Jęknął i pomacał miejsce uderzenia wilkołaka.
-Ała.
Bolało go to ale nie wyglądało to na coś bardzo poważnego. Rozejżał się na bok trochę oszołomiony. Widząc kolano Morgany skrzywił się.
-No to nas załatwił.... nie wiedziałem że te stwory mogą być aż tak groźne... a jeden nawet używał magii...
"Ciekawe czemu uciekły?" pomyślał. Czuł jednak ulgę bo myślał że już po nim... chociaż z drugiej strony nie wiadomo czy wilkołak nie złamał my kilku żeber. Przeklął je w myśli.
-A wygraliśmy chociaż czy uciekły?
Zamknął oczy i sbróbował myśleć o czymś weselszym chociaż w ostatnich czasach nie było tego wiele. |