|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
26-12-2021, 14:01 | #91 |
Reputacja: 1 | - Ktokolwiek będzie się widział z herr Ostwaldem, niech spróbuje w jego archiwach wywiedzieć się czegoś o Oskarze von Schilde - widać było, że kupiec nie wykazuje zainteresowania uczestnictwa w tej części przedsięwzięcia. - I być może jakieś informacje o von Hohenheimie? - Ja natomiast dzisiaj spróbuję spotkać się z von Grunnenbergem oraz von Windish-Gratzem. Może uda mi się pozyskać jakieś informacje na temat któregoś z nich. Postanowił nie podejmować więcej tematu Alfonsa, bo coś tu śmierdziało. Thorvaldsson właśnie powiedział, że to oni wybili gang. A skoro mieli go w ręku i wypuścili, to dlaczego mieliby teraz chcieć go złapać? Podobno Mock wiedział, kto zapłacił za podpalenie magazynów. Pewnie wiedział też i wiele więcej. Zresztą, czy Manfred wiedział, kto za tym stoi? Na spotkaniu powiedział, że ludzie ci nie żyli. Czy kłamał? Czy nie wiedział, że winni byli wtedy właśnie z nim na spotkaniu? Sprawa była śliska. Kaufmann musiał być bardzo ostrożny. Czemu przyznali mu się do tego teraz? Chcieli sprawdzić, co zrobi z tą wiedzą? I czego chcieli? Dopaść Alfonsa i uciszyć na zawsze? A jeżeli tak, to co by ich powstrzymało przed zabiciem kupca? Pomysł, aby nocowali u niego w domu nagle przestał być atrakcyjny. Stał się zupełnie, zupełnie nieatrakcyjny. Musi się z tym przespać i zastanowić. Może ze świeżą głową rano, będzie miał więcej pomysłów. No i musi jeszcze znaleźć jakiegoś bednarza, który chciałby pracować w Kreutzhofen. Pewnie łatwiej będzie znaleźć jakiegoś czeladnika, który kończy szkolenie. Tak czy inaczej, będzie musiał się rozejrzeć. Ostatnio edytowane przez Gladin : 28-12-2021 o 20:17. |
26-12-2021, 18:13 | #92 |
Reputacja: 1 | - Co wy tak z tą Sylvanią? - Galeb przewrócił oczami - Ale co racja to racja. Jeżeli szczury działają w mieście to jest to poważny problem. Jeżeli przy okazji możemy coś z tym zrobić to powinniśmy. - Pomysł z przedartym wekslem jest niezły. Z tego co mówił nasz znajomek - dokument, póki ma wyraźne podpisy i pieczęcie, jest ważny. Tylko potrzeba kogoś kto byłby w stanie targować się z Alfonsem. A nic więcej z niego nie wyciśniemy, poza tym i tak weksel nie jest żadnym dowodem skoro nie ma na nim podpisu tego kto wpłacił złoto. - rzekł - Konkrety odnośnie von Schilde i von Hohenheimie to już jakiś cel w poszukiwaniach w tym archiwum. Hmmm... z tym całym Alfonsem... rzeczywiście jakbyśmy zdobyli informacje o tym kto odpowiada za to wszystko. To byśmy mogli rozszerzyć nasze poszukiwania. Póki co to jedynym pewnym tropem jest von Schilde. Zapanowała pewna cisza w eterze więc Galeb podjął sprawę handlu. - Po jakich cenach w Nuln można zdobyć przyrządy potrzebne do produkcji mocnego alkoholu? I jakie w okolicy zakłady produkują trunki? Jeżeli chodzi o naszych ziomków z Południa to mogę spróbować pozyskać informacje jednak największy zakład produkcyjny został; raz, splądrowany przez gobliny, dwa, umgi zatruli rzeki swoim przemysłem garbarskim i jedyna woda nadająca się do wielkoskalowej produkcji jest w górach. Biorąc pod uwagę że do produkcji piwa potrzebny jest albo jęczmień albo pewne konkretne podziemne rośliny w sporej ilości to alkohol produkowany przez Karak jest poza waszym zasięgiem. Szczególnie że przy aktualnej sytuacji nikt nie będzie chciał wysyłać dóbr bez dobrego powodu do Wissenlandu. Bez bardzo dobrego powodu. - stwierdził Galeb - Mogę wysłać zapytanie lub porozmawiać z kimś z gminy odnośnie tej oferty. O ile takie rzeczy nie wchodzą w drogę honorowi to pragmatyzm zwykle zwycięża. |
27-12-2021, 20:12 | #93 |
Reputacja: 1 |
|
28-12-2021, 20:23 | #94 | ||||
Reputacja: 1 |
- Ja to się w tych sprawach dworskich nie rozeznaję, panie von Gunnenberg. Czy wiadomo z imienia i nazwiska któż to ten sylvański szlachcic? Chociaż z opisu nie wydaje się, aby list z zaproszeniem do niego miał cokolwiek wspólnego z pozostałymi listami. Ale skoro już tutaj był, to należało się wypytać. A potem przekazać wieści pozostałym.
