Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-01-2022, 14:08   #37
Ketharian
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Posiadłość Flanagana, wieczór 16 lipca 1920

Kiedy James podzielił się ze mną swoją śmiałą koncepcją, z wrażenia rozdziawiłem usta niczym nierozgarnięte dziecko. Sam nigdy bym się nie doszukał w ostatnich wydarzeniach równie zagrażających wniosków, a chwilami sądziłem wręcz, że sam popadam w przesadę rozmyślając o religijnej sekcie i okultyzmie.

Scenariusz Jamesa szedł daleko dalej i kiedy moje trwożne osłupienie w końcu opadło, musiałem przyznać, że jego domysły - choć bez mała fantastyczne - sprawiały wrażenie nader wiarygodnych. Cała ta historia nabrała znienacka jeszcze większej głębi.

- Muszę przyznać, że sam nigdy bym nie wyciągnął tak daleko idących wniosków - powiedziałem pocierając skronie - To brzmi… niesamowicie… chociaż logicznie. Gdyby to była prawda i w tym domu jest jakieś podziemne przejście, tłumaczyłoby to skrytą kradzież książek! Ten włamywacz nie musiałby wówczas wkradać się przez okno! James, jak ty na to wpadłeś?! Mieszkając tutaj przez rok nigdy nie zauważyłem ani śladu podejrzanych pomieszczeń czy drzwi.

Podekscytowany wnioskami przyjaciela zacząłem chodzić tam i z powrotem wzdłuż stołu, gestykulując do siebie samego i rozglądając się jednocześnie bacznie wokół siebie, bo któż mógł mi zaręczyć, że nikt się właśnie nie wkradał do mojej posiadłości przez ukryte drzwiczki w spiżarce?

- Ale to by znaczyło, że nie tylko Goodman, ale i my możemy być w niebezpieczeństwie - zaznaczyłem podnosząc palec gestem surowego nauczyciela - Lepiej będzie czuwać nocą, aby nikt nas nie zaskoczył i nie spróbował wykraść książki stąd, jeśli uda mi się nakłonić Jeremiego do jeszcze jednego dnia zwłoki. Mam bardzo złe przeczucia odnośnie tego zlecenia Goodmana. Ktoś, kto postawił mu takie nietypowe warunki odbioru nie może mieć dobrych intencji. Obawiam się, że Jeremy jest w śmiertelnym niebezpieczeństwie i jeśli mu nie pomożemy, postrada życie.

James uniósł znacząco brwi, toteż pośpieszyłem z dalszymi wyjaśnieniami.

- Chcę mu towarzyszyć podczas przekazania książki - powiedziałem - Nie zamierzam go puszczać tam samego, to zbyt niebezpieczne…

Urwałem w chwili, kiedy drewniane schody zatrzeszczały pod ciężarem ludzkiego ciała. Jeremy Goodman zszedł na parter i skinął nam na powitanie głową stając w progu biblioteki.

- Jeremy, chcieliśmy ci coś zaproponować razem z Jamesem - oznajmiłem zerkając jednocześnie porozumiewawczo w stronę Davisa - James uważa, a ja podzielam jego zdanie, że nie powinieneś dzisiejszej nocy iść na tę działkę. W okolicy dzieją się bardzo niepokojące rzeczy. Dokonano kilku włamań, a w pobliżu kręcą się ludzie o podejrzanej naturze. Ktoś może czyhać na tę książkę i nie mieć skrupułów przed wyrządzeniem ci krzywdy. Chcielibyśmy zatem zatrzymać cię tutaj do jutra, aby zorientować się w naturze niebezpieczeństwa oraz przedsięwziąć kroki mające zapewnić ci ochronę.

Widząc minę Goodmana uniosłem raptownie rękę nie dając mu tym gestem dojść do słowa.

- Wiem, że obawiasz się niecierpliwości swego klienta, ale mam pomysł jak z tego wybrnąć - powiedziałem przywołując na twarz uspokajający uśmiech - Jutro rano zabiorę cię do szpitala w Arkham na badania, które osobiście przeprowadzę. Opowiem wszystkim, że zaraz po przybyciu do mnie doznałeś pod wpływem zmęczenia i negatywnych emocji stanu zapaści emocjonalnej i nie byłeś zdolny do podniesienia się z łóżka. Zaaplikuję ci placebo, aby stworzyć pozory podania lekarstwa, dzięki czemu zyskasz pretekst do jeszcze jednego dnia opóźnienia.
 
__________________
Królestwo i pół księżniczki za MG gotowego poprowadzić Degenesis!
Ketharian jest teraz online