja] IV
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-12-2021, 18:37   #165
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Rip nerwowo przełknął ślinę i dla uspokojenia klepnął psa po głowie , jemu zresztą tez przydał się ów gest uspokojenia gdyż i psu udzieliło się całe to napięcie a od magii wszystkie włosy zjeżyły się na karku.

Wolał nie zostawiać sprawozdania w rękach Tosse , jeśli mieli choć trochę zachować dobre wrażenie … po tym jak wypuścili porwanego, to nie mogło być ono okraszane dłubaniem w nosie harkaniem, wycieraniem glutów o brodę i drapaniem się po tyłku z jednoczesnym strzelaniem z palców Randal raczy wiedzieć czym w rozmówców.

- Przyszli w sile po kupca. Wiedzieli że go mamy , wiedzieli co za niego chcemy. Nie tak miała wyglądać wymiana, ale cóż nas nie było w komplecie. Z dwojga złego trzeba się było dogadać, inaczej zapewne gryźlibyśmy już piach, a jak my byśmy gryźli to i Sotorius też…

Rip zastanawiał się czy potrzebnie tyle mówi… Klemens pewnie by czarował, zwodził, mówił półsłówkami i zostawiał dużo więcej pola do manewru. Rip chyba był już zmęczony całym tym dniem i naprawdę chciał go już zakończyć…

- Potem wyszli, Sotorius myśląc że jest już w bezpiecznej odległości, niesłyszany, zjebał Hunta swojego wybawcę, pracownika , wrzeszczał że tej nocy miał już być gdzie indziej… Hunt mówił że porwanie było zaplanowane przez pewne kręgi chcące unicestwić … wielką sprawę w zarodku – chyba tak powiedział. I coś o Mistrzu głosicielu … że … ach tak że wielka sprawa nie może czekać i przygotowania trzeba czynić bezzwłocznie. Godzina wolności ma wybuchnąć czy jakoś tak… Potem odjechali przypuszczalnie do pałacu tak przynajmniej zarekomendował, ale mógł już się skapnąć że jest podsłuchiwany więc nie wiem czy to nie była zmyła. Na tamta chwilę to już nas nie obchodziło.

Rip wzruszył ramionami spoglądając na Klemensa – zapomniałem o czymś? – zapytał. Klemens pierwszy usłyszał całą relacje więc jeśli coś umknęło Ripowi to z pewnością żak i tak dobrze to spamiętał.


K100 77, 22, 27, 85, 31

 
Eliasz jest offline