Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-01-2022, 08:43   #33
Sindarin
DeDeczki i PFy
 
Reputacja: 1 Sindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputację
Adam i Patrycja

Gdy huk wystrzału przebrzmiał im w uszach, na moście zapanowała cisza. Nie było następnych strzałów, nikt nie nadbiegł, najgłośniejszym odgłosem był okrzyk Błażeja, żeby biec pod most. Na drugim końcu mostu dało się zobaczyć dwie sylwetki, które wychynęły zza samochodowej barykady, ale potem tylko oparły się o nią, jakby czekając na rozwój wydarzeń. Wyglądało na to, że w tym momencie byli bezpieczni - tylko na jak długo?

Przeszukiwanie zakrwawionych, jeszcze ciepłych zwłok Nowaka było odrażającym doświadczeniem. Odór krwi i fekaliów, widok fragmentów tkanki i dotyk stygnącego ciała szybko uświadomiły Adama, że to nie gra, symulacja czy halucynacja. Jakkolwiek nieprawdopodobne, to wszystko działo się naprawdę. Cudem powstrzymując odruch wymiotny, trzęsącymi rękami sprawdził kieszenie trupa, ale znalazł w nich tylko misternie wykonany kieszonkowy zegarek - nieuszkodzony, jak ich, ale nieposiadający w ogóle wskazówek. Poza tym agent miał tylko pistolet w kaburze pod pachą.


Błażej

Sprint, skok przez barierkę, przewrót po wylądowaniu niecałe dwa metry niżej, bieg…
Kiedy nogi oddały mózgowi kontrolę nad Błażejem, był już pod mostem. Z góry nie dochodziły do niego żadne odgłosy - ani krzyki, ani wystrzały, nic. Wyglądało na to, że ktokolwiek zabił Nowaka, oddał tylko jeden strzał, a potem dał im spokój. Chyba…
Sam fragment nabrzeża pod mostem Śląsko-Dąbrowskim nie różnił się specjalnie od tego, który dobrze pamiętał jako punkt załatwiania niektórych interesów. Ot, może trochę więcej śmieci i graffiti było też nieco inne, bardziej końcoświatowe. Jego uwagę zwróciła jedynie stara, ale wciąż solidna skrzynka rozdzielcza, zamknięta na masywną kłódkę - namalowano na niej stylizowaną koronę, identyczną jak ta, którą zobaczył na liściku z parku.
 
Sindarin jest offline