Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-01-2022, 20:48   #47
Brilchan
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
The ballad of Cobalt Blue

Motyw Muzyczny

Edlaue nie mógł się powstrzymać po prostu rozpierała go radość! Tak był świadomy zagrożenia dla ludzkiego życia i tego, że jego ekipa pewnie teraz walczy zaciekle... Ale prawda była taka, że w przeciwieństwie do Ojca, Dziadka Blue czy przyrodniego rodzeństwa on nigdy nie doświadczył normalności zawsze żył na pełnym gazie jego myśli pędziły z prędkością błyskawicy...

Reszta świata była taka powolna jakby wszyscy byli zatopieni w melasie nie mieli dla niego cierpliwości i nie byli wstanie go zrozumieć znajomi Taty próbowali zrobić dla niego leki, Wodny Dziadek próbował magii, ale nic nie pomogło za późno zauważono problem... Eddie sądził, że gdyby wypił wino snów wcale nie ujrzałby siebie, jako dziedzica rodowego tytułu, Oczywiście o tym też marzył, ale bardziej zależało mu na tym, aby móc spróbować tego "normalnego życia" jak to jest móc skupić się na jednej rzeczy?

Tato pocieszał, że z czasem opanuje swoje moce, ale po jego oczach błękitno włosy urwis mógł poznać, że nie ma, co do tego pewności, ale w takich chwilach jak ta, gdy wszystko się wali, trzeba pomagać i ratować, wtedy świat prawie działa w jego tempie...

Prawie.

Mimo podbramkowej sytuacji nie mógł się powstrzymać przed podziwianiem piękna świata: Woda, która rozpryskiwała się pod jego stopami w tysiąc miniaturowych tańcz pod wpływem światła słonecznego, piękne szerokie pola Irlandii, lasy Szkocji, górskie ścieżki, gdy dopadł go głód zostawił dwadzieścia dolarów i list z przeprosinami przy polu rolnika, z którego porwał kilka ziemniaków upiekł je turlając je super szybko w dłoniach brakowało soli spalona gruba skóra też nie była smaczna, ale był zbyt głodny żeby narzekać!

Niestety w okolicy nie było żadnych elfów! Blue zupełnie nie rozumiał, czemu! Czyżby wypocił już magiczne wino? Poczuł jak wzbiera w nim panika zaczął przeszukiwać również miasta wciąż nic!

Może mógłby wpaść do biblioteki albo sklepu ezoterycznego i spróbować tam znaleźć jakąś informację? Nie to się nie uda! Zajęłoby za dużo czasu, jego przyjaciele i cywile mogą tam umierać a on traci cenne sekundy. Po za tym, zupełnie nie znał się na magii! Jak miałby niby odróżnić prawdą od fałszu?! Nie było czasu na sprawdzanie wszystkich potencjalnych tropów z książek.

Heros zaczynał coraz bardziej panikować, gdy w oczy rzuciła mu się wielki bilbord reklamowy “Odwiedź Stonehenge najbardziej magiczne miejsce na wyspach! ”

Perverted Luck

Eddie zaczerwienił się jak burak i po raz kolejny zmówił w myślach modlitwę dziękczynną do Matki za zdrowie projektanta kostiumu ukrywającego jego… Wzbudzony stan.
Nagle w komunikatorze rozległ się wściekły głos Teda Dallena, który podziałał jak zimny prysznic:
- Synu wytłumacz mi proszę, czemu lokalizator w twoim kostiumie twierdzi, że biegasz po wyspach Brytyjskich?! Przecież wiesz, że nie wolno ci opuszczać granicy USA, nie masz uprawnień do akcji międzynarodowych dodatkowo krążą jakieś zdjęcia jak pijesz wino w parku! Gdyby nie obudził mnie alarm o nieautoryzowanym opuszczeniu kraju zrobiłby to Dział PR! Synu czy ty masz problem alkoholowy? Znajdziemy ci pomóc…- Pod koniec wściekły ton przeszedł w zmartwiony całość komunikatu przesłano w speedtalk dla osoby bez mocy super szybkości brzmiało to wyjątkowo intensywny szum statyczny.
- Sytuacja awaryjna Tato - odpowiedział wyłączył komunikator i zgniótł go pod podeszwą buta a potem zebrał resztki (nie chciał śmiecić pod monumentem).

Wiedział, że będzie miał kłopoty, ale mógł teraz jasno myśleć uklęknął przed piękną kobietą.
- Wielce Szanowna Kapłanko proszę cię użyć mi pomocy Helicon City nawiedził Syn Króla Elfów Oberona uśpił ludność magicznym winem, aby wzmocnić się naszymi snami i koszmarami… Moi towarzysze próbują kupić mi czas myślałem, że po wypiciu wina dam radę zobaczyć jakiegoś elfa albo i znaleźć dwór samego króla żeby donieść mu o zdradzie! Ale przeszukałem całe wyspy i nic z tego! Pomyślałem, że może tutaj znajdę jakieś ślad… - Wydawał się być zrozpaczony przecież nie mógł wrócić z pustymi rękami!

Po chwili zorientował się, że piękność mogła poczuć się urażona:
- Co do dołączenia do rytuału to z chęcią skorzystam z zaproszenia innym razem, nie sądzę żeby moja Matka miała problem żebym tańczył dla innej Bogini w tym wymiarze, bo nie wyglądasz Pani na kapłankę Pana Mórz ani Córki Rzeki, jeżeli ceną za twą pomoc będzie udział w rytuale ku czci twej Bogini z radością wypełnię posługę choćby i cyklicznie, ale nie mogę tego uczynić teraz - Zapewnił gorączkowo.
 
Brilchan jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem