Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-01-2022, 17:07   #28
kanna
 
kanna's Avatar
 
Reputacja: 1 kanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputację
A więc miał już tymczasową właścicielkę… W sumie było to do przewidzenia, tak majestatyczny okaz rzadko chadza luzem. Nie żeby to jakoś Ta’nar specjalnie martwiło. Przeciwnie nawet – nagroda, która trzeba zdobyć jest bardziej satysfakcjonując niż ta, która leży na łatwo dostępnej lodowej półce i czeka na wzięcie.

Uśmiechnęła się więc przepraszająco do lekarki, odsuwając od Dana.
- Oczywiście, pani doktor – powiedziała.

Trzeba zadbać o dobre stosunki. Spotkają się, jak cywilizowane kobiety na drinku czy sesyjce Tai chi chuan, omówią warunki odstąpienia, użyczenia lub wspólnego użytkowania. Zdanie Kiraba – jako przedmiotu dyskusji – było tutaj kompletnie nieistotne. Nie powinno być problemu, Ta’nar nie była zachłanna. Nie miała też problemu z dzieleniem się. W ostateczności pozostawał zawsze honorowy pojedynek…

Poderwała się sprężyście na rozkaz szefa ochrony.
- Tak jest, Sir! – odpowiedziała i podążyła za nim do kajuty porucznik Doriam Cóż, można było to uznać za remis – Kirab reagował wprawdzie lepiej na słowa lekarki, ale teraz to Ta’nar mogła znów podziwiać jego ciało w ruchu. Koneserki nie rzucają się jak opętane na przedmioty swojego pożądania, najpierw napawają ich pięknem.

Z kontemplacji dolnych rejonów tylnej części munduru porucznika Th'riakrira wyrwał ją tym razem dźwięk wystrzału z fazera. Nie spodziewała się tego, nie miał więc szansy przygotować - i zadziałały wpajane od małego odruchy. Ta’nar wrzasnęła, jakby co najmniej tuzin Borgów desantował właśnie statek a potem skoczyła do przodu, prawie że tratując szefa ochrony, który znalazł się na drodze do jej tymczasowego schronienia. Dopiero ukryta bezpieczne za oparciem fotela uświadomiła sobie, że prawdopodobnie nie wywarła najlepszego wrażenia na swoim (hipotetycznym) nowym szefie.

Odchrząknęła z zakłopotaniem, poniewczasie zdając sobie sprawę z nadwymiarowości swojej reakcji.
- Preferuję broń białą, Sir – wyjaśniła.
Choć niepotrzebnie. On przecież też był andorianiniem, więc rozumiał, jak fazaery działają na ich gatunek. Nie wiedzieć czemu, na nią działały nawet bardziej. Co – ze zrozumiałych względów – zataiła w podaniu aplikacyjnym do AGF.
 
__________________
A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.
kanna jest offline