Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-01-2022, 04:55   #42
Guren
 
Guren's Avatar
 
Reputacja: 1 Guren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputację
Sen
- Dean, a tobie co? -tata odłożył kubek z kawą. Wrócił się, żeby coś popoprawiać na szafce. Potem wciągnął chłopaka do kuchni - Prawa. Prawą nogą.
To by się zgadzało- Garry Murphy miał nerwicę natręctw - jak to fachowo psycholodzy nazywają posiadanie dziwactw które mają uspokoić ich posiadacza. W sumie wiara w jakieś przesądy i amulety była w ekipie czymś tak codziennym (“To na przyciągnięcia szczęścia, mały!” A może dotyczy to wszystkich muzyków?), że Dean jako dziecko wierzył, że naprawdę działają. Chociaż trzeba przyznać, że tata przynajmniej próbował mieć swoje natrętne nawyki pod kontrolą psychologa. A i reszta zespołu STONE COVE miała swoje dziwactwa dzięki którym Garry Murphy wypadał normalnie jeśli nie na… najbardziej opanowanego. Ba, łatwo wchodził w rolę niańki jak teraz.
- Chory jesteś? No chyba jak zadzwonisz, to szef zrozumie... Za takie rzeczy chyba nie zwalniają? - chłopak został posadzony na krześle. Następnie przyłożył mu dłoń do czoła. - No gorączki chyba nie masz.
-Nie mam.
-Brzuch? Głowa?
-Yyy… Nie. Hej!
- zdał sobie sprawę, że Garry ogląda mu ramię. W zasadzie to po kolei oba mu obejrzał zanim zajrzał mu do oczu.
-Pamiętasz wujka Frankyego?
-Tego co miał się zaćpać? I odszedł z zespołu na początku?
-No właśnie…
-I niby jak miałem go poznać, skoro był trupem zanim się urodziłem?
-Może za mało wspominałem? No co się patrzysz? W moim środowisku o nie i za łatwo, paru nawet na tym miało zryw, że cóż… Każdy narkoman myśli, że będzie “tym mądrzejszym”, a nie jednym z setek co bardzo to o'kupiło. A i trema zżera.
-Tato… Ja nic nie brałem! A trema zżera? Tato, ja już w podstawówce miał zebrany materiał do napisania pracy psychologicznej o odmianach stanów lękowych przed występem publicznym. Czy nie wiem… A jak któryś zaczynał się drzeć to tylko kazałeś mi lecieć po lód. Za to jak czekaliśmy przed Rollercoasterem, to zostałeś na ziemi, bo za bardzo się bałeś. Po prostu stanąłeś jak ten słup soli. Może i nie chciałeś, ale to ja musiałem tłumaczyć ciebie przed Joan. Ile razy stchórzyłeś przed konfrontacją? Nawet przed czymś tak głupim jak zwrot towaru, który był zepsuty?
-Przepraszam…
-Ja rozumiem, ale dostatecznie często musiałem cię wyręczać.
-Zawsze byłeś odważniejszy ode mnie.
-Bo chyba musiałem.
-Dzieciaku, ty w ogóle wiesz co to jest lęk wysokości? Wspinałeś się na każdą latarnię.
-A ty w nie stukałeś.
-Tylko w te metalowe!

Dean pomasował skronie. To miał być chyba miły sen? Zdał sobie sprawę z tego, że Garry (coraz ciężej było nazywać to coś w tym śnie “Tatą”) wykonał podobny gest.
- To co to za wieści jakie chcesz mi przekazać? Postanowiłeś zostać korposzczurem lub dołączyłeś do ruchów terrorystycznych? Albo tych przeciwko super ludziom?
-Mieliśmy tę rozmowę kiedy miałem 13 lat… I próbowałeś ode mnie wyciągnąć co u mnie i Ari. W sumie to…
-No i?
-Bez zmian. Nie ćpam, nie dołączam do ruchów anty, nie przywiązuje się do drzew. Nie przeszedłem na wegetarianizm. Zespołu też nie założyłem. Za to poszedłem do zawodówki mechanicznej. Jak dobrze pójdę to będę robić za wsparcie technicznej w agencji bohaterów.
-No to cokolwiek masz mi do zaoferowania raczej przetrawię.
klepnięcie w ramię - To czy Ari jest w ciąży, czy odkryłeś, że jesteś gejem? Albo, że jesteś w nie w tym ciele?
-To też wtedy powiedziałeś… Chyba wtedy po raz ostatni rozmawialiśmy tak twarzą w twarz. Znaczy się, że jesteś po prostu jak ten NPC z gry co tylko odtwarza ten sam tekst przy odpowiednim doborze tekstu?
-Dean, o czym ty mówisz?
-Jasne, od kiedy poszedłem do szkoły prosiłem ludzi, żeby mówili do mnie “Dean”, bo te pierwsze jest za dziwne. Ale tobie pozwalałem. Chyba powiedziałem, że to dlatego, że jesteś specjalny. Skoro tego nie wiesz, to naprawdę nie jesteś moim tatą…
-Ja…

Klepnął tę istotę która udawała jego ojca. Znaczy się, że kiedyś by go przerósł skoro musi się tutaj pochylać kiedy do niego mówił:
- Ciekaw jestem co byś powiedział na to, że jestem mutantem?
-Jak długo coś dobrego, to poradzisz sobie-

Dean Murphy obudził się.


Po śnie
Otarł łzy z twarzy. Płakał? A to miał być miły sen! Nieważne. Ważne, żeby znaleźć coś żelaznego, żeby się przekonać czy elfy jednak nie lubią żelaza. Ta lampa która złapała Diana wyglądała ok. Chwycił się metalu, żeby wchłonąć jego właściwości. I dobrze zrobił skoro Diana odsłoniła się przy ataku.

  1. Korzystam ze skutków Wina Snów, żeby przestawić sobie Label: +1 do Saviour na koszt -1 do Mundance.
  2. Rzuciłam na Obronę względem Diany. Wypadło 9, co daje z obecnym poziomem Saviour (+1) wynik 10.
  3. Ze skutków Protection wybieram
  4. Take Influence over someone you protect- Oczywiście pod to Influence pada Diana.


 
__________________
You are braver than you believe, stronger than you seem, and smarter than you think. Kubuś Puchatek aka Winnie the Pooh

Ostatnio edytowane przez Guren : 13-01-2022 o 15:49.
Guren jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem