Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 22-01-2022, 18:22   #111
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Galeb klnąłby na czym świat stoi gdyby nie to że musiał zachować kamienną twarz by nie zdradzić się jak bardzo spieprzył sprawę odnośnie przeszukiwania szafy. Przeglądanie papierów uświadomiło mu to dobitnie. Dlatego potrzebne było inne podejście do sprawy, takie do którego wolał się nie odwoływać, ale trzeba było.
Zapytał się więc Ostwalda o dalsze plany i zapewnił że z Detlefem chętnie wspomogą go w polowaniu na skaveny. Wykorzystał rozmowę by mieć więcej czasu na oglądnięcie drogi do wyjścia oraz rozkład pomieszczeń, a przynajmniej by móc przekazać pewnej osobie dostatecznie dużo informacji by potem mogła po kryjomu przyjść do gabinetu Ostwalda i zgarnąć z ukrytej szuflady dokumenty. Niestety była tylko jedna osoba którą mogli o coś takiego poprosić. Roz Bauer. Wynajęcie kogokolwiek z zewnątrz było zbyt ryzykowne.
Ostatecznie jednak musieli wyjść wraz z Detlefem. Po cichu wyłożył przyjacielowi czego się zdołał dowiedzieć.

***

Kiedyś jeden stary krasnolud rzekł że kult wieku to najgorsze co mogło się u krasnoludów wykształcić. Galeb nie podzielał tego zdania, ale od kiedy je usłyszał nie miał problemów z przyznaniem przed samym sobą że niektórzy starzy dawi są po prostu kutafonami, a co gorsza - szczycą się tym i domagają się by inni ich za to chwalili.

Dlatego przy takich trzeba po prostu ostrożnie dobierać słowa.

Detlef postawił pytanie które też chodziło po głowie Galebowi i modlił się w duchu by odpowiedź wskazywała na kogoś innego niż na Luddsona.

Potem miał zamiar poruszyć kwestię wypłaty złota (wszak mieli dzięki Królowi Alrikowi kredyt na fundusz operacyjny). Galeb miał zamiar wypłacić jakieś 100 sztuk złota i część z tego przeznaczyć na budżet operacyjny dla Bauer. Chciał też zapytać o awanturę z wyklętym człekiem. Gdyby długobrody chciał poznać przyczynę Galeb miał prostą odpowiedź że zdarzenie było dość dziwne, nawet jak na sytuację jaka jest obecnie w mieście i chciałby się dowiedzieć więcej.
 
Stalowy jest offline  
Stary 24-01-2022, 22:20   #112
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
 Rudolf: pytania i odpowiedzi


Rudolfowe listy miały przed sobą trzy tygodnie drogi. Odpowiedź od siostry nadejdzie nie prędzej za półtorej miesiąca. Czego by nie zawierała, będzie poważnie spóźniona.
Przynajmniej z odpowiedzią panny Drach nie było tego problemu.
- Jak się bronić? W nocy trzeba zamknąć się w domu i nie wychodzić. Nawet piędzi nosa nie wystawiać na zewnątrz. I okna trzymać zamknięte i zasłonięte. W dzień człowiek jest bezpieczny. Zazwyczaj. Chyba że bardzo pochmurno albo w ciemnym pomieszczeniu. Pomaga też amulet ze srebra, czosnek, a jeszcze lepiej wiedźmie ziele i czarci korzeń, nie przekroczą płynącej wody, łzy dobrego człowieka je powstrzymują albo modlitwa... - zaczęła wyliczać metody, ale żadna z nich nie odnosiła się do walki z tymi stworami. Nie wyglądało na to by w ogóle rozważała taką możliwość. Dopytana szeptem powiedziała o świetle słonecznym i ogniu.
- Zaproszenie? Proszę nawet o tym nie myśleć! - przeraziła się - Bez tego nie mogą wejść do środka, ale jak Pan go zaprosi to wszędzie będzie mógł wejść. Do każdego pańskiego domu, zakładu, do Gildii, wszędzie! - Rudolf nie wiedział czy to przesąd czy nie, ale jeśli tak to działało, to zaproszenie od Elektorki otwierało by przed wampirem całą prowincję. A przynajmniej te jej obszary, które były pod jej osobistym zarządem. Nuln. Meissen. I większość ich okolic...

