Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-01-2022, 15:48   #25
kanna
 
kanna's Avatar
 
Reputacja: 1 kanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputację
Było coś hipnotyzującego w tym pościgu pustym korytarzem.

Czas zakrzywił się, a potem zniknął całkowicie. Była tylko ona i atletycznie wyrzeźbiona sylwetka porucznika Th'riakrira. Potem zniknął też korytarz , zastąpiony przez lodowy kanion. Biegli, w zwolnionym tempie, jakby niesieni przez lodowaty wiatr. Nie miało znaczenia, dokąd ani skąd, liczył się tylko bieg. Wizja była upajająca i Ta’nar chętnie by w niej pozostała, na dłużej, może nawet na zawsze. Nie udało się jej jednak – coś trzasnęło, jak pękający lód, ściany kanionu zniknęły, zastąpione stalowymi grodziami a czas wrócił z nieprzyjemnym zgrzytem. Zatrzymała się i rozejrzała dookoła.

Dan zbierał się z podłogi, obok leżał Malrof. Szef ochrony coś meldował, wyprężony jak statua. Ta’nar przecisnęła się między nim a ścianą, zadbawszy aby – przypadkowo oczywiście – obetrzeć się o kawałek stalowych mięśni.

- Leż – powiedziała stanowczo do Dana. Klęknęła obok, tak, żeby mógł ją zobaczyć. – Straciłeś przytomność. Zaraz będzie zespół medyczny.

Wyciągnęła swój trikoder i przeskanowała kolegę.
- Coś cię boli? Pamiętasz, co się stało?
 
__________________
A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.
kanna jest offline