Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-02-2022, 17:57   #99
GreK
 
GreK's Avatar
 
Reputacja: 1 GreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputację
Trójoki stanął z boku, robiąc miejsce Morrze. Z zaciekawieniem przyglądał się jak wprawnie krwotok zatamowała, przedłużając to, co wydawało się nieuniknione, a co z jej miny z łatwością odczytał. Niespodziewaną zmianę stanowiska Aranaetha przyjął z niesmakiem. Dobrze ludzie mówią, że Molsuli stałości nie ma i ich słowa niczym liście na wietrze, co rusz zmieniają kierunek. Nie dość, że łgarz to jeszcze morderca.

- Słowa złego przeciw tobie nie rzuciłem - odparł mu spokojnie, - a jeśli ofiarność ta nie głupotą jest a jedyne aktem odwagi i roztropności, możesz mnie śmiało Bezokim zwać.

Mógłby tu i teraz podejść do shyty i nim ktokolwiek by się połapał ranę ponownie otworzyć dając mu odejść w spokoju. Czyn ten nie budził w nim odrazy i wydawał się w pierwszej chwili najlepszym rozwiązaniem dla Otoki; straciliby wojownika ale nie ryzykowali życia Molsuli. Niejasno jednak zdał sobie sprawę, że ten akt łaski przez oboje nie zostałby zrozumiany. Nie pojeliby, że działał dla Otoki i dla ich ochrony. W ten sposób nie tylko shytę by stracił ale i oboje Molsuli.

- Jeśli Otoka to dla was furda i to jedno życie nad jej powodzenie przedkładacie, przeszkody wam czynić nie będę. Ale też ręki do tego nie przyłożę. Spieszcie się tylko, bo życia w nim coraz mniej.

Miał nadzieję, że sami pojmą swój błąd a jeśli nie, to cóż, szansa choć niewielka, zawsze istniała
 
__________________
LUBIĘ PBF
(miałem to wygwiazdkowane ale ktoś uznał to za deklarację polityczną)
GreK jest teraz online