Gustaw z kolei nie zrozumiał jego pytania o raport o zaproszeniu wampira. Tzn składał raport z walki z wampirem, gdzieś w papierach armijnych z pewnością jest, ale nie pisał w nim o żadnym zaproszeniu.
Z tego co pamiętał jak najbardziej dawało się zranić wampira zwykłą bronią, ale był nadzwyczaj żywotny i ciosy, które innych by powaliły znosił często bez szwanku.
Obiecał porozmawiać z Gertrudą, ale nie sądził by to "pustogłowe dziewczę", jak raczył się wyrazić, pamiętało co pisało rano we własnym pamiętniku, a co dopiero w zaproszeniu. - Sigmar jeden wie, co tam napisała i kogo zaprosiła... - powiedział. Ale po chwili przypomniał sobie, że nie Sigmar nie jest jedynym. Doradzała jej przecież Hrabina, matka Magritty. Ale nie zamierzał być tym, który zapyta jej "przepraszam, czy nie pomogła Pani przypadkiem zaprosić wampira na dwór Elektorki?"

Zdążając na spotkanie Rudolf skojarzył jeszcze, że o ile Straż pewnie ucieszy się z datku, to już jego mentor, który musiał pociągnąć za kilka sznurków by załatwić swojemu protegowanemu ten "staż" w Straży, już radosny nie będzie.


 Roz, Szpiedzy i Sekretariat


Roz po chwilowym ataku paranoi odzyskała zimną krew i zauważyła, że nie każdy jeden istniejący w jej pobliży człowiek jest szpiegiem.
Był jeden "ogon" nie wiadomo czyj łażący za Rudolfem oraz jedna siatka szpiegowska (żebracy lub ludzie za nich przebrani) "ogólnego przeznaczenia" obserwujący to co dzieje się w mieście. Może i "wszyscy" byli pod ich nadzorem ale nie "każdy". Z pewnością jednak wiele rzeczy widzieli i wiele słyszeli. W końcu kto zwraca uwagę na służących na dworze i na żebraków na mieście. I kto zwraca uwagę na guwernantki. Cóż, tu się okazało, że Hrabina. Roz po powrocie do domu znalazła czekającego na nią sługę, który wręczył jej zaproszenie na prywatne spotkanie. I to nawet w zaproponowanym przez Roz terminie.

Archiwum Sekretariatu Elektorki mieściło się w tym samym budynku co Sekretariat. A Sekretariat Elektorki nie mógł się przecież znajdować poza Pałacem. Część trasy już znał. Rezydencja Hrabiny Liebwitz (matki Mag, nie Elektorki) także znajdowała się dosyć wysoko na Nulneńskim Wzgórzu. Ale nie przy głównej ulicy. Mimo wysokiego tytułu jej dochody wysokie nie były. Idąc do Pałacu, wybudowanego dawno temu na ruinach elfiej placówki handlowej sprzed dwóch tysięcy lat Roz rozglądała się wokół z zachwytem. Plac Emmanuelle mimo nazwy nie była placem, a szeroką ulicą wijącą się od podnóża aż po szczyt wzgórza. Ogrodzone murem posiadłości, pałacyki, świątynie, sklepy... A wszystko z najlepszej jakości kamienia i w najróżniejszych stylach, zawsze jednak podkreślających bogactwo właścicieli i zadbane. Sam stojący na szczycie Pałac był duży, jego wysokie ściany zdobiły wysokie wieżyczki i balkony, przez co bardziej przypominał fortecę niż pałac arystokratki. Jedyne wejście prowadziło przez bramę wjazdową. Wielki łuk, pilnowany przez elitarnych strażników pałacowych. Strażników, którzy nie wpuszczali nikogo, kto nie był umówiony lub szlachetnie urodzony. Roz mogła sobie obejść mury, ale do środka nie miała szans wejść "ot tak".


 Krasnoludy w Archiwum Ostwalda


Detlef zignorował pytania Herr Ostwalda. Jeśli chcieli potem wrócić do przeszukiwania szafy bazując na wdzięczności samozwańczego tropiciela skavenów to po dwóch krokach do przodu właśnie zrobili jeden w tył. Galeb miał też zapasowy plan - włamanie. Obejrzał kilka pomieszczeń, do których miał dostęp i zapamiętał ich rozkład. Zapamiętał też kraty w oknach, solidny zamek w drzwiach i paranoję Ostwalda, który do zabezpieczeń antymutancich i antychoasowych Halstada dołożył z pewnością własne antyskaveńskie. Jednym z plusów takich zabezpieczeń było to, że w razie czego się nie zmarnują - jak zwykły człowiek w nie wlezie, to też go zatrzymają. Na dobre.

 Detlef i Galeb w Banku


- Przecież mówiłem, głuchy jesteś wojowniku? Wynosił poufne dane. Dane klienta. Złamał tajemnicę bankową. A potem było jeszcze gorzej. Odmówił wykonania polecenia swojego przełożonego i nie chciał wyjawić dla kogo i po co. Ichni szef, choć człowiek, porządny fachowiec, ostrzegł, że ktoś może próbować przeglądać i nasze księgi, ale takie rzeczy to nie u nas.
Morgrim Luddson się nazywał. Dobra rodzina, szanowany klan, szkoda. A mówiłem, że krasnoludy nie powinny pracować dla umgi.
- najwyraźniej tylko tyle wiedział.

Pytany o wczorajsze wydarzenia Stary piernik Szacowny starzec z dumą zaprezentował swój styl zarządzania krzykiem wzywając podwładnego i opieprzając go za zbyt wolne wejście.
- Młodzi muszą znać swoje miejsce - wyjaśnił, po czym zwrócił się do "młodego", którym okazał się kierownik sali - Opowiedz wszystko co widziałeś wczoraj, od momentu kiedy ten głupi umgi wszedł do Banku - niemal słyszeli wielkie "B".
- Nie pamiętam żadnego umgi - odparł twardo.
Obecnych zatkało. Dopóki nie przypomnieli sobie, że ów umgi został ogłoszony gaarem. A jako taki był nieistniejący dla krasnoluda. Dyrektor, choć sam gościa gaarem ogłosił, najwyraźniej o tym zapomniał, bo jabierał już tchu by rzucić jakąś obelgą... Ale ktoś był szybszy.
- Nie było tu żadnego umgi, jasne. Ale gdyby był? Po czym poznać, że go nie ma?- zapytał.
- Nikt taki nie istnieje i nigdy nie zostanie tu obsłużony - odparł kierownik sali pokazując im szkic i opowiadając, co się wczoraj nie zdarzyło. A nie zdarzyło się nic ciekawego, nie licząc uszkodzenia przycisku do papieru, który jednemu klerkowi wyleciał z rak i uderzył w podłogę. Z pewnością żaden głupi umgi tu nie przyszedł i nie pytał o żadnego Morgrima, nie zrobił awantury i nikt go nie narysował. Za to jeden obdarzony talentem pracownik wymyślił sobie twarz człowieka, którego nie ma. Portret jest tak udany, że zawiśnie przy wejściu, by wszyscy pracownicy wiedzieli, że nikogo takiego nie ma. A wygląda tak. Pokazał im. Szczurowata (ale nie na skaveński sposób. Zwyczajnie, na ludzki) twarz namazana węglem nie przypominała im absolutnie nikogo, ale była na tyle wyraźna, że można by na podstawie tego portretu kogoś rozpoznać. Nie było też problemu z uzyskaniem kopii. Ani z linią kredytową. Khazadzi nie kłamią. Kowal Run tym bardziej. Jak Król mówił, że pokryje koszty to pokryje, sto koron zostało wydane nawet bez pokwitowania.
Wychodząc zobaczyli także galerię nieistniejących osób. Większość była stara. Ale z prawie że najnowszego patrzyła na nich twarz Gustawa.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin

Ostatnio edytowane przez hen_cerbin : 28-01-2022 o 14:27.
hen_cerbin jest offline  
Stary 29-01-2022, 08:33   #113
 
Gladin's Avatar
 
Reputacja: 1 Gladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputację
Odpowiedź Latimerii na temat wampirów rozczarowała Rudolfa. Oczekiwał czegoś więcej niż ogólnie powtarzanych plotek czy porad w stylu „zamknij się w domu na cztery spusty”. Taka rada była dobra przeciwko większości zagrożeń, a nie o to mu chodziło. Ale przywołał na twarz lekki uśmiech i cierpliwie słuchał.

Nie omieszkał zresztą zapytać Gustava, który przyznał się do walki z wampirem, o niektóre z nich.
- A co z historiami, że słońce i ogień im szkodzą, prawda to? Mogą płynącą wodę przekroczyć? Boją się czegokolwiek z tego, co ludzie powtarzają? Czosnek, srebro, wiedźmie ziele, czarci korzeń?

- Przy naszym pierwszym spotkaniu Manfred wspomniał o raporcie i zaproszeniu dla wampira, ale może coś źle zrozumiałem - kupiec starał się wyjaśnić Gustavovi, co miał na myśli.

Cytat:
Napisał hen_cerbin Zobacz post
W raporcie od drużynowego maga Ostatnich - skinął głową w kierunku Gustawa i krasnoludów, jedynych członków tego oddziału wciąż obecnych - pojawiła się wzmianka o wampirze, który przybył stworzyć sobie leże, ale nie wierzę, że ktokolwiek mógłby wysłać list z zaproszeniem do czegoś takiego.



- Co do pytania pani von Liebwitz o list. Zdaję się na pana - zwrócił do Gustava. - Oczywiście, pytanie wprost nie wchodzi w grę - zgodził się z rozmówcą.
- Poza tym nie sądzę, aby to było aż tak istotne dla naszej sprawy... gdyby jednak w jakiś sposób dało się odtworzyć treść tego listu, sposób dyplomatyczny i dyskretny? W tej materii polegam na panu zupełnie i zdaję sobie sprawę, że sposobność taka po prostu może się nie nadarzyć.

Pożegnawszy się opuścił domostwo i udał się spotkać z poczmistrzem, aby wysłać list do siostry. Zajęło mu to trochę czasu, bo Heinrich von Stephan nie odmówił mu od razu, ani też nie zgodził się od razu. Rozmowę udało się podjąć jedynie dzięki polecającemu listowi. Rudolf starał się znaleźć jakiś temat do rozmowy. Okazało się, że poczmistrz ceni sobie wyroby rzemieślnicze i zainteresował się rodzinnym zakładem Bednarzy. A w końcu od słowa do słowa okazało się, że bardzo interesuje się wierszami. Kupiec obiecał, że postara się zdobyć dla niego tomik poezji Asterelliona Leafdew z dedykacją, co ostatecznie przekonało Heinricha.

Kaufman skreślił więc od razu drugi list, tym razem adresowany do Rozamundy Kippel, jego przyjaciółki, która również interesowała się poezją i była osobą, która najłatwiej mogła pozyskać podpis. Co prawda elf nie mieszkał na stałe w Kreutzhofen, ale odkąd 2 lata temu wspólnie zorganizowali wieczór poetycki, pojawiał się od czasu do czasu na kolejne tego typu spotkania, które córka dorfrichtera organizowała.

Był w tym wszystkim moment zgrzytu, gdy Rudolf zasugerował, że będzie to prezent. Von Stephan stanowczo odmówił mówiąc, że stać go na to. Udało się jednak sytuację załagodzić.


Nie cierpi: gospodarstwa, śpiewania, pisania.
Nie lubi: książek, podarków, komplementów, jedzenia, słodyczy, kąpieli, wynalazków, urządzeń mechanicznych, broni.
Lubi: podróże, wyroby rzemieślnicze, zioła, wyszywanie/szycie.
Bardzo lubi: długie spacery, wiersze.



Potem udał się do straży wytłumaczyć, dlaczego nie stawił się z rana. Gorąco podziękował za możliwość służenia w straży i wyraził ubolewanie, że niespodziewana sytuacja mu to uniemożliwiła. Wspomniał, iż służba ochotnicza była w jego życiu ważnym doświadczeniem. A także o tym iż jeszcze mieszkając w Kreutzhofen współpracował z kapitanem Trottelem, wspierając go psami bojowymi, dostawą tarcz czy również takimi drobiazgami jak darmowymi trocinami do czyszczenia pancerzy. Zresztą, również i nulneński garnizon chętnie wesprze, szanując ich pracę. Bo doskonale wie, że jest wielu takich, którzy wręcz z niechęcia patrzą na strażników, tak wiele wszak im zawdzięczając. Składając datek wyraził nadzieję, że pomimo tej niezręcznej sytuacji, będzie miał w przyszłości jeszcze sposobność na współpracę.

