Dziewczyna kiwneła głową.
-Tutaj niedaleko mamy bar. Zaprowadze Cię.- Wzięła Cię pod ręke.
Mijający Cię mężczyźni patrzyli na Ciebie zazdrośnie, ale zaraz spuszczali wzrok.
Doszliście do jakiegoś bokoju z paroma stolikami i małym badziewnym barkiem.
Dziewczyna pociągneła Cię do baru.
-Ja zapłace, Ty nie masz pieniędzy.- Wyłożyła na stół pare drobniaków- coś mocnego dla pana- uśmiechneła się figlarnie.
-Proszę bardzo- nalał coś do brudnego kufla- nie pytaj co to i z czego to jest. Najmocniejsze co mam. |