Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-02-2022, 13:14   #111
Ketharian
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Pokoje służby w bocznym skrzydle

Chociaż instynkt Karla Petera z miejsca pojął dramatyczną powagę sytuacji, rozluźnione mocnym alkoholem ciało mężczyzny za nic w świecie nie chciało słychać wykrzykiwanych przez umysł poleceń. Wyprowadzony nogą podstępny cios w zwyczajnych okolicznościach najpewniej złamałby jednemu z napastników kończynę w kolanie, tym razem jednak chytry plan Niersa spełzł na niczym. Uchwyciwszy Altdorfczyka oburącz za stopę, dyszący żądzą mordu zbrodzień pociągnął swą ofiarę do przodu wytrącając ją z równowagi, a następnie staranował barkiem.

Przyjmując na siebie cały impet szarży przeciwnika, Karl Peter stęknął głucho, a świat w jego głowie przewrócił się do góry nogami, kiedy ociężałe ciało grzmotnęło najpierw w kamienną ścianę pokoju, a potem osunęło się ku posadzce wzdłuż drewnianego regału.

- Wielkiego żywcem! - wyrzucił z siebie drugi z napastników, wywijając szaleńczo pałką w zamiarze zdzielenia nią Larsa w ciemię - Tamtego potem dorżniemy!

Szerokie ostrze pochwyconego w ostatniej chwili topora syknęło w powietrzu niczym rozdrażniona żmija, pomknęło ku lewej nodze pałkarza wyprowadzone ruchem tak samo niespodziewanym, co podstępnym, wyniesionym z tuzinów bezwzględnych potyczek stoczonych na krwawym śniegu Norski. Dzierżona w wyjątkowo niewygodnej pozycji, broń Larsa nie uderzyła napastnika z impetem, z którym barbarzyńca zwykł na co dzień szlachtować swoich adwersarzy, ale ostra jak brzytwa stal i tym razem nie zawiodła.

Przeraźliwy wrzask mężczyzny z pałką zadźwięczał w uszach Norsmena niczym najpiękniejsza pieśń.


Boczne skrzydło myśliwskiego dworku

Biegnąc co sił, Franz Mauer wpadł przez pchnięte barkiem drzwi do wnętrza korytarza pozostawiając za sobą zaśnieżony dziedziniec i dwa zamarznięte ludzkie ciała. Zwolnił kroku przy otwartym wejściu do pokoju zajmowanego przez dwóch śmiertelnie przerażonych wieśniaków z Sindelfinden i poczuł jak żołądek ściska mu się w lodowatą kulę na widok pary majaczących w półmroku kształtów zwieszonych z krawędzi prycz.

Lodowaty dreszcz przebiegł po plecach trapera na myśl o tym, że być może obaj chłopi byli mordowani za zamkniętymi drzwiami swojego pokoju podczas gdy za grubą kamienną ścianą Franz, Lars i Knappe raczyli się wybornym trunkiem. Albo zabójcy dopadli ich ledwie chwilę temu - tuż po tym jak przemytnik wyszedł na mroźną noc chcąc ulżyć swemu pęcherzowi.

Z pomieszczenia oddanego w użytek Franzowi i jego towarzyszom dobiegały jakieś krzyki, huki i łomoty; i były to odgłosy, które traper zidentyfikował natychmiast i bezbłędnie. Taki harmider zwykł towarzyszyć walce na śmierć i życie! Zmieniając układ palców na rękojeści zabranego martwemu strażnikowi miecza, Mauer wskoczył za próg pokoju, w którym chwilę wcześniej dzielił się gorzałką z panem Niersem i wielkim barbarzyńcą z Norski.
W głębi ciasnego pokoju ktoś wrzeszczał przeraźliwie niczym rąbany rzeźnickim toporem, ale pole widzenia Franza zasłaniał niemal całkowicie nieznajomy mężczyzna w ciemnym odzieniu, ściskający w jednej ręce okutą poczernionym żelazem, a w drugiej świeżo zbroczony krwią nóż. Słysząc za plecami czyjeś kroki, napastnik odwrócił się błyskawicznie, niczym spłoszony kot, ugiął nogi w kolanach gotowiąc się na atak.

- Jeszcze jeden! - krzyknął za siebie kopiąc jednocześnie w goleń próbującego się podnieść z podłogi Niersa.

Szanowni, aktualizacja nieco dramatyczna, ale czas najwyższy, aby polała się krew inna niźli tylko opuszczających grę ex-BG! Pierwszy cios zadany toporem Larsa na pewno sięgnie nogi napastnika, ponieważ wynik 39 mieści się w WW 42 barbarzyńcy. Ataki Niersa okazały się dla odmiany nie dość sprawnie wyprowadzone, toteż wytrącony z równowagi rzezimieszek wylądował z hałasem w kącie pomieszczenia! Franz pojawił się w tym samym momencie w progu pokoju i może działać! Deklaracje?

Ja muszę jeszcze rozliczyć obrażenia zadane pierwszemu pałkarzowi przez Larsa, ale już wiadomo, że jeśli nie zabije go pierwszy cios, to drugie cięcie też wejdzie (tak, dzięki temu, że to ja rzuciłem kostkami).


 
__________________
Królestwo i pół księżniczki za MG gotowego poprowadzić Degenesis!
Ketharian jest offline