Zielarz oddał uścisk rozluźniając napięcie którego nie był świadom zaczął szeptać do Izumi Curtis - Straciłem już dawno rachubę ile żyć odebrałem a ile uratowałem jako medyk i Danchemik... Tego typu zbrodnie to nie równanie matematyczne staram się naprawić krzywdy i zadośćuczynić zbrodniom mojej Ojczyzny do niedawna użalałem się nad sobą utknąwszy mentalnie jako 19 letni dzieciak siłą wcielony do armii pod groźbą spalenia wsi w której mieszkał... Dopiero ta dwójka Piastaków przywróciła mnie światu i nauczyła co znaczy dorosła odpowiedzialność... Nie szukam usprawiedliwień ani wybaczenia... Myślałem żeby zrobić to samo co Edward ale wydaje mi się że byłoby to tchórzostwem - Z oczu popłynęło mu kilka łez a szeptany głos drżał.
Przerwał uścisk, odsunął się od Pani Curtis, zamknął oczy i wziął głęboki oddech gdy otworzył w jego wzroku znów pojawiły się radosne iskierki życia a na twarz wypłyną łobuzerski chłopięcy uśmiech. - A teraz wybaczcie mi Pani Curtis ale potrzebuje powitać starego znajomego! Ileno moja najcudowniejsza dziękuje ale wszystko w porządku choć kogoś ci przedstawię- Powiedział głośno i z nutką szczerej radości w głosie.
Roześmiał się widząc scenkę rodzajową rozgrywającą się na peronie - Aha, w takim razie przepraszam, was bardzo nie wiedziałem o waszej relacji wszystko jest w jak najlepszym porządku rzeczywiście zacny psikus - Powiedział do dzieci i puścił do nich oko.
Gdy Alex Armstrong skończył ściskać Stefana Zielarz podszedł do giganta - Panie Oficerze pewnie mnie nie pamiętacie ? Samuel Zborowski zawsze was podziwiałem za cywilną odwagę byliście dla mnie inspiracją w ciężkich chwilach- Oznajmił - Powinienem był wiedzieć że poradzicie sobie bez mojej asysty... Poznajcie proszę moją drogą przyjaciółkę Wojowniczkę Ilene zacną towarzyszkę broni i ochroniarkę rodziny Bradleyów która wzięła wolne żeby pomóc nam w naszej misji |