- Czy otrzymam jakieś wytyczne co do panny Drach? Mamy ją chronić jako ważnego świadka, czy zostawić samą sobie? - Rudolf jednak zapytał Windisch-Gratza o dziewczynę, chowając list polecający do brata Manfreda, Stefana. - Von Hohencheim - podjął kolejny temat - wydaje się być osobą, która jako jedyna bądź jedna z niewielu była w stanie przygotować truciznę użytą do otrucia strażników. Zastanawiam się nad sposobem podejścia go, by zdradził dla kogo mógł taką przygotować. Musiała ona przeniknąć przez drewno beczki a beczki są budowane tak, aby przez nie nic nie przenikało. Każda wiedza na jego temat będzie dobra, bo może pomóc w przekonaniu go do współpracy. - Udało mi się również nawiązać kontakt z Alfonsem. Lub z kimś, kto się za niego podaje. Ale żąda 500 koron. Czy nasz budżet operacyjny przewiduje ryzykowanie takiej kwoty? Ragorn mógłby wskazać kto mu zlecił otrucie strażników. Lub też kto stał za podpaleniem magazynów. Ale istnieje ryzyko, że to zwykły szwindel i te pieniądze zostaną stracone - kupiec chciał, by jego mocodawca zdecydował o przekazaniu im tej kwoty z wszystkimi konsekwencjami. Bądź by odmówił, co też w jakiś sposób klarowało mu sytuację. | ||||
30-12-2021, 19:08 | #95 | ||||
Reputacja: 1 |
| ||||
30-12-2021, 21:00 | #96 | ||||
Reputacja: 1 |
- Nie widzę związku z naszym śledztwem, a tym wampyrem. Ale o chodzi z tym, że bez ręki wrócił?
- Czy coś można udowodnić dzięki pannie Drach, tego nie wiem, sądownictwem się nie zajmuję - Rudolf rozłożył ręce. - Ale póki co jest jedyną osobą, która jakkolwiek wyjaśniła tajemnicę. Aż dziwne, że nikt się jej nie pozbył do tej pory. Dlatego chciałem zasięgnąć pańskiej opinii, aby gafy jakiej nie zrobić, nie zapewniwszy jej odpowiedniej ochrony. Teraz przynajmniej wiem, że nie muszę sobie nią zbytnio głowy zaprzątać - kupiec potarł zarost. Nie czuł się komfortowo rozmawiając z tym człowiekiem. - Dziękuję za radę, spróbuję takowoż z doktorem porozmawiać. Nie lubi puszczać krwi, powiadacie? Słyszałem, że i doktor Drexler jest przeciwny tym zabiegom. Ale mimo to, ponoć jest najlepszym lekarzem w Nuln - Pieniądze - westchnął Kaufman - mogą zginąć całkiem nietajemniczo. Ale będę ich pilnował jak własnych - obiecał gospodarzowi. Rozmowa raczej była zakończona i wkrótce pożegnał się. Rano planował udać się do cechu bednarzy, rozejrzeć za pracownikiem do Kreutzhofen, a później spróbować odwiedzić von Hohenheima. I sprawdzić, czy metoda „prosto z mostu" zadziała. Oczywiście, podlana odpowiednią dozą pochlebstw. Słyszałem, że tylko pan... nikt inny nie potrafiłby tego zrobić... chodzą słuchy, że nikt przed panem nie... podobno pan pierwszy potrafi... pana metody wzbudzają podziw, są wyjątkowo nowatorskie.... Zresztą kto wie, może uda się wykorzystać taką znajomość, by znaleźć nowy towar handlowy? | ||||
31-12-2021, 14:51 | #97 |
Reputacja: 1 |
Ostatnio edytowane przez Stalowy : 02-01-2022 o 14:44. |
02-01-2022, 01:25 | #98 |
Reputacja: 1 |
__________________ by dru' |
03-01-2022, 20:04 | #99 |
