Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-01-2022, 08:39   #341
Gladin
 
Gladin's Avatar
 
Reputacja: 1 Gladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputację

Dopytał jeszcze, czy nie kobieta nie widziała aby kogoś takiego, jak Gustav - opisał jej jak mógł wyglądać i gdzie mógł się znajdować.

- Dziękuję ci, pani dobrodziejko! - niziołek skłonił się, gdy już uzyskał informacje. - Nazywam się Piegus Marchwiowy i jeżeli się nie zjawię jutro z podziękowaniami, to albo mnie te draby wykończyły, albo źli ludzie wtrącili do więzienia i tam mnie będzie można szukać. A teraz muszę biec spróbować uratować życie przyjaciela!

To rzekłszy obrócił się na pięcie i zbiegł spiesznie na dół, szukając strażnika. Ani chybi wspomniani dranie wynieśli już Alfa z posiadłości. Pozostało jedynie przekonać strażnika, aby ruszył razem z nim spróbować go uratować.

Jak go przekonać? Cóż mogło być lepszego, niż pieniądze. Wszak Alf miał otrzymać schedę. Może słowa „Słuchaj, co ci za różnica, czy pójdziesz ze mną spróbować go znaleźć, czy będziesz wycierał bruk miasta gdzie indziej? Panicz Alf ma otrzymać dużą schedę i ktoś na niej chce łapę położyć. Myślisz, że czemu ja tak tutaj biegam, żeby go ratować? Liczę na jego wdzięczność. Jak odziedziczy spadek to i mnie coś skapnie. Pomóż mi go ratować to i tobie powinno się coś dostać. Nie masz przecież nic do stracenia, jak się nie uda, to niczym nie ryzykujesz. A jeżeli się uda to nie tylko wdzięczność panicza i nagrodę otrzymasz, ale jeszcze i przełożonym się będziesz miał czym pochwalić”.

Z nim czy bez niego, trzeba będzie spróbować tego ofermę Alfa ratować. Po drodze jeszcze rozejrzy się, czy gdzie śladu Gustava nie znajdzie, chociaż i z niego pożytku za wiele nie będzie. A potem trzeba będzie liczyć, że uda się znaleźć jakiś trop, który pozwoli w tym mieście znaleźć porwanego. I Marchwiowy naprawdę liczył, że z posiadłości wyniesiono Weitrauba żywego, a nie jedynie jego zwłoki, które pływają już gdzieś na dnie. W tej drugiej sytuacji mógł strażnikom jedynie wskazać trop morderstwa, którym mogli podążyć. Liczył jednak, że tak daleko się nie posunęli. Że chodziło im tylko o to, by Alfred nie dotarł na czas.
 

Ostatnio edytowane przez Gladin : 30-01-2022 o 13:01.
Gladin jest teraz online