Porucznik Liev poruszył się, a jego dłoń powędrowała do skroni kiedy półprzytomnie rozglądał się z nadzwyczaj przyjemnego w dotyku miejsca zwanego... podłogą. Ni to warknął ni mruknął przewracając z pleców na brzuch w kierunku Morlofa by zacząć się powoli podnosić marudząc coś pod nosem o "Jebanym cywilu..."
Zakaszlał ciężko zastygając w pół ruchu i o mało nie upadając przy tym na posadzkę dłońmi szukając lepszego oparcia by się podnieść, a kiedy to zrobił... stojąc dłoń powędrowała do skroni i zaczął się oglądać wokoło, aż jego spojrzenie spoczęło na kamiennym, niebieskim posągu i niewyraźnych... cieniach? Stojących gdzieś za nim...
Jego dłoń powędrowała do komunikatora, a wargi poruszyły się wydając lekko zdezorientowane dźwięki układające się w słowa.
- Komputer, stan osobowy i odczyty życia. Pokład drugi, korytarz, moja lokalizacja. Promień...
Rozejrzał się wokoło nie do końca przytomny...
- ...piętnaście metrów.