Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-01-2022, 01:25   #98
druidh
 
druidh's Avatar
 
Reputacja: 1 druidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputację
Roz wyszła ze spotkania z kilkoma nowymi faktami, ale ostatecznie nie udało się ustalić zbyt wiele na temat wspólnej pracy. Grunt, że śledztwo przynajmniej na razie posuwało się do przodu i każdemu z nich udało się ustalić nowe fakty.

Wróciła do domu planując dzień kolejny. Jeśli Manfred spojrzy na nią przychylnym wzrokiem i otrzyma referencje uda się w miejsce zbrodni, aby się tam rozejrzeć. Poczeka na list cały poranek, który ostatecznie może spędzić w bibliotece, dalej studiując rozpoczętą wczoraj książkę. Jeśli korespondencja nie dotrze do południa spróbuje zdobyć zaufanie rodziny bez referencji. Ostatecznie może powiedzieć, że przyniesie je następnym razem.
Jeśli zostanie wpuszczona do domu to pierwszym celem będzie oddzielenie tego co można określić jako zdarzenia zwyczajne od tych, których nie można zbyt łatwo wytłumaczyć. Na ten moment była przekonana, że w samej śmierci nie ma nic wyjątkowego. Problem stanowiło przemieszczenie się zabójcy. Pytanie, czy nie mógł być to ktoś to już był w domu, ale dotychczas nie wydawał się podejrzany. W przypadku większości morderstw, zabójca jest spokrewniony z ofiarą. A nawet jeśli był to ktoś wykonujący zlecenie mógł dostać się nieodkrytym jeszcze przejściem.
Należało zbadać miejsce oraz czas zbrodni, a potem ustalić listę osób, które miały dostęp do pokoju oraz przepytać wszystkich świadków, aby ustalić motywy oraz konsekwencje śmierci nieszczęśnika. Przepytać chciała nie tylko osoby znajdujące się w kamienicy, ale i sąsiadów. Może dom miał jakąś historię, a jakaś wścibska baba zauważyła coś co przeoczyli ochroniarze. Nigdy nie należało lekceważyć potęgi ludzkiej niezdrowej ciekawości.
Zebrane informacje należało spisać i być może uda się z tego wyciągnąć dodatkowe wnioski. Im dłużej o tym myślała, tym bardziej ciekawiła ją ta sprawa, choć jej związek z obecnym zleceniem od Manfreda wydawał się co najmniej wątpliwy.

Margritta zaskoczyła ją. Ze swoimi zdolnościami powinna zdecydowanie pomyśleć o pracy dla wuja. Szybko jednak otrząsnęła się, a jej umysł podpowiadał jej kolejne problemy, które mogą wyniknąć z tego spotkania. Kazała Magrittcie otulić się szczelniej płaszczem i zabrała ją do swojego mieszkania.

- Proszę natychmiast wracać do domu. To niebezpieczne poruszać się samotnie po mieście. Jeśli panience to nie przeszkadza, najlepiej, abym ją natychmiast odprowadziła. Obawy matki i mnie wydają się zasadne, skoro panienka bez ochrony znika ze swojego domu. Przy panienki możliwościach, gdybym była jej opiekunką zapewne też nie zmrużyłabym spokojnie oka żadnej nocy.

- Co do niepokojów szanownej matki, proszę mieć więcej zaufania do wuja i jego troski o panienkę i waszą rodzinę. Zapewne robi co może, aby były panie bezpieczne - skrzywiła się niepewnie. - Co skłoniło panienkę do przekonania, że to poważna sprawa? Czy matka zaczęła się zachowywać inaczej? Mogę przyjść jutro po południu z wizytą, jeśli panie mnie zaproszą. Może uda mi się nakłonić matkę panienki do zwierzeń. Mogłoby się zdarzyć, że matka obawia się czegoś, czego nie może wujowi powiedzieć. Teraz jednak musimy natychmiast wracać do domu.

Roz miała coraz większą potrzebę, aby porządnie się wyspać.
 
__________________
by dru'
druidh jest offline