Dawne czasy, dawne obyczaje... piękne, przynajmniej w ustach tych, co o nich opowiadali.
Istniał ponoć zwyczaj, że w najkrótszą noc roku, przy ogniskach odbywały się zabawy i konkursy, a nieco dalej od ognisk, w cieniu drzew i krzewów, igraszki w parach mieszanych...
Piękne czasy...
Ale były też czasy, gdy w niektórych miejscach takich jak on palono, ku uciesze gawiedzi. Do tych czasów Darvan raczej by nie powrócił.
- Też słyszałem - powiedział, niezbyt głośno - że wiele obyczajów poszło w zapomnienie. A dokładniej - ostały się jedynie w opowieściach.
- Kto wie, może to też przejaw tej całej chelianizacji - dodał jeszcze ciszej.
Upił łyk piwa, równocześnie zastanawiając się, czy powrót do obyczaju swobodnego chędożenia w jedną noc zmieniłby cokolwiek. Jak by nie było, w obecnych czasach wielu było takich, co nie zważając na obyczaje zaciągnęliby dziewkę w krzaki. Ale były też i inne obyczaje, które, być może, zainteresowałyby młodych i skierowały myśli w inną stronę niż chlanie piwa czy wina i pusta gadanina.
Ostatnio edytowane przez Kerm : 13-02-2022 o 10:36.
|