Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-02-2022, 17:53   #251
Deszatie
Markiz de Szatie
 
Deszatie's Avatar
 
Reputacja: 1 Deszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputację
Carsten słuchał z uwagą słów tłumaczonych przez Glebovą i choć nastrój rozmowy stawał się coraz bardziej naturalny, bez promieniującej wrogości to nie uspokoił ochroniarza. Zwłaszcza fakt, że ludzie Armando zamierzali pozostać w tej zrujnowanej piramidzie. Zastanawiał się, czy istnieją argumenty, które przekonają awanturnika do zmiany swej decyzji? Od tego zależało nie tylko jego życie, o które Eisen zbytnio nie dbał, lecz pojmanych przez niego podwładnych Rivery. Tymi już czarnowłosy wykidajło przejmował się dużo bardziej, wiedział też jaka szansa otworzy się, kiedy przyprowadziliby ich żywych do obozu. Warto było starać się o realizację tych zamierzeń. Chwile dumał nim wyrzekł słowa, prosząc Zoję o wierne tłumaczenie.

- Sam możesz kawalerze porozmawiać o tym z kapitanem Riverą dziś przy wystawnej wieczerzy, a Twoi ludzie otrzymają syty posiłek. Wystarczy, że niebawem ruszymy w drogę powrotną do obozu to zdążymy przed zmierzchem. – celowo uderzył w te tony, tak aby złaknieni kamraci Armando też wyobrazili sobie godziwy posiłek i napitek. – Wymiana listów jest czasochłonna, a my tego czasu nie mamy.

- Powtórzę, że to złe miejsce zwłaszcza w cieniu Hexennacht. Wiem o tym od uczonej, która bada takie zjawiska, jednocześnie sam mam dość rozsądku i doświadczenia, by wierzyć, że noc duchów to nie czcze opowieści powstałe, by straszyć nimi dzieci. Zwłaszcza tutaj, w nieznanej ziemi, pełnej zagadek i uśpionej grozy. Nie wierzę, że nie dostrzegliście kamieni naznaczonych tajemniczymi malowidłami i rytualnymi symbolami. Ta nekropolia nie odbiega od tych, które możemy odnaleźć w Starym Świecie. – zawyrokował.

– Proszę Was, nie narażajcie siebie i jeńców… Zbyt wartościowe jest każde życie by ryzykować jego utratę w ten okrutny sposób. Jesteśmy po jednej stronie, niejednego z was zrodziła ta sama ziemia, co naszych ludzi. Wrogów winniśmy szukać, gdzie indziej, a nie pośród siebie…

Na znak tego, uwolnił z silnego uścisku strażnika. – To dowód naszej dobrej woli, a zbędna zwłoka, może tylko przynieść kłopoty, uwierzcie temu, który przemierzył tutejsze Nawiedzone Bagniska.

- Wracaj do kamratów, jesteś wolny. – rzekł do zaskoczonego Estalijczyka, szturchając go lekko, acz stanowczo.

Pozostawało czekać na decyzję, jaką podejmie Rojo. Carsten po przemowie miał cichą nadzieję, że umęczeni podkomendni awanturnika też swoją postawą wpłyną na swojego przywódcę…
 

Ostatnio edytowane przez Deszatie : 20-02-2022 o 20:56.
Deszatie jest offline