Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-09-2007, 15:06   #106
Kolmyr
 
Kolmyr's Avatar
 
Reputacja: 1 Kolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetny
Zaiste dziwne uczucie opanowało Gawina jakby kroczył po trzęsawiskach czy innym bagnie. Z uwagą patrzył pod nogi aby nie przewrócić się. Zupełnie jakby coś nie pozwalało mu rozejrzeć się dokładniej dookoła.

-- Zgubiles cos waznego?-zapytała go Midnight nim zdążył dotrzeć na polankę.

-Co? A nie... Ja... nie chcę się przewrócić...-powiedział jakby sam zdziwiony swymi słowami, rozejrzał się po ziemi i zorientował że w sumie poszycie leśne jest gładkie i nie stanowi dla niego problemu przejść po nim. -Nieważne. Harab czeka.

Szli szybko w kierunku niedawnego miejsca walki. Harab rzecz jasna nigdzie się stamtąd nie ruszył podobnie jak nieco nieporadnie wyglądający w takiej sytuacji Szymon.

- Gawin skocz szybko do koni i przynies mi buklak z gorzala. Oni napewno mieli cos takiego ze soba. Szymon skocz na konia i przywiez mi z twojego domu moja torbe i jego juki. Tam sa odpowiednie medykamenty. Ruszcie sie do diabla.

-Już się robi...-powiedział i ruszył wkierunku koni pozostawionych przez strażników.

Znalazł nie tylko dwa bukłaki pełne gorzały ale i nieco ziela fajkowego oraz długi łuk pięknej roboty. Szybko zaniósł trunki Midnight ale ta znów gdzieś zniknęła. Dopiero teraz przypomniał sobie o dziwnym czerwonym "czymś" przy czym znalazł kurtyzanę. Zabrał z sobą nowy łuk. Ten należący do rannego zostawił przy nim. Nieco ziela fajkowego i piękną dębową fajkę schował do swego plecaka. Zwłoki po uprzednim przeszukaniu, niestety prócz kilku monet i świecidełek nie znalazł nic ciekawego, odciągnął na bok. Oczyściwszy pole bitwy zaczął zbierać gałęzie na ognisko i rozkładać namiot. Było tu miejsca zaledwie na małe obozowisko ale jednak bezpieczniej było zostać przez jakiś czas tu niż szukać schronienia w domu o którym straż już wiedziała.
 
__________________
To była dłuuuga przerwa... przepraszam wszystkich i ogłaszam oficjalnie... wróciłem !!!
Kolmyr jest offline