Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-02-2022, 19:59   #26
Buka
Wiedźma
 
Buka's Avatar
 
Reputacja: 1 Buka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputację
Po opuszczeniu świątyni, towarzystwo udało się na wschodni rynek… nagle jednak "Kołysanka" oznajmił, iż idzie sprawdzić coś innego, i niedługo się ponownie spotkają. Wraz z Elfem podążył zaś i Draugdin, grupka się więc nieco rozdzieliła.

Deszcz już dawno przestał padać, nadal jednak było szarawo i mokro, a na ulicach sporo kałuży… pojawiło się za to i więcej miejscowych, wychodzących w końcu na zewnątrz. Towarzystwo ruszyło więc przez most, do drugiej części miasta, i wkrótce znalazło się na Wschodnim Targu.


Powoli rozkładano tu kramy, stoły i stoliki, wiele osób spoglądało jednak niepewnie w niebo, obawiając się ponownego deszczu…

~

Śmiałkowie stali więc, przypatrując się okolicy, i rozkładającym swoje manele kupczykom, zastanawiając chyba mocno, co dalej. Czy był wśród nich ktoś, kto był mistrzem tropienia i odczytywania śladów, i to na miejskim bruku? Wszak od porwania w tym miejscu minął już tydzień, przeszły tędy pewnie setki osób, do tego i padało. Kiepska sprawa. No chyba, żeby coś jakąś magią zdziałać? Tylko co, jak?

Wszelkie dumania, dłuuuugie dumania, przerwało nagle… pojawienie się straży miejskiej. Tuzin zbrojnych, wraz ze swoim dowódcą, pomaszerowało prosto do śmiałków.

- Nazywam się Igron Bav i jestem kapitanem straży miejskiej. Otrzymaliśmy na was skargę ze świątyni… zarzucają wam najście kleru w prywatnych komnatach, groźby wobec nich, przymuszenia do współpracy… nie interesuje mnie, że pracujecie dla burmistrza. Jeszcze jeden taki wybryk, i wylądujecie na parę dni w lochu - Wycedził kapitan - Zachowujcie się!

Gdy grupka śmiałków mrugała w zdumieniu oczami, dowódca ze swoimi ludźmi, odwrócili się zaś na pięcie, po czym pomaszerowali sobie w cholerę. Ummm, dobra…

"Wędrowiec", a po chwili i Vuko, zauważyli z kolei jakiegoś obdartusa stojącego przed jednym z budynków, który im się przyglądał z kilkunastu metrów, głupkowato uśmiechając pod nosem.









***

Komentarze jeszcze dzisiaj...
 
__________________
"Nawet nie można umrzeć w spokoju..." - by Lechu xD
Buka jest offline