Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-02-2022, 20:46   #96
Jenny
 
Reputacja: 1 Jenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputację
Mostek kombajnu, 15.08.2181, 21:52

- Uważasz, że może coś dać, jeśli ktoś inny poprowadzi z nim rozmowę, niż ja? - Chloe zapytała zaciekawionym tonem w odpowiedzi na pytanie Knighta. - Teoretycznie możnaby zagrać taką kartą, że może chcesz się z nim dogadać po dobroci, poza mną. Może rzeczywiście warto spróbować innej taktyki, bo coś nie chce mi się wierzyć, że nagle wyśpiewa od tak prawdę przede mną, skoro najprawdopodobniej już wcześniej zdążył nakłamać.

- Nie mówię, że rozmowę poprowadziłaś źle, było świetnie, ale zwyczajnie zastanawiam się, czy to nie jest typ, który nie uznaje zwierzchnictwa kobiet. Mamy końcówkę XXII wieku, a tacy ludzie dalej się trafiają - powiedział Knight kręcąc głową. - W dodatku pracuje w wojsku, a tam kobiety to nadal jest coś co nie spotyka się bardzo często. Jedno pytanie jest takie, co mogę mu zaoferować, aby się do mnie przekonał… ?

George przysłuchiwał się rozmowie wrzucając jednocześnie na ekran bocznego komputera pliki tekstowe, które rozwijał w błyskawicznym tempie, a następnie równie szybko zamykał.

- Nie wiem, czy powinniśmy mu oferować coś więcej - odezwała się Chloe po dłuższej chwili ciszy, w której nikt nie wpadł na żaden nowy pomysł. - Sam chciał się skontaktować ze swoim statkiem, więc dostanie to, czego oczekiwał, tylko nawet w jeszcze bardziej bezpośredni sposób. A środki ostrożności, jakie wobec niego musimy zastosować, chyba powinny być dla niego jasne, sam przyznawał, że rozumie, w jakiej jesteśmy wobec niego sytuacji. To co Elenor, spróbujesz?

Williamson zaczęła lekko się niecierpliwić, chcąc sprawdzić, jakie dane intensywnie zaczął przesyłać jej George.

- Ma pani całkowitą rację, pani kapitan - wsparcie dla Chloe przyszło z zupełnie niespodziewanego kierunku, głos zabrał bowiem audytor Solberg - Ten człowiek wielokrotnie kategorycznie domagał się kontaktu ze swoją jednostką, ewentualnie informacji na temat losu towarzyszy służby. Jeśli teraz skonfrontujemy go z wspólną wyprawą na wrak, praktycznie nie będzie się mógł od tego wymigać. Zna tę jednostkę, rozkład pomieszczeń, procedury i ludzi. Nazwijmy to oficjalną akcją ratunkową i będziemy go mieli w potrzasku. Jeśli nie zechce nam pomóc, pewnie znajdzie się na niego jakiś wojskowy paragraf, bo nie jest kontuzjowany w żaden sposób uniemożliwiający udział w akcji. Mamy go!

Theodor Solberg klasnął z aprobatą w ręce i uśmiechnął się przebiegle.

- Co więcej, w kontekście niedawnego zabójstwa, choćby i uzasadnionego, nie ma prawa do kwestionowania naszych środków bezpieczeństwa - dodał kiwając do siebie samego głową - Wsadzimy go skafander z rękawami wpiętymi taśmą klejącą i przeprowadzimy przez rękaw śluzy. Pani kapitan, popieram pani profesjonalny plan. Proponuję niezwłocznie powiadomić Purcella o pani decyzji i przystąpić do abordażu. Nie możemy wykluczyć, że na Bleinercie wciąż ktoś żyje, ale jego szanse na uratowanie życia maleją z każdą dobą.
 
Jenny jest offline