Tym razem walka była również krótka i obyło się bez ran. Smokowiec cieszyła się, że kusza tak dobrze mu się przysłużyła choć specjalizowała się w walce mieczem w bezpośrednim starciu. Czasem jednak kusza czy łuk pozostają jedynym wyborem i dobrze, że wyszło jak wyszło.
Przedostali się przez niezbyt solidnie wyglądający mostek choć okazało się, że spisuje się lepiej niż wygląda. Dla spokoju ducha oraz dla bezpieczeństwa swoich towarzyszy i siebie pokonał mostek jako ostatni i gdy wszyscy byli już po drugiej stronie.
Kawałek dalej okazało się, że natknęli się na kolejną sytuację, gdzie trzeba było podejmować decyzje i działać. Cieszył się w duchu z takiego obrotu sprawy. Lubił działać. To natomiast była wyprawa w poszukiwaniu przygód i skarbów, a nie nudna wycieczka krajoznawcza.
Postanowił zostawić temat ewentualnego otwarcia kłódki na drzwiach prowizorycznego choć skutecznego więzienia ich drużynowej specjalistce od pułapek i zabezpieczeń. Wiedział, że jak trzeba będzie otworzyć siłowo to wystarczy dobrze kopnąć.
Jako, że nie lubił marnować czasu i widząc, że Lander zamierza sprawdzić dokąd prowadzi dalszy z dwóch możliwych korytarzy postanowił w międzyczasie sprawdzić ten bliższy. Oczywiście zachowując najwyższą możliwą uwagę i dobrze sprawdzając na co stąpa.
__________________ There can be only One Draugdin!
We're fools to make war on our brothers in arms. |