Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-02-2022, 22:05   #76
Marrrt
 
Marrrt's Avatar
 
Reputacja: 1 Marrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputację
Towarzystwo elfki, Cadocowi w najmniejszym stopniu nie przeszkadzało. A przynajmniej takie sprawiał wrażenie. Skinął tylko z początku głową w odpowiedzi na jej stwierdzenie po czym z pomrukiem ulgi zsiadł z konia i wyprostowawszy grzbiet nabrał ochoczo w płuca powietrza tchnącego chłodem pobliskiej wysoczyzny. Następnie zaś zabrał za przygotowanie ogniska. W ciągu kilku chwil w trakcie których kręcił się w zasięgu kilku kroków, uzbierał i usypał niewielki krąg z kamieni. W ciągu następnych zaś, w jego środku utworzył kopczyk z suchych traw, kilku gałązek drobnych krzewów i… końskiego nawozu. Nie wiedzieć jak i kiedy z dłoni Dunlandczyka skrzesała się iskra, która spadła na tę konstrukcję i zajęła ją powoli rosnącym ogniem, w którego czerwonawym blasku widać było zadowolone z dzieła oblicze Cadoca. I gdyby nie to, że z raz czy dwa zerknął na elfkę dopatrując się jej reakcji, nie znać by w tym było niczego na kształt popisu czy deklaracji pozornego przynajmniej niewzruszenia tajemniczą aurą jaką chcąc nie chcąc roztaczała wokół siebie Yaraldiel.
Potem jego uwagę zaprzątnęło już wyłącznie przygotowanie posiłku. A były nim trzy upolowane nad samym ranem szaraki. O porządnym skruszeniu mięsa mowy nie było, a i mięsa samego po zimie jakoś wiele szaraki nie miały, o sadle nie wspominając. Ale i na to lud wzgórz miał sposoby. Po sprawieniu i wypatroszeniu tuszek, zostały one wypchane suszonymi warzywami i grzybami, oraz odrobiną tłuszczu, otrzymanymi w domu Gleowyn na drogę, kilkoma pastewnymi nowalijkami, a także paroma gorącymi otoczakami z ogniska. Teraz zaś opiekały się wysoko nad ogniem obracane miarowo, dopełniając tym samym wymagań tradycyjnego dunlandzkiego przyrządzenia.
- A zatem zawitałaś w progi Donośnego - rzekł nim jeszcze reszta drużyny powróciła do ogniska gdzie lada moment gotowe miało czekać pięć misek z dymiącą strawą. - Jakie wrażenie zrobił na Tobie jego lud i gościna?
W głosie Rogacza pobrzmiewała wyraźna ciekawość gdy sposobił się do podzielenia jadła na porcje dla wszystkich.
 
__________________
"Beer is proof that God loves us and wants us to be happy"
Benjamin Franklin
Marrrt jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem