Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-02-2022, 11:42   #110
8art
 
8art's Avatar
 
Reputacja: 1 8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację
Zaśnieżony dziedziniec dworku von Metterichów

Franz poczuł się z nagła goły wiedząc, że nie ma przy sobie topora. W koncu nie zwykł chodzić uzbrojony po zęby szczać w miejscach, które jeszcze przed chwilą zaliczał do względnie bezpiecznych. Co innego, gdy jeszcze służył w armii. Tam trza było taszczyć hełm i całe insze żelastwo, choćby tylko człek nosa z namiotu wystawił, nie wspominając jeśli zechciał sie oddalić na stronę, co by kiszkom ulżyć, a czasem, trzeba było iśc naprawdę dalej, gdy już każdy bliższy krzak upstrzony został wszechobecnym gównem. Kapral potrafił nie tylko zrugać kogo tak głupiego ale i kijów nałożyć po grzbiecie albo zaordynować wydłużoną służbę strażniczą.

Teraz Mauer chciał zrugać siebie samego, albo sobie kijów wlepić, ale nie trza mu było się roztrząsać nad sobą tylko mus mu było zrobić coś i to szybko, nim los strażników podzieli. Jako, że znajome i dobrze w dłoni leżące stylisko topora nie było pod ręką ino w kącie izby zostało, Franz bez wahania wyrwał trupowi z pochwy krótki miecz o szerokiej głowni i rozejrzał się szybko wokół, a posłyszawszy hałasy czynione najpewniej stamtąd gdzie spała ich kamrateria, pomyślał:

- Kurwości, pewnie ich te assasyny mordują!

Biegiem puścił się z pomocą!
 
8art jest offline