Może się mykes wydawało ale kiedy monsul ją w końcu wyciągnąć to grzęzawisko wydało niezadowolony chlupot. A może był to zwykły odgłos jaki wydawało błoto kiedy wyciągnięto z niego coś większego.
- Idź po strycharza i Arona. Ja w tym czasie zrobię co mogę. - Powiedziała nie tracąc czasu pobiegła po swój plecak zostawiony pod drzewem. Chwyciła go jedna ręką i biegła jak na złamanie karku w stronę Rune.
Haruk runął po je jednej strzale, więc pewnie coś ważnego uszkodziła, ale może uda się coś zrobić. Krew zatamować, rany zamknąć i organy pchnąć w ruch by światełko życia w tym wielkim cielsku zatrzymać.