Nibungel nieznacznie podnosił głowę za każdym razem, gdy przychodził ktoś nowy. W końcu, gdy zjawił się Fenris i rzekł: - Wybaczcie za to opóźnienie... to jak ruszamy?
Nibungel spojrzał na niego unosząc całkowicie głowę i ukazując dwoje świecących oczu i skinął głową: - Mam nadzieję...
Wstał podchodząc do jednego z nietoperzy w oczekiwaniu na to co działo się będzie dalej. Czuł trochę podekscytowanie, przynajmniej na tyle na ile pozwalała mu jego nieumarła forma... |