Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-01-2022, 19:29   #22
Ribaldo
Bradiaga Mamidlany
 
Ribaldo's Avatar
 
Reputacja: 1 Ribaldo ma wspaniałą reputacjęRibaldo ma wspaniałą reputacjęRibaldo ma wspaniałą reputacjęRibaldo ma wspaniałą reputacjęRibaldo ma wspaniałą reputacjęRibaldo ma wspaniałą reputacjęRibaldo ma wspaniałą reputacjęRibaldo ma wspaniałą reputacjęRibaldo ma wspaniałą reputacjęRibaldo ma wspaniałą reputacjęRibaldo ma wspaniałą reputację


“Hallucinations can't harm us.”
Leonard McCoy



Mierzyli się wzrokiem, niczym w jakimś pojedynku samców o przywództwo w stadzie. Przyłożenie trikordera w miejscu przecięcia się spojrzeń na pewno sprawiłoby, że czujniki wykazałyby wysokie stężenie oparów kortyzolu i serotoniny. Krew wręcz gotowała się im w żyłach i wiele wskazywało na to, że lada moment nastąpi nie kontrolowana eksplozja. Choć Malrof w pierwszym odruchu strachu, uniósł ręce do góry, to teraz w jego oczach czaiła się niewielka iskierka wściekłości i gniewu. Zważywszy na fakt, jakiej rasy był on przedstawiciele, było to nie tylko niezwykłe, ale wręcz niemożliwe.

Porucznik Liev nie mógł uwierzyć w to, co widzi.




Porucznik Th'riakrir biegł na czele grupy interwencyjnej. Jego nad wyraz rozbudowane mięśnie poruszały się intensywnie pod opiętym mundurem Gwiezdnej Floty. Gra cieni i pół świateł, fascynowała, pobudzała wyobraźnię i budziła podświadomy podziw i zachwyt nad tak perfekcyjną sylwetką i rzeźbą. Trudno zgadnąć, czy to efekt popisów szefa ochrony i jednoczesna próba zaimponowania wszystkim wokół, ze szczególnym uwzględnieniem swojej rodaczki, czy też tak sprężysty krok i dynamiczne ruchy były dla niego całkowicie naturalne.

Jaka, by nie była prawda, postać porucznika działała wręcz hipnotyzująco.

Gdy szef ochrony zatrzymał się nagle, wszyscy biegnący za nim niemal na niego wpadli. Jego uniesiona w górę dłoń sygnalizowała, że przed grupą interwencyjną znajduje się jakieś niebezpieczeństwo.
Andorianin dotknął komunikatora i zameldował:
- Tu porucznik Th'riakrir, panie kapitanie, proszę przesłać zespół medyczny do kajuty porucznik
Doriam. Dwóch nieprzytomnych członków załogi. Prawdopodobne zatrucie gazem, nieznanego pochodzenia.
Po tych słowach odwrócił się do swego zespołu i z poważną miną rozkazał.
- Cofnijcie się. Porucznik Liev i pan Malrof leżą nieprzytomni. Spod drzwi kajuty porucznik Doriam wydostaje się jakiś szarawy gaz. Musimy poczekać na zespół medyczny.




Dash, jako jedyny nie dołączył do grupy interwencyjnej i nie potraktował porucznika Kiraba, jako osobistej perednicy. Zamiast tego zaufał swojemu instynktowi, obserwacji i intelektowi. W całej osobliwej sytuacji z Malrofem, zaistniało wiele nieścisłości i zagadkowych faktów.
Wskazania z osobistego trikordera tylko to potwierdzały. Śluz, który cienką warstwą pokrywał wykładzinę w sali odpraw, jak i podłogę w korytarzu nie należał do puszystego cacotrixa, gdyż te takowego po prostu nie wydzielały.

Wyniki wyświetlane na ekranie skaner wskazywały, że śluz zawierał liczne substancje halucynogenne. To od razu wyjaśniało przynajmniej część zagadek, jakie od samego początku powietrznych akrobacji pakleda, nurtowały Dasha.

Pochylony i z trikorderem tuż przy samej ziemi bim Krer, szedł po śladach pozostawionych przez tajemniczą istotę. Im bardziej oddalał się od sali odpraw, tym ilość śluzu malała. Nie zniknął on na szczęście zupełnie, więc dzięki czujnikom podręcznego urządzenia, tellaryta bez trudu mógł podążać za tajemniczym tropem.

Po przejściu kilkudziesięciu metrów, Dash dotarł do ściany. Lekko zdziwiony wyprostował się i przyjrzał się jej. Ślad pupilka Malrofa urywał się przy jednym z paneli pokrywających korytarz. Wyglądało to tak, jakby owa tajemnicza istota dosłownie wniknęła w niego. Jedno tylko budziło ogromne wątpliwości tellaryty. Jeśli go pamięć nie myliła, to w tym miejscu nie powinna znajdować się żadna ściana. Na Tau-3 krążyły, co prawda liczne plotki, że Phileas został przebudowany i nie jest typowym okrętem klasy Nebula. Czy to jednak możliwe, że zmieniono tak bardzo topografię całego statku?

 
__________________
I never sleep, cause sleep is the cousin of death
Ribaldo jest offline