Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-02-2022, 23:21   #2
Aro
 
Aro's Avatar
 
Reputacja: 1 Aro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputację
Dobiliśmy do końca, Nuln jak stało, tak stoi. Sesja miała być lekka, dynamiczna i awanturnicza i taka była. Osobiście bawiłem się dosyć dobrze i ta swoboda w światotworzeniu była fajna. Nie obędzie się jednak bez "ale"...

Minusem dla mnie było to, że przez 3/4 (pi razy drzwi) sesji tułaliśmy się z tym biednym Sotoriusem, odbijając się od jednego miejsca do drugiego. Zaczęło to być nużące w pewnym momencie i Bepke zaczął być nam kulą u nogi, co zresztą sygnalizowałem wewnętrznym monologiem Klemensa, jak i w samych komentarzach. Swoboda działania i światotworzenia była nam dana, ale cóż nam z nich było, jak gdzie byśmy się nie zamelinowali, tak coś nas stamtąd wykurzało (Straż z "Albatrosa", pożar/zamieszki w Porcie Durnia). Pamiętam, że w pewnym momencie miałem wrażenie, że grasz Bielon na zwłokę, szyjąc scenariusz w biegu i próbując ogarnąć, co dalej. :P Stawka, konflikt, adrenalina muszą w sesji być, ale jakby było nam dane wcześniej spokojnie się zamelinować, to myślę że bardziej byśmy zadziałali. To też w sumie odpowiedź na ten "zarzut", że niby zapomnieliśmy o dowolności światotworzenia (gdzie w tamtym momencie nawet była potencjalnie przemytnicza dziupla brata Oswalda - tego mojego, zeświatostworzonego).

Co do współtowarzyszy - dzięki Panowie za grę, było dobrze. Posty czytało się nader przyjemnie (zwłaszcza Panicza, ale wiadomo, wyrobiona firma). Shout-out dla Tosse'a Avitto, bo był moim faworytem i fajnie się go czytało, tylko ciut za mało było go widać, ale to kwestia konwencji w jaką graliśmy.

Co do MG - wiadomo, Bielon. Było dobrze. Wodolejstwa tam nigdzie nie widziałem, więc bez takich. Posty ładne i przyjemne, dobrze się czytało. Jedynie ten ostatni był taki sobie, ale to mało ważne.

Cytat:
Gruby miał dla nich zapłatę (tak, tak kochani), ale chciał coś ugrać dla siebie i się potargować. Pomóc mu w tym miały osiłki, którzy mu towarzyszyli. Cóż, sytuacja wymknęła się spod kontroli i rządni bitki Gracze rozprawili się z osiłkami i Grubym.
Czy żądni bitki to bym nie powiedział. Te osiłki było, nie było wyszli do nas z bronią w ręku, więc inaczej być nie mogło. Stąd polała się krew i posądzenie Grubasa o zdradę, bo tak to wyglądało. Nie powiem, zaskoczyłeś mnie z tą zapłatą. :v

Cytat:
Ci co poszli po przekombinowanej akcji przekazania Orsiniemu wiadomości (posłaniec, nie znający drugiego posłańca, który dopiero znał Graczy)
Czy taka przekombinowana, gdy w grę weszła bezpieka? Jak najbardziej naturalna paranoja.


Cytat:
Jako łyżkę dziegciu dodam, że fakt iż nie lubił Darii od początku nie uszedł mej uwadze. Daria podejrzewała go o skłonności innej natury, ale teraz już nam nie powie. Jak tak można było, nie ulec jej wdziękom?! Wstydź się
To ta wspomniana parę zdań wcześniej intuicja Klemensa. Nie no, do Darii na samym początku był nastawiony neutralnie, bo bardziej zajmowała go niewidzialna pętla na szyi, gdy usłyszał o tym złym Oswaldzie i że jest zamieszany w aferę. Później było spięcie przy podziale okupu (taki tam nieśmiały krok w stronę konfliktu), a brak sympatii to dopiero zaskoczył przy czarach. Klemens miał być (i chyba był) profesjonalnym krętaczem-kombinatorem, więc przy robocie go żadne wdzięki nie ruszą. Skłonności innej natury nie było, chociaż chyba gdzieś tam napomknąłem delikatnie o egalitarystycznej naturze Klemensa w kwestiach sercowych, ale że nie graliśmy w serial obyczajowy...

Też wspomnę jeszcze, że zakulisowo ten końcowy plan Klemensa z "Kurem" i spotkaniem z komunistami miał być jedynie zasłoną dymną, bo na boku planował ulotnić się i zniknąć ze swoją dolą (bo nijak nie miał motywacji, by nadstawiać karku). Plus, jeszcze przy pierwszym okupie cicho liczyłem na zostawienie monet z Klemensem przy opuszczeniu tamtego warsztatu, bo szykował się do zdrady i ucieczki, ale Ripper roztropnie wyszedł z pomysłem podziału.

Miało być krótko, bo miałem długi dzień, a się rozpisałem. :v Dzięki jeszcze raz za grę i do spisania w innych sesjach.


Pozdrawiam,
Aro
 

Ostatnio edytowane przez Aro : 15-02-2022 o 23:25.
Aro jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem