Mostek kombajnu, 15.08.2181, 21:47
O’Brien zamyślił się na chwilę, podrapał palcem po brodzie. Kiedy odwrócił do połowy swój fotel, Solberg zmuszony był cofnąć się od jego oparcia kwitując to niechętnym pomrukiem.
- Jeśli ten gość ma pójść z wami, pani kapitan, będzie trzeba ustawić lądownik przy jednej ze śluz… zresztą zrobiłbym to samo ze względu na naszych pasażerów. Ale wracając do Purcella, tak będzie najbezpieczniej i dla nas i dla niego. Stabilizowane przejście zamiast poruszania się w próżni z silniczkami skokowymi skafandrów.
Pilot nacisnął jeden z guzików na rączce manipulatora i odległy o kilkaset kilometrów lądownik zatrzymał się w miejscu opodal dolnej części kadłuba zaopatrzeniowca. George podciągnął do siebie jeden z bocznych ekranów i zaczął przesuwać rytmicznie ręką zrzucone z kamer lądownika obrazy.
- Te dwie śluzy wydają się idealne - powiedział po krótkiej chwili umieszczając na wyświetlaczu tuż obok siebie dwa zdjęcia - Jak podepniemy kołnierz, Purcell będzie mógł przejść na pokład Bleinerta w opaskach zaciskowych i pod pełną kontrolą… tylko czy on będzie chciał tam wrócić, pani kapitan?