Lander odprowadził wzrokiem uwolnionych. Ta dwójka nie wiedziała nic, co mogło się przydać w penetrowaniu krasnoludzkiej twierdzy. A że Courana i Geradil nie byli pomocni, to lepiej było, by znaleźli się jak najdalej i nie narażali niepotrzebnie życia.
Orki były kiepskimi rabusiami, albo też cenne łupy ukrywały gdzie indziej. Ale gdzie? Czy rację miała Neraya, proponując pójście korytarzem? A może jednak za kupą skrzynek było coś ciekawego?
- Może za skrzynkami kryje się coś ciekawego? - powiedział. - Stosik skrzynek nie zatrzyma niczego groźnego, a na sprawdzenie, co jest za nimi, stracimy tylko parę minut. Wszak nie musimy usuwać wszystkich... Pójdziemy dalej, a potem będziemy zastanawiać się, czy nie przegapiliśmy czegoś ciekawego. |