9 sierpnia 2050, Okolice Blairsville
JD był ciekaw kolegów po fachu o których wspomnieli Leśny z Billem. Blairsville nie było taką dziurą skoro miejscowość miała swojego lekarza. Davis chciałby poznać tego człowieka i miał nadzieję, że byli różnych specjalizacji. Być może kiedy John trafi do Wheeling sam będzie zmuszony podróżować pomiędzy mniejszymi osadami. Nie brzmiało to jak coś skrajnie bezpiecznego, ale zdrowie pacjenta było ważniejsze niż wygodnie kapcie i ciepła kawka każdego ranka.
-
Caligine? - zapytał jakby sam siebie Davis. -
Słyszałem, że Hector tam był. - pokazał głową na nowojorczyka. -
Opowieści z tamtego miejsca są niewiarygodne. Jakieś zakrzywienie czasoprzestrzeni, ciągle powtarzający się ten sam dzień i obcowanie z ludźmi którzy żyli lata temu... Mam nadzieję, że nigdy nic takiego mnie nie spotka. A co wy wiecie o Caligine?