Zwłaszcza, że pracując jako inspektor dla Gildii uważa, że poznanie pracy straży może mu pomóc jeszcze skuteczniej wyłapywać kontrabandę.

Zanim udał się na spotkanie pod „Czarną owcę” odwiedził jeszcze gildię, by zająć się codziennymi sprawami.

Przywitawszy się z nimi odczekał, by mogli pierwsi się wypowiedzieć, zanim sam przejdzie do rzeczy.
 

Ostatnio edytowane przez Gladin : 30-01-2022 o 09:21.
Gladin jest offline  
Stary 31-01-2022, 20:01   #114
 
Gladin's Avatar
 
Reputacja: 1 Gladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputację

- Cóż... - kupiec rozejrzał się po zebranych, a że nikt się nie kwapił do zabrania głosu, zaczął pierwszy. - Trochę czasu minęło, a postępów dużych nie zrobiliśmy. Jedyny trop jaki mamy to Oskar, a i w odnalezieniu go nie poszliśmy dalej. Uwierzcie mi, że von Windisch-Gratz nie będzie zadowolony. Nie wiem jak wy, ale ja nie chciałbym, aby jego niezadowolenie skupiło się na mnie - starał się mówić tak, aby zrozumieli, że sprawa jest poważna.

- Dlatego chciałbym skupić się na kilku istotnych sprawach. Po pierwsze - chciałbym wykorzystać czek, aby skontaktować się z Alfonsem. Najlepiej jeszcze dziś.

- Po drugie: otrzymałem list polecający do Stefana Windish-Gratza. Być może on nam coś powie na temat Oskara. To oznacza wyjazd do Wissenburga. Proponuję, aby w tę podróż udało się jedne z was wraz z Gustavem von Grunnenbergiem. W zależności od dostępnych środków transportu, zajmie to od kilku dni do tygodnia tak się spodziewam. Przy okazji
- przypomniał sobie i wyciągnął podobizny - to może się panom przydać - wyciągnął je w stronę khazadów.

- Po trzecie: należałoby dostać się do archiwum sekretariatu elektorki i sprawdzić, czy są tam kopie tych listów. Albo czy są tam kopie INNYCH listów pasujących czasowo do rejestru wysyłek. Chyba najlepiej dostać się tam podstawiając kogoś za Theopiliusa Kienholtza - tu Rudolf wyciągnął akta opisujące skład osobowy sekretariatu.




- Z akt wynika, że jest słabowitego zdrowia, więc gdyby dopadła go jakaś czasowa niedyspozycja, nikt by się temu raczej nie dziwił. Ale jestem otwarty na inne propozycje. Czy ktoś z Państwa byłby chętny pracować w archiwum w czasie jego nieobecności? Oraz, co może istotniejsze, ma pomysł, jak zapewnić niedyspozycję tegoż? Jeżeli nie, to mogę poprosić pewne osoby o pomoc ale o ile to możliwe, wolałbym uniknąć angażowania osób z zewnątrz.

- Czy mają państwo jakieś inne pomysły?
- zakończył.
 
Gladin jest offline  
Stary 01-02-2022, 23:39   #115
 
druidh's Avatar
 
Reputacja: 1 druidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputację
Roz nie bardzo przeszkadzało, aby całe niezadowolenie Manfreda skupiło się na Kaufmannie. Nie miała wątpliwości natomiast, mimo braków bezpośrednich dowodów, że Manfred niezadowolony będzie. Jeśli już nie jest. Nie też była pewna, czy to, że zgodziłą się spotkać z Hrabiną jego niezadowolenie zmniejszy, czy też wręcz przeciwnie. Mogła go wszak przypadkiem spotkać w tym właśnie miejscu. Przypomniała sobie jak z wielką uprzejmością przekazała swoje podziękowania za zaproszenie i zaproponowała jutrzejsze przedpołudnie po śniadaniu. W skrytości liczyła, że Hrabina może raczyć się w tym czasie ożywczą kaffą, o której Roz słyszała, ale nigdy nie miała okazji spróbować.

