Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-01-2022, 18:19   #492
Cai
 
Cai's Avatar
 
Reputacja: 1 Cai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputację

Podziemia...

Stłamszona, a jednak również wyczuwała jego obecność. Pływy niezdrowych emocji bijące ze źródła niematerialnej duszy. Psychotycznie zatrzaskujące uwagę na kracie oddzielającej jedyną drogę do wyjścia. Bojąc się stracić je nawet na mrugnięcie sprzed ziejących bezdenną czeluścią otworów w miejscu oczu. W wierze, że wtedy stanie się coś bardzo, bardzo złego. Niewypowiedziana groza zmuszająca do jednego działania, lecz paraliżująca przed wszystkimi innymi.


Nawia zaciskała palce, jeden po drugim, z pieszczotą obejmując pręty. Pochyliła się, zbliżając twarz ku metalowej ramie, malując na naciągniętym na niej cienistym płótnie portret swego bladego oblicza.

Jesteś uwięziony tak jak i ja? – pełne współczucia słowa nie brzmiały jak ludzkie i nie mogły zostać przez nich zrozumiane. Czy były w ogóle słowami? Może tylko rzewnym westchnieniem? Cichym szeptem pozwalającym dodać sobie otuchy. Bezgłośną pieśnią, objawiającą się szybciej wydychanym powietrzem. A może to wszystko jedynie przeciąg zawodzący w skalnych szczelinach, odbijający się świszczącym echem w pustych korytarzach, by ucichnąć na zawsze w mroku.
Choć nie widzę twych kajdan. Wskaż, a zniszczę je i znów będziemy wolni. Uciekniemy i nigdy nas nie złapie. Dość strachu. Nie bądź moimi… proszę – zawahała się, błaganie nie przychodziło jej łatwo.

Poczuła dotyk na swoim ramieniu.
Cokolwiek zrobiłaś zmienił się – wilkołak mówił niskim głosem. Widocznie jego postrzeganie świata duchów nie było tak stłumione jak jej.
Mam nadzieję, że to nie jest zły znak.

Wzdrygnęła się przy niespodziewanym kontakcie z surowo ciosaną dłonią.
Możemy tu trwać, my i on, w cieniu wielkiego strachu – odwróciła się o cal w stronę Dalegora. Stanowczo zbyt elokwentna jak na dziewczynę w tak młodym wieku, stanowczo zbyt lekko odziana, by materiał ledwie tuniki z powodzeniem odganiał nieprzyjemny chłód, który zdawała się ignorować.
Wykonując rozkazy nie zmieni nic. Pozwalając nam odejść, zdobywa nadzieję, że tyran upadnie, a kajdany wraz z nim. Czyż nie? – zawoalowane pytanie o siłę motywacji do walki z Welesem? I czy aby pełne skrajnych emocji duchy kiedykolwiek słuchały głosu rozsądku? Ten co prawda zmienił poziom wibracji. Gdyby na gorsze już teraz przecież podniósłby larum.

Ślepiec we mgle. Bolało podwójnie, zwłaszcza faworytę Zmierzchu przy ich zwyczajowej łatwości nawiązywania kontaktów ze światem niematerialnym. Spochmurniała, szukając ostatecznego potwierdzenia ukrytego w szeregu wskazówek, których zastosowanie mogłyby ochronić eteryczną skórę bezcielesnego przed gniewem ich oprawcy.
Gdy rzucą oskarżenia, mów że Złydzień cię zaatakował, że nic nie mogłeś zrobić. To wyjątkowo nieprzyjemny i krnąbrny duch. Na pierwszy rzut oka. Na drugi i trzeci też, ale lubię drania, ku swej zgubie. Kilka godzin przewagi nim wzniecisz alarm, tylko tyle potrzebujemy. Zgadzasz się? – kontynuowała posępną w brzmieniu cmentarną pieśń.

Cisza – podsumował Dalegor. Westchnął ciężko.
Wywalamy kraty?

Wilkołak spojrzał pytająco na inkwizytora, który jako jedyny zdawał się kompletnie nic nie widzieć.


Nic nam do stracenia – uwięziona wyraziła swe zdanie. – Jedynie zmrok może nas jeszcze uchronić, skryć przed pościgiem. By widzieć używa pochodni. Zmitrężmy ku zachodowi.
Dziewczyna wycofała się w znajomy kąt. Przysiadła przymykając oczy, pozwalając myślom płynąć swobodnie, powoli w stronę odległych krain. Tracąc zainteresowanie rzeczywistością.

Dalegor zaczął napierać coraz mocniej i mocniej na kraty. Po chwili ryczał przy tym, a jego ciało zaczęło obrastać futrem i zmieniać swój kształt. W nieludzkim wręcz ryku po czasie krótszym niż modlitwa Ojcze Nasz rozerwał kraty.


 

Ostatnio edytowane przez Cai : 18-01-2022 o 18:22.
Cai jest offline