Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-01-2022, 22:32   #61
JohnyTRS
 
JohnyTRS's Avatar
 
Reputacja: 1 JohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputację
Leśny obejrzał się przez ramię.
- Rycerz Petersen, widziałem go tylko raz, ma rację. Robota jest nudna i bezpieczna, o ile sam sobie nie zrobisz krzywdy. Elektrownia to są ruiny, w okolicy nikt nie mieszka. Broń jest po to, żeby nic się nie stało. Tam się nic nie kroi, przynajmniej nie powinno. A ja osobiście liczę, że uda się coś upolować. Może nie od razu jeleń, ale zając będzie w sam raz. Ty z tym swoim karabinem - wskazał na Hectorowego Springfielda - śmiało startuj na większego zwierza. Dużo polujesz? Reszta arsenału to głównie do odstraszania, zwierzęta boją się człowieka, ale jak trafią się inni ludzie, co będą nam przeszkadzać, to dobrze będzie ich przestraszyć. Mamy rozebrać te rozjazdy i tyle, reszta nie jest ważna.

- Ten mój karabinek tylko poważnie wygląda - dorzucił Bill - to dwudziestka dwójka*, nie prawdziwe 223**, kuku robi słabe, ale patrząc w lufę nie da się rozpoznać. Karabin Leśnego też jest na pistoletowe naboje...
- Rewolwerowe, mają wystającą kryzę.
- poprawił go Leśny bez żadnej złości w głosie.
- Dobra, rewolwerowe. A w tych dwóch śrutówkach to co masz za naboje? - popukał na dwie dwulufki leżące przy przedniej szybie.
- Mieszanka śrutu ołowianego, stalowych kulek i siekanego stalowego drutu. Spłonki nowe, łuski jeszcze wytrzymają, ale ładowane prochem czarnym, więc po strzale będziesz miał przed sobą zasłonę dymną.
-Arsenał bardziej na odstraszanie niż na wojną. A z Greensburgiem to typowa sąsiedzka kłótnia gdzie nikt nie ustąpi - gorzko zaśmiał się Bill - ciągnie się od lat, ale teraz w Pittsburghu poprztykali się na poważnie.
- A od czego się zaczęło? - Hector ciągnął temat.
- W Pittsburghu czy wcześniej?
- Wcześniej, w Pittsburghu to poszło o jakieś niezłe gamble.
- Pittsburgh to zgoda, musiało to być coś cholernie cennego. A wcześniej to jak zawsze, gdzie ma by granica wpływów i tak dalej. Poszło głównie o kopalnię...
- O miasto, o Ligonier.
- wtrącił Leśny.
- O Ligonier też. Tam przebiega granica między Księstwami, ale i jest tam kopalnia. Dokładnie na granicy. I każdy chce ją mieć po swojej stronie. Bo stare przedwojenne granice nic nie znaczą. Nikt nie ustąpi.

Milczeli. Bill skręcił na szerszą, czteropasmową drogę biegnącą na wschód.

- A Elektrownia tak oberwała, że są same gruzy, ja tam jeszcze nie byłem, ale Leśny był to ci więcej powie. - Bill zwalił odpowiedź na Leśnego.
- Co tam dużo gadać, zarośnięte ruiny, popękane betonowe ściany, te pręty w tych ścianach są na wierzchu, wszystko poprzechylane. Stoi tylko jeden taki wielki betonowy komin - chłodnia. Drugi zawalony, góra gruzu wysoka na kilka metrów. A kable to szybciej rwać z linii napowietrznych i starych domów, są bliżej. Elektronika? Pewnie jest, ale głęboko pod gruzem. Podobno po bombardowaniu to jeszcze kotły wybuchły czy coś.


* chodzi o nabój .22LR
** chodzi o nabój .223, czyli 5,56mm Nato
 
__________________
Ten użytkownik też ma swoje za uszami.
JohnyTRS jest offline