Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-02-2022, 19:01   #1071
Slan
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
Hideki pokręcił głową.
- I znowu bezpodstawne groźby. Ale nie jesteśmy z siostrą pamiętliwi, łatwo wybaczamy. – rzekł chłopak głosem pełnym dezaprobaty.
Asami złapała się za twarz.
- Nie pomyślałam tym. Mogę zapłacić panu za taksówkę do domu. Albo zrzucę samochód z góry… Pani Aiko, chyba Panu Dachiemu chodziło o telefon w sprawie Zielonego Węża czy jakoś tak... Brakuje Bolina, on zna się na operze.

Telefon Aiko.

Jeśli Aiko udała się zadzwonić do siedziby Mgielnej Straży… Osoba, która odebrała była zdyszana.
- Przepraszam, ale mamy problem. Była ucieczka z więzienia. Bardzo wiele duchów naraz uciekło i biło się dwóch strażników naraz i… Dawać gaśnicę! – krzyczano.

U Sępa.
Gdy Migmar I Daichi pojechali do domu w jakikolwiek sposób, przebrali się tam i pojechali do sępa. Dwóch uzbrojonych osiłków chroniło sklepu zegarmistrzowskiego. Gdy tylko weszli, wszystkie zegary zaczęły nagle bić na ósmą, Sęp przez chwilę wsłuchiwał się w ich muzykę, ale potem uśmiechnął się do Muzyka i Daichiego.
- Wiedziałem, że do mnie wrócicie. Tacy jak ty zawsze wracają… I chyba domyślam się, że przybywasz w imieniu bladolicej kobiety? – zapytał.

Odwiedziny Pani Błękitnego Płomienia.

Kazumi dała Daichiemu kartkę z opisem swego „Snu” jaką sporządziła w ramach terapii… Oto co opisała…

Siedziała na skraju wysokiego klifu wpatrując się we wzburzone morze. Nogi wisiały jej luźno. Rozpuszczone włosy zasłaniały jej połowę twarzy. Ubrana w ładną, choć dosyć prostą białą suknię, starała się nie zwracać uwagi na przenikliwy wiatr, czekała. W oddali pojawiła się postać, która w kilku ledwie krokach znalazła się za dziewczyną. Była to kobieta w wieku trzydziestu pięciu lat. Jej włosy były granatowo-błękitne, niczym chmury burzowe. Cera była blada niczym śnieg, a płonęły bursztynowym ogniem. Rysy twarzy były ostrzejsze niż u normalnego człowieka, a zamiast paznokci miała ostre pazury jak u kota lub może smoka. Ubrana była w suknię z czerwonego jedwabiu, która pozostawała niewiele miejsca wyobraźni. Stanęła za dziewczyną w oczekiwaniu, a gdy ta nie zwracała na nią uwagi, spojrzała w fale uderzające o brzeg i rzekła.
- [i] Wiesz, gdybym mogła zmienić jedną rzecz w przeszłości, to uratowałabym Lu-Tena. Stryj nie popadłby wtedy w obłęd i nie zaraziłby nim mego brata. Ba-Sing-Se padłoby, ojciec gnił by w swej zawiści, awatar… Upadłby. Żylibyśmy w lepszym świecie…

Kazumi dalej nie zwracała na nią uwagi, więc Azula westchnęła i zepchnęła ją z klifu. Dziewczyna przerażona zareagowała instynktownie. Odwróciła się plecami do morza i odepchnęła się na płomieniach z dłoni.
- Oszalałaś! – wrzasnęła Kazum wylądowawszy na klifie..
- Tylko chciałam zwrócić twoją uwagę. Jak widać całkiem skutecznie. – rzekła pani błękitnego płomienia.
- Mogłaś mnie zabić! – krzyczała dalej. Azula przewróciła oczami.
- Sama cię szkoliłam, więc wiedziałam, że się uratujesz, a nawet jeśli nie… To upadek czułabyś jak prawdziwy, ale to byłby tylko ból. Nic by się twojemu ciału nie stało, najwyżej dostałabyś zawału serca… ale w twoim wieku to raczej nieprawdopodobne – tłumaczyła jak niezbyt rozgarniętemu dziecku. Potem zobaczyła bliznę na twarzy Kazumi.
- Kto ci to zrobił. – zapytała twardo z groźbą w głosie, gotowa zabić sprawcę z całą rodziną.
Kazumi spuściła wzrok.
- To Hitomi, pokazałam jej co potrafię i to ją rozwścieczyło. Chciała mnie okaleczyć… Potem namówiła matkę do wyrzucenia mnie z domu… Przez to, że z mojej winy porwano Changa. – mówiła cichutko.
Azula przyglądała się jej zaskoczona, a potem wybuchła szczerym, gromkim śmiechem.
- Cię to bawi?! – zapytała dziewczyna wściekła na „mentorkę”.
- Oczywiście. Przez te wszystkie lata radziłam ci ich zabić. Mogłabyś to zrobić cicho i niepostrzeżenie. Nikt by niczego nie podejrzewał. Ale ty byłaś litościwa. „Nie będę nigdy taka jak ty!”. I co z tego masz? Cierpienie i poniewierkę. I wcale mi cię nie żal. Zawsze mówiłam, że żaden dobry uczynek nie ujdzie karze. Mam nadzieję, że wyciągniesz z tego wnioski na przyszłość. – rzekła z rozbawieniem.
- Jesteś potworem. – wyszeptała Kazumi. Księżniczka drgnęła, jakby to ją poruszyło. Popatrzyła w przestrzeń zamyślona.
- Nie ty pierwsza i nie ostatnia mnie tak nazywasz… Świat jest pełen potworów… Może jednak powinnam odwiedzić twoją siostrę? Sprawić, aby cierpiała tak jak ty… Lub może nie? Ona ma potencjał… Choć nie, rodzinę trzeba chronić… Dzieją się wielkie rzeczy. Pewne sprawy wymykają się spod kontroli i muszę dopilnować, aby nowe i dawne zło nie rozpętało czegoś strasznego… Więc na razie mogę być trochę zajęta… – rzekła w zamyśleni. Na niebie pojawił się błękitny smok, wielko i straszliwy. Przeleciał obok Azuli i odleciał w dal…
 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija

Ostatnio edytowane przez Slan : 19-02-2022 o 18:43.
Slan jest teraz online