Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-02-2022, 12:06   #104
Ketharian
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Komenda Metropolitalna, 7 listopada 2021, 7:20

Pumba zajął się pracą przy własnym komputerze, a młody zmył się do działu administracyjnego, toteż Richardowi nie pozostało nic innego jak tylko skupić się na swojej części papierkowej roboty. Ubolewając nad brakiem łącza bezpośredniego sprzęgu z terminalem, policjant wypełnił za pomocą tradycyjnej klawiatury raport związany z wizytą w Strefie Walki, wniosek o autoryzowanie akcji z holownikiem oraz prośbę o wypłatę wszystkich zgromadzonych dotąd na koncie nadgodzin - potem zaś zabrał się za przeglądanie zapisów monitoringu z japońskiej galerii oraz samego banku. Wchodzący w skład przestępczej grupy hakerzy wyłączyli co prawda proces rejestracji w chwili napadu, ale detektyw miał nadzieję, że cofając się wstecz w zapisach znajdzie cokolwiek, co mogłoby dostarczyć mu dodatkowych tropów.

Istniało prawdopodobieństwo, że sprawcy zrobili wcześniej rozpoznanie terenu, zjawiając się w filii bądź w jej pobliżu pod pretekstem załatwiania interesów lub zwyczajnego spaceru.

Wydział wciąż świecił pustkami, chociaż dzienna zmiana zaczynała się o szóstej. Spora część detektywów odsypiała nocne poszukiwania zbiegłego w spektakularny sposób Kordiana Bleinerta, inni zaś przeczesywali podmiejskie dzielnice Night City w coraz bardziej desperackiej akcji pościgowej. Stones szczerze wątpił, aby operacja zakończyła się powodzeniem. Ogromnie popularny influencer i ekscentryczny artysta, a zarazem szalony wizjoner oskarżany o szereg rytualnych morderstw miał zbyt wielu fanatycznych fanów i zbyt duże zasoby finansowe, by dać się złapać po budzącej zdumienie ucieczce z pilnie strzeżonego więziennego konwoju. Kilku kręcących się po budynku komendy gości w ciemnych garniturach - ewidentnie agentów FBI - również nie miało wesołych min, chociaż ich obecność w budynku mniej miała wspólnego z samym Bleinertem, a więcej z równie zuchwałym atakiem na inny konwój, którym Agencja przewoziła dwa dni wcześniej z Sądu Miejskiego grupę przestępców oskarżonych o działalność terrorystyczną.

Ulice Night City nie bez powodu uchodziły za równie kosmopolityczne, co niebezpieczne.

Podpierając głowę jedną ręką i maskując dłonią powtarzające się ziewanie, Stones przeglądał zgromadzone w bazie danych materiały zerkając jednocześnie co chwila w stronę pustego gabinetu komendanta de Soto. Szykowała się rozmowa, w której trzeba było uważać na każde słowo, aby nie zebrać od surowego przełożonego krytycznych uwag za rzekome niedopatrzenia…

- O kurwa… - Richard odsunął dłoń od ust i pochylił się nad ekranem komputera klikając pośpiesznie myszką. Przez krótką chwilę przyglądał się czemuś w napięciu, zupełnie ignorując pytające spojrzenie swojego zaalarmowanego przekleństwem partnera.

- Leo, popatrz na to! To nie było pierwsze podejście tych skurwysynów! - wyrzucił z siebie podekscytowanym głosem Richie, odwracając jednocześnie monitor w stronę Voronina - Zapis z przedwczoraj, z piątego o szóstej wieczorem. Patrz tutaj!

Leopold wbił oczy w zapis narożnej kamery banku. Znajoma już furgonetka wjechała w pole obiektywu na skraju parkingu, zatrzymała się z włączonym silnikiem. Ktoś wysiadł z niej nieśpiesznie, ubrany w żółty przeciwdeszczowy płaszcz z kapturem i maskę na twarzy.

- Co to, aparat tlenowy? - zapytał Pumba próbując rozpoznać jakieś cechy charakterystyczne zamaskowanego w niezwracający uwagi sposób człowieka - Respirator dla astmatyka?

- Patrz, gdzie idzie. W stronę drzwi banku, ale teraz skręca w bok, w stronę przejścia do Marshalla. Ale przez chwilę patrzy w drzwi filii. Zanim skręcił. Widzisz, co zobaczył?

Leopold kiwnął głową widząc na krawędzi obrazu przeszklone wejście do banku i stojącego przy nich umundurowanego strażnika SSI, z ledwie maskowanym znudzeniem przyglądającego się klientom. Detektyw nie rozpoznał jego twarzy, ale domyślił się, że był to zmiennik Stevena White przysłany do banku na zastępstwo za chorego kolegę.

- A teraz odjadą, widzisz? - wtrącił Richie klikając myszką i zatrzymując video, na którym furgonetka zaczęła opuszczać parking - Byli pod bankiem dzień wcześniej, najpewniej zaraz po zabiciu Gorana Hully’ego i kradzieży jego furgonu. Ale zrezygnowali z napadu. Dlaczego?

Stones rozłożył w pytającym geście ramiona i zmienił pozycję w fotelu przenosząc wzrok na kadeta MacMillana, który powrócił w międzyczasie do biura i słuchał w milczącym skupieniu słów starszym rangą kolegów.

Jak w fabularce, znaleźliście nagranie video z tą samą furgonetką, która pojawiła się pod bankiem dzień wcześniej. Sprawcy nie zdecydowali się wówczas na napad i odjechali, aby powrócić na następny dzień. Wciąż nie macie ich twarzy, ten w płaszczu przeciwdeszczowym o to zadbał, żeby mieć zakryte oblicze.

De Soto właśnie przyszedł, zaraz trzeba będzie iść do jego gabinetu. Gotowi na odprawę?


 
__________________
Królestwo i pół księżniczki za MG gotowego poprowadzić Degenesis!
Ketharian jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem