Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-01-2022, 11:39   #50
WinterWolf
 
WinterWolf's Avatar
 
Reputacja: 1 WinterWolf nie jest za bardzo znany
Dziękuję za również bardzo rozbudowaną odpowiedź. Masz bardzo trafne uwagi i ze swojej strony również się do tego odniosę.

Ad. 1. Niestety z sesjami tak jest, że w momencie, gdy postać "wymyka się" z rąk gracza, MG w jakikolwiek sposób przyjmuje nad nim władzę i postaci dzieje się wtedy krzywda powstaje ten dysonans. Mistrzowi bardzo łatwo wpaść w tę pułapkę. Byłam już kiedyś w tych butach jako MG, mam nadzieję, że się tego oduczyłam. Jako gracz jestem na to przeczulona, bo miałam kiedyś Mistrza, który faworyzował na sesjach swoją kobietę i często sobie "ustawiał" postaci innych graczy niczym NPC dla niej 🙄 Tutaj nie było nawet po części tak ewidentne. Ze względu na rozbudowane opisy mam problem z przypomnieniem sobie któremu z Was zdarzało się to częściej. Ze swojej strony mogę dać sugestię: jeśli MG potrzebuje graczy w innym miejscu lub sytuacji zamiast przejmować kontrolę nad samą postacią warto stworzyć sytuację, która zmusza gracza do działania. W przypadku przeprawy z linami mogła to być na przykład zbliżająca się burza, która odciągnęłaby panie od grzebania po krzakach i skłoniła do pośpiechu. Niesie to ze sobą niebezpieczeństwo, że gracze zaskoczą Mistrza i jakimś pomysłem zepsują plan, ale z doświadczenia wiem, że takie zaskakujące działania podsuwają świetne pomysły prowadzącemu.

Ad. 2. Na forum ciężko to uzyskać bez użycia narzędzi z zewnątrz typu dokumenty Google czy jakiś komunikator, ale jeden z pomysłów jak moglibyście wykorzystać dwójkę Mistrzów to np. jedno pilnuje wydarzeń, drugie Bohaterów Niezależnych. Teoretycznie zmniejsza to bardzo ryzyko zderzenia się dwóch stylów. Przyznaję, że nie testowałam tego w praktyce, ale miałam okazję brać udział w sesji na żywo z dwójką MG, gdzie tak to podzielono. Do dziś pamiętam jąkającego się konduktora w demonicznym pociągu do piekła 😅

Ad. 3. Osobiście zabrakło mi raczej określenia tego co postać miała do swojej dyspozycji. Dla mnie osobiście połączenie gracza i postaci było prawie bezproblemowe. Swoboda w tej materii mi nawet odpowiadała. Stworzyłam sobie amalgamat postaci pani doktor i mojego gracza pbf. Starałam się to pokazać w momentach, gdy pani doktor chciała zapalić - ona jest palaczką, mój pbf-owy gracz nie. Problem miałam tylko z tym na co pozwolilibyście na sesji. Była ta niepewność, czy nie przesadzę gdzieś i nie dostanę za to po uszach. Tutaj zawiodła nas komunikacja - i tu muszę Was przeprosić za to, że się nie skomunikowałam. Jest to duży błąd po stronie naszej - graczy. Jest to na pewno kwestia, nad którą ja muszę popracować.

Ad. 4. Tu nikt się nie dąsał, po prostu zawiodła znów komunikacja. Jako gracze nie mieliśmy pojęcia czym nasze postaci dysponują. Jeśli Dustinowi broń się nie należała od początku była to kwestia, która należało postawić jasno wcześniej. Wystarczy wypisać posiadamy przez postaci ekwipunek na samym początku. Nie trzeba prowadzić do sytuacji, w której ta musi zostać mu zabrana odgórnie, bo ta scena niestety nie wyszła. Brak odgórnie ustalonego ekwipunku postaci sprawdza się w sesjach, w których to nie ma najmniejszego znaczenia. Tutaj niestety miało...
Utraty żyć wyszły za to bardzo sztucznie. Jeśli celem było pokazanie jak bardzo niebezpieczne jest Jumanji sceny powinny być dużo dłuższe, na pewno nie opisane w pełni tylko przez MG, bo wtedy uzyskuje się efekt przejęcia kontroli nad postacią. W mojej opinii nawet jeśli był to obszar, gdzie było duże niebezpieczeństwo utraty życia polecam od siebie dać graczom szansę wydostania się z niebezpieczeństwa bez jego utraty. Czasem (często) nie wyjdzie, ale gracz nie ma poczucia, że zginął, bo tak było w scenariuszu. A jest to niestety jedno z bardziej przykrych odczuć. Sceny byłyby wtedy dłuższe i bardziej interaktywne.

