Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-09-2007, 21:37   #110
Durendal
 
Reputacja: 1 Durendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputację
- Musimy go zaniesc na polane, ktora jest w poblizu. Najlepiej szybko i ostroznie.

Te słowa dotarły do Haraba i otrzeźwiły go trochę. Popatrzył na dziewczynę przytomnym wzrokiem. Przez chwile zbierał siły po czym zagwizdał. Z daleka odpowiedziało mu rżenie. Po czym jego koń wpadł galopem na polanę. Stanął przed właścicielem i przez chwile przyglądał mu sie prawie dotykając go chrapami. Harab zebrał się w sobie i powiedział głośno:

-Zaarkan ranny!
Ku zdziwieniu wszystkich ogier ustawił sie bokiem po czym powoli ugiął kolana i delikatnie położył sie tuz obok rannego. Harab wyciągnął rękę i z wysiłkiem poklepał konia. Po czym chwycił łęk siodła i spróbował wczołgać się na nie. PO chwili bezowocnych wysiłków z lekkim zażenowaniem powiedział do Midnight:

-Pomożesz mi trochę? Sam chyba nie dam rady.

Najwyraźniej nieswojo czuł się prosząc kogoś o pomoc. Nawykł do tego że to on pomaga innym. Ze swoimi problemami zwykł radzić sobie sam...
 
__________________
Oj Toto to już chyba nie jest Kansas...
"Ideologia zawsze wynika z przyczyn osobistych, ja nie podaję wrogowi ręki chyba, że chcę mu połamać palce"
Durendal jest offline