Pokiwała głową na słowa Kaufmanna. Nie bardzo uśmiechał jej się wyjazd do innego miasta, dość miała podróży po ostatniej wyprawie na rubieża, ale nie miała ochoty upierać się przy czymkolwiek. Praca była pracą i należało ją wykonać. Odezwała się jednak w innym temacie pilnując głosu, aby nie dać się słyszeć poza ich stolikiem.

- Też mi się wydaje, że Theopilius jest najłatwiejszym celem. Drugim w kolejności jest konserwator, ale w jego przypadku zastąpić go mógłby jedynie ktoś kto zna się na na naprawach wszelkiego rodzaju - podrapała się po głowie. - Niestety do sekretariatu nie będzie łatwo dostać się niepostrzeżenie w inny sposób.

- Pan Kienholtz dotyka roślin w swoim ogrodzie. Te można by pokryć jakimś środkiem, który mógłby wywołać tymczasową chorobę skóry lub żołądka. Aptekarze mogą sprzedawać coś co miewa różne skutki uboczne
- jej plan nie wyglądał na szczególnie dopracowany.
- Mogę ustalić, czy i w jaki sposób można się dostać do jego domu i ogródka.

- Z nowości, pan Kaufmann ma ogon, gdy porusza się po mieście. Alfons, albo i ktoś inny musi się nim interesować. Do tego wychodzi, że ulice miasta są nieustannie obserwowane. Możliwe, że po incydencie, o którym wspominał Manfred, Alfons zdołał odbudować swoją pozycję w mieście i dysponuje dość rozległą siatką obserwatorów. Jeśli nawiążemy z nim kontakt i zyskamy jego zaufanie Manfred może być w przyszłości zadowolony. Równie prawdopodobne jest to, że ów wywinie nam jakiś numer i będziemy skończeni.

- Z zabójstwem Sylwańskiego kupca może być związany jakiś jednoręki dziwak o manierach arystokraty i sakiewce plebejusza. Słyszeliście może o kimś takim?
- postukała palcami w blat - Odgrażał się kupcowi i coś w jego osobie budzi mój niepokój.

- Ostatnia rzecz dotyczy Hrabiny. Obawia się o swoje bezpieczeństwo, choć to trochę dziwne wziąwszy pod uwagę, kto się nią opiekuje. Mniej dziwne staje się to, gdy wziąć pod uwagę fakt, że Magritta potrafi się wydostać niepostrzeżenie z jej domu. Skoro tak, ktoś równie łatwo może się tam niepostrzeżenie dostać. Całe szczęście, że dziewczyna przyszła do mnie, a nie Gustawa. To raczej zaszkodziło by jej reputacji.

- Jak poszło u Ostwalda?
- zapytała na koniec krasnoludy.
 
__________________
by dru'
druidh jest offline  
Stary 02-02-2022, 20:50   #116
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
U Herr Ostwalda

- To jakie macie dalsze plany Herr Ostwald? Odnośnie skavenów? - zapytał Galeb robiąc dobrą minę do złej jak cholera gry.

Stary paranoik wyłożył konkretnie że mając świeży ślad ma zamiar nim podążyć. Zadał też pytanie które wcześniej zadał Detlefowi odnośnie pochwycenia żywego egzemplarza.
Galvinsson potarł poparzony podbródek i rzekł.

- Możecie nam nie wierzyć, ale udało nam się kiedyś jednego skavena pojmać. Niestety były wtedy dużo bardziej sprzyjające okoliczności - po potyczce z nimi znaleźliśmy rannego, wsadziliśmy do wora i zamknęliśmy w piwnicy. - rzekł Galeb zastanawiając się głęboko - W obecnych okolicznościach będzie to bardzo trudne... myślę że w kanałach byłaby większa szansa na nie natrafić... choć byłoby też niebezpieczeństwo że będzie ich więcej! Chętnie panu pomożemy, jednak będzie wymagało to więcej planowania. Dobrze by było też się dowiedzieć co kanalarze... i przemytnicy mówią o podziemiach miasta by się zorientować gdzie te maszkary mogą się panoszyć. Teraz czas nas nagli, ale może spotkajmy się jutro albo pojutrze by omówić dokładniej ten temat?

