Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-02-2022, 16:00   #18
Mekow
 
Mekow's Avatar
 
Reputacja: 1 Mekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputację
Mieszkańcy miasteczka do którego przybyli byli sympatyczni i Lua była z tego ugoszczenia bardzo zadowolona. Najpierw podjadła gorący udziec barani z wyśmienitym sosikiem. Owe mięso miało tę cechę, że można je też jeść na zimno, więc to co goblince zostało, nie powinno się zmarnować. Do tego piwo - nieodzowny element każdej osady, który też jej zasmakował.
Gwoździem programu i to dosłownie, był jednak konkurs talentów zorganizowany przez tutejszego lorda, na który Lua z ochotą się załapała. Mogła pokazać różne sztuczki i ich połączenie, ale chodzenie po linie raczej odpadało, bo nie było jej gdzie zawiesić, zaś teatrzyk wymagał zbyt dużej ilości czasu w przygotowaniu scenerii i samego przedstawienia - a numer musiał być szybki.
Już od wejścia na scenę zyskała sobie sympatie publiczności, przynajmniej podświadomą, a ostatecznie zademonstrowała całkiem fajny pokaz żonglerki kolorowymi piłeczkami, połączony z tańcem i przyśpiewką.
Dzięki niezłomności ducha i doświadczeniu na scenie, znalazła się nawet na podium. Osobiście także uważała, że magiczne przedstawienie Erkara Wędzonki zasługiwało na pierwsze miejsce. Magią niejeden umiał się posługiwać, ale aby tak ładnie ją wykorzystywać, to nie lada wyczyn. Oczywiście goblinka pogratulowała zwycięscy i w odpowiednim momencie, ładnie podziękowała zarówno organizatorowi konkursu jak i publiczności. Nie sądziła, że jej przynależność rasowa może jej dać przewagę, ale okazało się, że przyczyniła się ona do tego aby bardzo miło zaskoczyć publiczność swoim talentem.
Szkoda jej jednak było panienki Ingrid, toteż Lua złapała ją po występach i pocieszyła słowami otuchy, stawiając jej jednocześnie kubek gorącego mleka.

Sama jednak wolała piwko i na tym się skupiła, gdy świętowali swoje sukcesy. Miała wrażenie, że całe miasteczko się rozbrykało, ale nawet jeśli nie, to i tak dla niej była przednia atmosfera...

Nawet po powrocie do "Wiklinowego Kozła" Lua nadal opowiadała różne wydarzenia i historyjki, o bardzo zabawnych puentach.

Wszystko układało się spokojnie, do momentu przybycia nowego gościa, który domagał się opłacanych bisów.
W pierwszej kolejności Lua podrapała się w głowę, zastanawiając się do kogo mężczyzna mówi. Nie do końca rozumiała o jakie małpki mu chodzi?
Dopiero po chwili zrozumiała, że mężczyzna musiał tego wieczoru wypić za dużo wina, skoro pomylił skoczną goblinkę z małpką, oraz niewykluczone, że widział podwójnie, skoro użył liczby mnogiej... Chyba, że nie tylko o nią mu chodziło.
Ostatecznie, Lua była gotowa raz jeszcze zademonstrować żonglerkę i zaśpiewać, skoro posypano złotymi monetami, ale okazało się, że jej kolega Caelan rozpoznał ich niecodziennego widza. Cóż, nie wypadało im przerywać w połowie, więc spokojnie zaczekała na odpowiedni moment.
 

Ostatnio edytowane przez Mekow : 22-02-2022 o 17:14. Powód: literówka
Mekow jest offline