Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-01-2022, 08:33   #113
Gladin
 
Gladin's Avatar
 
Reputacja: 1 Gladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputację
Odpowiedź Latimerii na temat wampirów rozczarowała Rudolfa. Oczekiwał czegoś więcej niż ogólnie powtarzanych plotek czy porad w stylu „zamknij się w domu na cztery spusty”. Taka rada była dobra przeciwko większości zagrożeń, a nie o to mu chodziło. Ale przywołał na twarz lekki uśmiech i cierpliwie słuchał.

Nie omieszkał zresztą zapytać Gustava, który przyznał się do walki z wampirem, o niektóre z nich.
- A co z historiami, że słońce i ogień im szkodzą, prawda to? Mogą płynącą wodę przekroczyć? Boją się czegokolwiek z tego, co ludzie powtarzają? Czosnek, srebro, wiedźmie ziele, czarci korzeń?

- Przy naszym pierwszym spotkaniu Manfred wspomniał o raporcie i zaproszeniu dla wampira, ale może coś źle zrozumiałem - kupiec starał się wyjaśnić Gustavovi, co miał na myśli.

Cytat:
Napisał hen_cerbin Zobacz post
W raporcie od drużynowego maga Ostatnich - skinął głową w kierunku Gustawa i krasnoludów, jedynych członków tego oddziału wciąż obecnych - pojawiła się wzmianka o wampirze, który przybył stworzyć sobie leże, ale nie wierzę, że ktokolwiek mógłby wysłać list z zaproszeniem do czegoś takiego.



- Co do pytania pani von Liebwitz o list. Zdaję się na pana - zwrócił do Gustava. - Oczywiście, pytanie wprost nie wchodzi w grę - zgodził się z rozmówcą.
- Poza tym nie sądzę, aby to było aż tak istotne dla naszej sprawy... gdyby jednak w jakiś sposób dało się odtworzyć treść tego listu, sposób dyplomatyczny i dyskretny? W tej materii polegam na panu zupełnie i zdaję sobie sprawę, że sposobność taka po prostu może się nie nadarzyć.

Pożegnawszy się opuścił domostwo i udał się spotkać z poczmistrzem, aby wysłać list do siostry. Zajęło mu to trochę czasu, bo Heinrich von Stephan nie odmówił mu od razu, ani też nie zgodził się od razu. Rozmowę udało się podjąć jedynie dzięki polecającemu listowi. Rudolf starał się znaleźć jakiś temat do rozmowy. Okazało się, że poczmistrz ceni sobie wyroby rzemieślnicze i zainteresował się rodzinnym zakładem Bednarzy. A w końcu od słowa do słowa okazało się, że bardzo interesuje się wierszami. Kupiec obiecał, że postara się zdobyć dla niego tomik poezji Asterelliona Leafdew z dedykacją, co ostatecznie przekonało Heinricha.

Kaufman skreślił więc od razu drugi list, tym razem adresowany do Rozamundy Kippel, jego przyjaciółki, która również interesowała się poezją i była osobą, która najłatwiej mogła pozyskać podpis. Co prawda elf nie mieszkał na stałe w Kreutzhofen, ale odkąd 2 lata temu wspólnie zorganizowali wieczór poetycki, pojawiał się od czasu do czasu na kolejne tego typu spotkania, które córka dorfrichtera organizowała.

Był w tym wszystkim moment zgrzytu, gdy Rudolf zasugerował, że będzie to prezent. Von Stephan stanowczo odmówił mówiąc, że stać go na to. Udało się jednak sytuację załagodzić.


Nie cierpi: gospodarstwa, śpiewania, pisania.
Nie lubi: książek, podarków, komplementów, jedzenia, słodyczy, kąpieli, wynalazków, urządzeń mechanicznych, broni.
Lubi: podróże, wyroby rzemieślnicze, zioła, wyszywanie/szycie.
Bardzo lubi: długie spacery, wiersze.



Potem udał się do straży wytłumaczyć, dlaczego nie stawił się z rana. Gorąco podziękował za możliwość służenia w straży i wyraził ubolewanie, że niespodziewana sytuacja mu to uniemożliwiła. Wspomniał, iż służba ochotnicza była w jego życiu ważnym doświadczeniem. A także o tym iż jeszcze mieszkając w Kreutzhofen współpracował z kapitanem Trottelem, wspierając go psami bojowymi, dostawą tarcz czy również takimi drobiazgami jak darmowymi trocinami do czyszczenia pancerzy. Zresztą, również i nulneński garnizon chętnie wesprze, szanując ich pracę. Bo doskonale wie, że jest wielu takich, którzy wręcz z niechęcia patrzą na strażników, tak wiele wszak im zawdzięczając. Składając datek wyraził nadzieję, że pomimo tej niezręcznej sytuacji, będzie miał w przyszłości jeszcze sposobność na współpracę.

Zwłaszcza, że pracując jako inspektor dla Gildii uważa, że poznanie pracy straży może mu pomóc jeszcze skuteczniej wyłapywać kontrabandę.

Zanim udał się na spotkanie pod „Czarną owcę” odwiedził jeszcze gildię, by zająć się codziennymi sprawami.

Przywitawszy się z nimi odczekał, by mogli pierwsi się wypowiedzieć, zanim sam przejdzie do rzeczy.
 

Ostatnio edytowane przez Gladin : 30-01-2022 o 09:21.
Gladin jest offline