Błażej stopniowo zaczął się uspokajać kiedy opuścił most. Chyba... Chyba było ok...
Postanowił nie skupiać się na myśleniu o obecnej sytuacji tylko na działaniu. To wydawało się zdrowsze.
Podszedł więc do skrzynki z wymalowaną koroną. Wziął kłódkę do ręki i poszukał po kieszeniach wytrycha. Omiatając przy okazji wzrokiem okolice.
Skoro chcieli żeby to otworzył powinni też gdzieś ukryć klucz. Spróbował odtworzyć w pamięci kilka skrytek które tu znał. |