Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-09-2007, 21:04   #18
traveller
 
traveller's Avatar
 
Reputacja: 1 traveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputację


Drzwi wręcz wyleciały z zawiasów. Arjan spojrzał zaskoczony jak unoszą się przez chwilę nad ziemią. Ten, który był odpowiedzialny za taki stan rzeczy stał w przejściu najwyraźniej nie mając dobrych zamiarów. Młody Irakijczyk zobaczył szeroki uśmiech, który zakwitł na wargach mężczyzny w daszku.

-Witaj... przybyłem Cię wyleczyć... To nie będzie bolało... bardzo.- powiedział ze spokojem.

Arjan wstał szybko, nogi trzęsły mu się jakby właśnie zobaczył ducha. Ale patrząc na unoszące się nad nimi drzwi chyba właśnie tak się czuł.

-To tylko zły sen, ty tak naprawdę nie istniejesz.. Jesteś kolejną halucynacją tak jak ten Japończyk..

Wychrypiał cicho, powoli cofając się w głąb kabiny. Mężczyzna uśmiechnął się jeszcze szerzej.

-Co tam biadolisz..? Japończyk? Może powiesz mi o nim coś więcej..? A jak będziesz grzeczny to twoja śmierć będzie stosunkowa szybka. Nie poczujesz zbyt wiele.. bólu.

Lewitujące drzwi z hukiem upadły na podłogę. Mężczyzna z daszkiem chwycił go za gardło i przycisnął do ściany. Arjan poczuł falę bólu i poczuł jak krew powoli zaczyna spływać z jego czoła w momencie kiedy mężczyzna nakreślił palcem mały ruch w kierunku jego głowy. Ból był przeogromny, jedynym czego w tym momencie szczerze pragnął Arjan Lassan było żeby ten psychopata przestał albo szybko zrobił to co ma zrobić szybciej niż robił to dotychczas.

-I jak będzie..? Porozmawiamy sobie przy herbatce jak cywilizowani ludzie?

Boże to psychol, to się dzieje naprawdę. Pieprzony psychol włazi mi do głowy i otwiera mi moją pierdoloną głowę!. Poczuł jak łzy napływają mu do oczu. Jedyne co czuł to ból.. Ból i bezsilność.

-Ja.. ja nic nie wiem. Przysięgam. Proszę nie zabijaj mnie.. mam żonę.. I dwieście dolarów w portfelu możesz je..

Mężczyzna nie dał mu dokończyć zdania, uderzył go mocno w twarz. Jego uśmiech zaczął powoli znikać.

-No cóż.. Muszę z przykrością stwierdzić że znudziłeś mnie a hmm - spojrzał na niemiecki zegarek - obowiązki gonią i sam wiesz jak mało człowiek ma dziś czasu na przyjemności. A teraz jeśli już wstępne uprzejmości mamy za sobą czas na to żeby przypieczętować naszą znajomość. Byłbym wdzięczny gdybyś nie wiercił się przez chwilę.

Arjan widząc jak ten wariat znowu podnosi rękę na wysokość jego głowy zaczął krzyczeć, ale ten tylko mocniej ścisnął dłoń która trzymała go za szyję odbierając mu dech w piersiach. Oboje wiedzieli, że koniec tego spotkania zbliża się szybkimi krokami. Arjan zaczął szybko wywracać oczami, kopał przeciwnika i próbował rozluźnić uchwyt ale ten najwyraźniej traktował go jak natrętnego komara. Ręce i nogi przestały mu walczyć i cicho uderzyły o ścianę. Pomyślał o żonie. Barbara.. przepraszam kochanie..

Nagły błysk odrzucił mężczyznę w daszku na przeciwległy koniec łazienki. Uderzył dość mocno rozwalając przy tym spory kawałek kafelków i osunął się cicho na ziemię. Arjan łapczywie zaczerpnął powietrza, znowu był wolny. Nie wiedział co się właśnie stało ale ściana za jego plecami znikła pozostawiając za sobą wyrwę sporej wielkości. Spojrzał na mężczyznę w czapce, ten zaczął powoli dochodzić do siebie i lada chwila mógł wstać. Spojrzał przed siebie. Z tej wysokości mógł spokojnie zeskoczyć bez obawy, że coś mu się stanie. Zobaczył, że niedaleko ludzie opuszczali lotnisko wsiadając do czekających taksówek. Musiał spróbować. Spadł trzy metry w dół uderzając nogami o zimny beton. Spotkanie z tym wariatem pozbawiło go masę sił. Ale w tej chwili jechał jeszcze na zastrzyku adrenaliny. Podniósł się z ziemi i nie oglądając za siebie pobiegł w kierunku taksówek.
 
__________________
"Tak, zabiłem Rzepę." - Col Frost 26.11.2021
Even a stoped clock is right twice a day

Ostatnio edytowane przez traveller : 06-09-2007 o 21:09.
traveller jest offline