Reputacja: 1 | W trakcie rozmowy Detlef dowiedział się, że elektorka mniej lub bardziej oficjalnie mogła liczyć na trzecią część głosów przysługujących elektorom. Nie miał pojęcia, czy taka sytuacja miała wcześniej miejsce, ale mógł sobie wyobrazić, że to oznaczało ogromną władzę, a tej zwykle towarzyszyła chęć zdobycia jeszcze większej władzy. Czy konfliktując Imperatora z jego odwiecznymi sprzymierzeńcami - krasnoludami - mogła doprowadzić do osłabienia pozycji tegoż i przejęcia władzy w Imperium jako najpotężniejsza elektorka? A może wystarczy jej rozbicie Imperium, secesja Wissenlandu oraz zależnych od siebie prowincji i utworzenie osobnego państwa ze sobą na czele? A przy tym nawet nie do końca było wiadomo, czy to plan elektorki, czy też kogoś pozostającego w cieniu, kto wykorzystywał dziewkę we własnej intrydze... Thorvaldsson znowu przypomniał sobie jak bardzo nie cierpi polityki... - Aye. Nie wiadomo komu ufać. - Zgodził się z Galebem. - O ile dziewka pojawiła się na przełęczy, co byłoby dość ryzykowne dla uczestnika intrygi - w końcu na wojnie cywile giną nierzadko - to o kupcu właściwie nie wiemy nic ponadto, że z jakiegoś powodu wybrał go Manfred. Jeśli założymi, że to może być kret, to do tego samego worka trzeba wrzucić Manfreda. I najgorsze jest to, że tak naprawdę von Windisch-Gratz jak najbardziej może być w to wszystko zamieszany, a pozorne śledztwo w tej sprawie daje mu wiedzę o jakichkolwiek podejrzeniach na jego temat i możliwość ich ucięcia zanim wypłyną... - Podsumował swój wywód. - Na teraz lepiej jednak uznać, że nasza czwórka i Wujcio mają ten sam cel i nie kantują się wzajemnie. No chyba, że znajdziemy coś, co temu zaprzeczy... - Dodał. - Na razie popytajmy o tego natręta w banku - może któryś z młodzików widział dokąd poszedł. Później można odwiedzić archiwum Ostwalda, a tam sprawdzić także tego zamordowanego kupca oraz drugą z kobiet, które były wymienione w dzienniku korespondencji - Gertrudę von Eskel. List poszedł do Waldenhof do jakiegoś Pięknisia - jeśli Gustaw nie zdoła do niej dotrzeć, to może uda się znaleźć coś w dokumentach? - zaproponował.
__________________ I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee... |
04-01-2022, 07:13 | #100 |
Reputacja: 1 | Wychodząc od Manfreda Rudolf rozglądał się za „człowiekiem od pożyczki", którego de facto imienia nawet nie znał. Chciał go poprosić o pomoc w zabezpieczeniu pieniędzy, przed nieszczęśliwym zniknięciem. Nie wiedział, czy ten osobnik może mu w tym pomóc, ale wolał zapewnić sobie jakiś dupochron, na wszelki wypadek. Kogoś, kto będzie miał oko na pieniądze w drodze i to oko doświadczone. Całkiem możliwe, ze ten wąsach miał do dyspozycji odpowiednich ludzi. Żałował, że Windish-Gratz sam nie zaproponował mu, że pośle swoich ludzi w tym celu. Na wszelki wypadek omówi sprawę z pozostałymi. Lepiej przed działaniami zabezpieczyć się na więcej, niż jeden sposób. No i może okazać się, że pieniądze wcale nie powędrują, a powędruje jedynie połówka czeku. Nie rozumiał, dlaczego najpierw byli przeciwni wykorzystaniu tych pieniędzy na cele ich akcji, a teraz tak skwapliwie się zgodzili. Obawiał się, że może chodzi o to, by położyć łapy na Alfonsie i pozbyć się niewygodnego świadka rzezi? |