Samuel pozwolił żeby na chwilę opadła z jego twarzy maska którą nakładał aby ukryć mroczną stronę swojej duszy przed światem oraz samym sobą zimne oczy patrzące niewidzącym wzrokiem. Twarz potwora ukształtowanego przez wojsko, który zabijał aby przetrwać i żałował tej konieczności, twarz człowieka który do końca swoich dni żałował będzie popełnionych zbrodni. - Tak, zginęli ich śmierć była szybsza i czystsza niż na to zasługiwali. Byli zgniłą tkanką którą należało wyciąć z chirurgiczną precyzją. Nie sądziłem żebyśmy mieli prawo używać cudzych dusz zaklętych w kamieniu filozoficznym planuje znaleźć metodę aby je uwolnić oraz zapewnić im spokój. Drugą alternatywą był wtedy frontalny atak ale ryzykowałoby to śmierć dzieci lub naszą... Popełniłem w życiu wiele zbrodni, nie podchodzę do odbierania innym życia lekko ale to jest jedna z niewielu decyzji których nie żałuje. Upewniliśmy się że dzieci są bezpieczne i mają okazje bezpiecznie dorosnąć - Ton wypowiedzi alchemika był zimny jakby otulił się w zimową ciszę aby oddzielić się od tej części swojej osobowości. Ilena widziała tą stronę Samuela w jaskini podczas walki w jaskiniach i krótko potem.
Ostatnio edytowane przez Brilchan : 01-02-2022 o 18:48.
Powód: Edytowane na prośbę MG
|