Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-09-2007, 15:29   #107
Beriand
 
Beriand's Avatar
 
Reputacja: 1 Beriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemu
Avrael
Szybko chwyciłeś łyżkę leżącą na stoliku i rzuciłeś nią w krasnoluda. Cóż.... rzucić rzuciłeś, ale jeśli o trafienia chodzi... krasnolud nawet się nie poruszył, duża miedziana łyżka przeleciała w dość sporej odległości od niego i rąbnęła w głowę pewnego elfa. Ten odwrócił sie i ruszył gniewnie w twoim kierunku. Krasnolud bez namysłu rzucił się na ciebie z zaciśniętymi pięściami.

Garret
Wojownik rozbił oblał elfa stojącego przy Sagromorze, ale nie zdążył go uderzyć, bowiem elf wytrącił mu kufel z ręki, po czym uderzył Sagromora pięścią w brzuch. Garret nie zdążył zareagować, bo coś go przewróciło. Obrócił się i zobaczył pierwszego elfa z mokrą głową, który na dodatek silnie kopnął go w brzuch.
-Teraz za to bedzie ok za oko.
I przytrzymując cię schylił sie nad twoją twarz.


Sagromor
Z uśmiechem obserwowałeś całą akcję Garreta. Nagle poczułeś silny cios w brzuch, ale nie przewróciłeś się. Tymczasem twój przeciwnik zamachnął się.


Lhynis
Poczułaś że dzika magia wdziera sie w twój czar. Jednak po chwili zniknęłaś.... Więc na czym mogło polegać spaczenie? Powaliłaś kosturem jednego z nich, tymczasem drugi podniósł się z podłogi i zaczął się dziko miotać wokół ciebie. Jego zwaliłaś na ziemie ogonem. Tymczasem trzeci (cytuję: "NAgle podszedło do ciebie trzech krasnoludów") chwycił miskę z flaczkami i cisnął ją w ciebie... nie zdążyłaś zareagować. Flaki zabrudziły twje ramie.. a co gorsza, były widoczne. Krasnolud z dzikim wrzaskiem rzucił się w stronę flaków (), a tymczasem pozostała dwójka zaczęła podnosić sie z podłogi.


Gohnar
-Nie martw się przyjacielu. Na pewno coś sie znajdzie. Wystarczy poczekać aż wszyscy padną ze zmęczenia. Wtedy można brać ile się chce.- rzekł Gohnar do Justicara. Nagle Justicara odrzucił na bok rozjuszony elf. Spojrzałeś w stronę drzwi i tam też ujrzałeś walkę. Wszystkich biją.. ale mnie nie

Justicar
Wysłuchałeś wypowiedzi krasnoluda i zamierzałeś odejść, kiedy coś cie przewróciło. (nie zrobiłeś nic z tego co jest w ostatnim poście, więc możesz go skasować...). Nad tobą stał wściekły elf. Zamierzał chyba rzucić się na ciebie...
 
Beriand jest offline