- Stój ! Zaczekaj ! – zawołał w rozpaczliwej próbie ocalenia braciszka. – Mistrz Semiramidius z Emporium Ziemi ma zielony kamień, spaczeń , nie wiem czy wasz ale może być wasz tylko mnie wysłuchaj ! - Wykrzyczał próbując zebrać myśli rzucając na szale wszystko co miał a nawet to czego nie miał…
- Po to tu przybyłem , chłopak miał mi pomóc dostać się do Emporium i odebrać tą zieloną skałę. Wam na niej zależy , nam zależy na życiu , wymieńmy się . Sami nie zdołacie odebrać go mistrzowi a już inni klienci ostrzą na niego pazury , taka okazja może się nie powtórzyć!
Zacisnął zęby i oczy czekając na cios … Całe jego małe ciałko było do granic możliwości spięte, obolałe i wycieńczone . Być może jedyne co jeszcze miał na przetarg to coś czego jeszcze nie miał, w tej chwili jednak nie mógł sobie pozwolić na chwile wahania i kalkulacje czy robi dobrze. Chciał uratować życie swoje i chłopaka a kamień mógł być w tej chwili jedyną kartą przetargową jaką posiadał.