Ad. 5. Ten punkt dla mnie łączy się z poprzednim. Pisałam już, że stworzyłam sobie amalgamat. Tu mi nie przeszkadzało, że nie znam psychiki i historii postaci. Bardzo za to brakowało mi informacji nt. tego czym postać dysponuje. Na samym początku obawiałam się pisać nawet o torbie lekarskiej. Ba! Wpadłabym w pułapkę Dustina, bo zastanawiałam się czy jako weteranka wojen pani doktor nie ma gdzieś skitranego pistoletu... W Jumanji sprzęt ma duże znaczenie. Na filmie fajnie wygląda, gdy bohaterowie odkrywają w locie co i gdzie mają, ale to film... Tam scenariusz jest gotowy odgórnie. Bohaterowie dowiadują się więc wtedy, gdy fabuła jest na to najbardziej odpowiednia. W sesji, gdzie gracze stanowią pewna niewiadomą dla MG jest to ekstremalnie trudne do zrealizowania w ten sposób. Lista ekwipunku sądzę wyeliminowałaby większość problemów w tej materii (w przypadku mojej postaci na pewno, ale moja bohaterka nie była przewodnikiem wyprawy. Przewodnik powinien był otrzymać więcej informacji na temat wyprawy, to samo organizator. Wiedza specyficzna dla konkretnych postaci).
Cieszy mnie za to niezmiernie, że to co nam graczom udało się odegrać się Wam podobało. Osobiście naprawdę bardzo spodobał mi się koncept mojej postaci jaki przedstawiliście w rekrutacji. O ile charakter postaci mi problemu nie sprawiał o tyle rozumiem, gdzie inni mogli mieć problemy. W przypadku sesji Jumanji, gdybyście kiedyś do pomysłu wrócili może warto opisać to mniej więcej tak (oczywiście lepszymi słowami niż moje 😅): "Gracze dostają odgórnie przygotowane postaci z Jumanji. <krótki zarys postaci, np. lekarz polowy z okresu wojen burskich, lubi palić cygaretki, boi się pająków>. Dodatkowo gracze prowadzą postać osoby, która wciela się w otrzymanego bohatera Jumanji. Napiszcie kilka słów o tej postaci. Postać ta ma wiedzę z naszego świata, ale nie może korzystać ze wszystkich umiejętności w świecie Jumanji, musi opierać się na umiejętnościach kierowanego bohatera. <Zarys umiejętności bohatera Jumanji. W przypadku pani doktor zakładać można, że bardzo dobrze znała się na leczeniu ran, dużo gorzej na chorobach>".
Jest to oczywiście luźna propozycja, sugestia... Pomysł jak można by rozwiązać część problemów, które się pojawiły zanim wystąpią. Nie są to pomysły idealne, ale jestem zwolenniczką burzy mózgów, więc możliwe, że nawet przypadkiem sprawie, że ktoś wpadnie na coś bardzo dobrego.
Ćwiczenie z opisaniem przez graczy swoich postaci graczy na forum byłby czymś co już na wstępie pomogłoby wyklarować graczom wizję. Mogłoby też Wam podrzucić pomysły.

Ad. 6. Problem był nie tak bardzo z interpretacją znaczenia, bo to było dość jasne. Błędy bardziej zabijały immersję, sprowadzały na ziemię do tu i teraz. Alienista był oczywistym alpinistą, ale błąd ten podczas czytania zatrzymał mnie na chwilę i przypomniał mocno że czytam posta na forum. Wybił z historii.

Ad. 7. Od siebie powiem, że zupełne zniknięcie postaci z kluczowymi umiejętnościami ze świata gry było bardzo stresujące. Ale podobało mi się za to co zrobiliście z postacią Plenty, która znając się na funkcjonowaniu maszyn dostrzegła zależności etc. To był bardzo fajny opis.
Rozumiem też czemu nie chcieliście wprowadzać BN, ale tu znów zawiodła nas wszystkich komunikacja. Bodajże w rekrutacji mówiliście, że odegracie brakujących bohaterów jeśli nie znajdą się chętni. Dwóch graczy bardzo szybko opuściło sesję i nie było informacji, że koncepcja się zmieniła, ale dostosujecie sesje tak by nie było to tak odczuwalne dla pozostałych. Z naszej strony zostało poczucie, że zostaliśmy na lodzie bez niezbędnych umiejętności w drużynie. Opis dla Plenty nieco to zmitygował, nie wszystkie jednakże obawy usunął.

Rozumiem żal, ze swojej strony przepraszam, że tak wyszło. Jestem introwertykiem i mam problem z komunikowaniem się z nowymi ludźmi. Miałam długą przerwę od grania na forach... Jest mi trudno rozmawiać z nowopoznanymi osobami, a pozostałych tu zebranych znam od lat. Jest to coś nad czym muszę osobiście popracować... Dziękuję, że daliście mi szansę.

Żeby nie było, że tylko narzekam i jęczę: chcę Wam obojgu bardzo ciepło podziękować. Sesja wzbudziła moje zainteresowanie ciekawym motywem, świetnym zarysem bardzo wyrazistych postaci, dobrym dobraniem archetypów. Bardzo klimatycznie dobraliscie też portrety bohaterów - samo spojrzenie na awatara pani doktor dało mi dużo pomysłów na to jak ją odegrać. Powtórzę się raz jeszcze - postać pani doktor była zdecydowanie w moim typie.
Ze swojej strony obiecuję poprawę w kwestii komunikowania się. Teraz powinno być łatwiej. Potraktuję to jako cenne "learning experience", z którego wyciągnęłam wnioski i mam nadzieję spotkać się z Wami ponownie na jakiejś sesji, już lepiej mentalnie przygotowana do komunikacji z człowiekiem za sterem...
 
__________________
"Eala Earendel engla beorhtast
Ofer middangeard monnun sended."
WinterWolf jest offline