Przybyli do sali odpraw i kazano im czekać. Dash spodziewał się raczej szybkiej odprawy i wyjaśnienia co ich czeka. Okazało się jednak, że nie to miało nastąpić.
- A spróbuj sam się spóźnić na odprawę z przełożonym. Zero szacunku. - zamarudził pod nosem i sięgnął do torby z bagażem podręcznym, który miał przy sobie. Szybko wygrzebał stamtąd jakiś datapad i skupił się na jego zawartości, a było to nic innego jak schematu okrętowe. Jeszcze na Tau zgrał sobie odpowiednie pliki. Skoro miał pracować na tym statku, to musiał go poznać, a im szybciej tym lepiej.
Lektura nie okazała się długa ze względu na dziwne zachowanie Pakleda i jeszcze dziwniejsze zachowanie Danjwela.
- A weź że usiądź. Jaką walizkę? Znowu ususzyłeś sobie to zielsko z boliańskiej zupy jarzynowej? Czy ty wszystko musisz sprawdzać w tych swoich skrętach?
Teraz dopiero musiało zacząć robić się ciekawie. Faraji zgłosił formę życia. Ochrona na czujnikach dostała informacje o nieautoryzowanym użyciu fazerów. Zaczną dzień z przytupem, nie ma co. Pozostawało czekać tylko kiedy te wszystkie układanki domina ułożą się w jedną całość. Dash odwrócił wzrok na Andoriankę. - Zaraz zrobi się gorąco. - rzucił tylko w jej stronę i czekał. |