***

Krasnoludzki Bank

Bystrość krasnoludów pracujących pod starym skapcaniałym dyrektorem zaskoczyła Galeba, a potem zadumała.
No tak. Słynna przebiegłość imperialnych krasnoludów, czyli jak radzić sobie z przemądrzałym przełożonym. Biorąc pod uwagę galerię facjat nieistniejących klientów które umieszczono na ścianie to idzie im to całkiem nieźle.

Ostatecznie Galeb nie pokazał po sobie jak bardzo przejął się sprawą Morgrima, podziękował znacząco i pochwalił obsługę krasnoludzkiego banku. Jakby nie było zrobili na nim wrażenie. Gdy wyszli w końcu odetchnął i zwrócił się do Detlefa.

- Myślę że Piękny zapomniał o dawi z Meissen ale oni o nim zdecydowanie nie zapomnieli. - stwierdził - Chodźmy spotkać się z pozostałymi, a potem do nas. Może uda nam się jeszcze znaleźć Morgrima i dowiedzieć się co go wpakowało w kłopoty.

***

Galeb przysłuchiwał się sprawozdaniom ludzi. Przyjrzał się podobiźnie Oskara von Schilde. No tak. Młoda szlachecka gęba. Pasuje do informacji Luddsona.

- Nie możemy się pojawiać w towarzystwie Pięknisia publicznie. Wieść o nim dotarła do Nuln. - powiedział krótko Galeb bez dodatkowych wyjaśnień.

- Udało się odnaleźć ślady skavenów w świątyni co wywołało u Herr Ostwalda ekscytację, ale teraz chce zapolować na żywe okazy. Gdy go nie było przejrzałem sporo raportów, ale nie natrafiłem na nic przełomowego. Wiem jednak gdzie znajduje się tajna skrytka w szafie z raportami, tam mogą być użyteczne informacje. Chcę zaproponować Ostwaldowi pomoc z tym polowaniem w zamian za jego pomoc w pewnym śledztwie odnośnie oczerniania krasnoludów. Gdyby się to jednak nie udało... mam trochę złota i przyjrzałem się zabezpieczeniom jego urzędu. To by było zadanie dla ciebie Roz.
 
Stalowy jest offline  
Stary 03-02-2022, 13:38   #117
 
Gladin's Avatar
 
Reputacja: 1 Gladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputację

Rudolf miał wiele pytań, a otrzymał od krasnoluda niewiele odpowiedzi.

- A któż to jest, ten Piękniś??

- I czy śledztwo w sprawie oczerniania krasnoludów to jest to samo śledztwo, nad którym pracujemy?

- W jaki sposób Ostwald miałby nam teraz pomóc?

- Co z wekslem, czy mogę go otrzymać, aby zbliżyć się dzięki niemu do Alfonsa?

Miał ich więcej, ale czekał, co powie drugi z krasnoludów.
Pannie Roz podziękował za informację o ogonie. Będzie musiał go zgubić, aby spotkać się z Ragornem.

- Pomysł z roślinami nie jest zły. Ostatnio miałem okazję spotkać doktora Bombastusa, który twierdzi, że wszystko jest trucizną. Aczkolwiek nie wiem dlaczego miałby mieć ochotę nam pomóc. Jeżeli państwo nie znają nikogo, to popytam jednak wśród moich znajomych, kto mógłby coś takiego dostarczyć, żeby na pewien czas osłabiło Theopiliusa.
 
Gladin jest offline  
Stary 03-02-2022, 18:49   #118
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
W zamieszaniu nie odpowiedział Ostwaldowi na pytanie o możliwość schwytania skavenów - pytanie dość niedorzeczne, bowiem dobry skaven to martwy skaven i nie było powodu, by zmieniać tę kolej rzeczy.

* * *

W drodze z banku rozmawiali z Galebem o Morgrimie.
- Wygląda na to, że w kłopoty wpakowała go chęć wyciągnięcia danych umgi, który wpłacił kwotę widniejącą na czeku o który pytaliśmy. - Powiedział do towarzysza. - Wydawało mi się że sam powiedział, że to nie będzie złamanie tajemnicy bankowej, a teraz został jednym z drengich... Czy mógł aż tak bardzo się pomylić? - Los urzędnika nie był Detlefowi obojętny - wszystko wskazywało na to, że razem z Galebem przyczynili się do jego tragedii.

- Z drugiej strony jakiś Brzydal o niego pytał. I jeśli Morgrim nie zdołał niczego ujawnić, to skąd to zainteresowanie? Ktoś z banku musiał Brzydala lub jego mocodawców powiadomić, że jakiś dawi próbował ustalić dane wpłacającego. W tym jest coś więcej, niż smutny los zniesławionego urzędnika. Ktoś bardzo nie chce, żeby ustalić te szczegóły. - Rozważał półgłosem.

* * *

- Piękniś to Gustaw. Ma gładkie lico i równie gładkie słowa prawi... - odpowiedział na pytanie Rudolfa. - Krasnoludy są obwiniane o nieudzielenie pomocy Wissenlandowi po ataku Granicznych na prowincję. Jak już wiesz król Alrik powstrzymał się od interwencji, ponieważ otrzymał taką prośbę od elektorki. To dlatego tyle węszymy wokół kancelarii. Ten fakt jednak nie jest szerzej znany, więc umgi poszkodowani w czasie rejzy Wernicky'ego wściekają się na naszych kuzynów, niezależnie od ich związków z klanami z Gór Czarnych. - Wyjaśnił drugą kwestię.

- Herr Ostwald ma ponoć tajną szufladę z dokumentami, o której wspomniał Galeb. - Krótko odrzekł na trzecie pytanie. - Jeśli tajne dokumenty mogą zawierać jakieś wskazówki, to pewnie dobrze byłoby je przejrzeć. Stary zafiksował na punkcie schwytania żywego thagorraki, co pewnie ma przywrócić jego dobre imię nadszarpnięte w oczach niedowierzających w istnienie skavenów ludzi. - Dodał.

- Ja nie widzę problemu. Ostrożny byłbym jednak z przekazywaniem weksla Alfonsowi. Bank potwierdził, że mając dwie połówki weksla można wypłacić jego wartość, dlatego lepiej byłoby podzielić weksel na części i dać mu najpierw jedną, a drugą dopiero po ujawnieniu jakiś interesujących informacji. To zwykły kryminalista, szuja i krętacz - nie można mu ufać i dawać pieniędzy zanim zdradzi co wie o sprawie. - Odpowiedział na ostatnie pytanie.

- Wspominałem też, że Alfonso może mnie pamiętać i przez to wycofać się z negocjacji. Dlatego najlepiej będzie jeśli to ja wyruszę do Wissenburga. - Stwierdził.
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...
Gob1in jest offline  
Stary 03-02-2022, 20:26   #119
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Galeb pokiwał głową na słowa Detlefa.

- Jeżeli może się ciebie wystraszyć to nie ma co cię angażować w jakiekolwiek negocjacje i utrudniać robotę reszcie. - zgodził się z towarzyszem.

Podrapał się po nosie zastanawiając się czy przekazać weksel Kaufmannowi. Wolał nie oddawać człekowi weksla. Głównie ze względu na Luddsona. Niby już mleko się rozlało, ale obawiał się że papier może trafić w niepowołane ręce i potwierdzić pomówienia wobec młodego bankiera. Jednak opinia Detlefa przeważyła.

- Na kiedy potrzebujesz te papiery? - zapytał kupca.

Wolał najpierw spotkać się z Manfredem i powiadomić go o tym że ma przeciek. A tu pojawiała się okazja skoro Hrabina nie czuła się bezpiecznie. Acz można było załatwić to też inaczej.

- Roz. Windisch-Gratz jest aktualnie u swojej siostry? Miałbym dla niego notkę, mógłbym Cię poprosić o jej dostarczenie?
 
Stalowy jest offline  
Stary 05-02-2022, 09:22   #120
 
Gladin's Avatar
 
Reputacja: 1 Gladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputację

- Chciałbym udać się na spotkanie z Alfonsem jeszcze dziś. Wrócę do siebie, a następnie postaram niepostrzeżenie udać na spotkanie. I owszem, planuję na początek dać mu połowę weksla

- Natomiast co do wyjazdu do Wissenburga. Liczyłem na to, że Gustav będzie w stanie zdobyć informacje innymi kanałami i metodami niż reszta osób. Może udacie się w takim razie tak jakby osobno? - podrapał się po szczęce. - Weźcie to proszę pod rozwagę.
 
Gladin jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 17:43.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172