Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-03-2022, 07:43   #5
Bielonek
 
Bielonek's Avatar
 
Reputacja: 1 Bielonek nie jest za bardzo znanyBielonek nie jest za bardzo znanyBielonek nie jest za bardzo znanyBielonek nie jest za bardzo znanyBielonek nie jest za bardzo znanyBielonek nie jest za bardzo znany
-Mówię ci, pycha! W „Imperialnej” takiej nie dawali. – Greger wepchnął sobie do ust kolejną porcję bigosu pachnącego jakimiś południowymi ziołami zajadając świeżo zjedzoną fasolę. Za nic miał szydercze spojrzenie Grubera, który pokpiwał z jego apetytu. Rust pokręcił tylko głową ze zdumieniem konstatując jakie ilości żarcia jego kompan może w siebie wcisnąć. Drewniana łycha zastukała o drewniany talerz gdy Greger kończył wydrapując ostatnie resztki żując to co właśnie wchłonął.

-Tuueee huurffiee shyny hżą? - wielkolud zadał pytanie z pełnymi ustami i powiódł pytającym spojrzenim od Rusta, swego przyjaciela do Waldemara, który na dworze Serrig zdawał się być najlepiej rozeznany. Wzruszenie ramion obu było wymowną odpowiedzią. Gruber parsknął. Greger urwał sobie kawał chleba ze spieczoną skórką i zaczął wycierać resztki z misy.

-Trudno powiedzieć. Gdyby dążyli do wojny byli by szaleni. Mają tę rewolucję pod bokiem. - DeGroat myślał. W ich tandemie od myślenia był on. Greger wiedział, że druhowi brakuje Klemensa i Tesslara, ale było minęło. Tamci zwiali ze swoją częścią łupu i wiatr się po nich rozwiał. Nie, Greger nie miał prawa narzekać, swoją dolę dostał uczciwie. I nadal miał odłożoną gotowiznę, na wypadek gdyby udało mu się znaleźć bliskich Durnhelma. Pamiętał ile się musiał wykłócać z kamratami o tę działkę, ale było warto. Byli w tym razem od początku a słowo nie dmuchawiec co na wietrze ulatuje. Tak jak i teraz, nawet jeśli towarzystwo nie do końca odpowiadało osiłkowi. - Nic to, zbieraj się! Mamy wizytować tę sporną dziurę w ziemi, będzie okazja przyjrzeć im się z bliska.

Greger skinął głową i wepchnął sobie ostatni kęs chleba do ust, po czym popił wodą z garnca. Był prawie gotów. Gdyby miał jeszcze chwilę, poszedł by na stronę, ale słyszał już głosy zwołujące „delegatów”. „Cóż, może w lesie będzie okazja przysiąść pod jakimś łopianem.” pomyślał zrezygnowany narzucając ciężki skórzany płaszcz na garb czując w nim ciężar przymocowanego doń oręża. Noży, tasaków i kastetów. Narzędzi do krzywdzenia bliźnich, które były jego nieodłącznymi towarzyszami. Przeciągnął się strzelając karkiem, po czym ruszył za Rustem. Jak zawsze. Gdzie DeGroat tam on.


***

Żar buchał zewsząd a Greger tasakiem i mieczem czyścił przedpole niepomny na tlącą się odzież. Zaskoczyli ich. Jak dzieci. W mieście coś takiego nie miało prawa się udać, ale w lesie... W lesie to inna sprawa. Greger w ostatniej chwili uchylił się przed cięciem, które wymierzył mu jakiś obszarpaniec spływający z nieboskłonie na długiej linie. Odruchowo odpowiedział uderzeniem tasaka. Ostrze wgryzło się w dłonie linoskoczka, który z wyciem, ciągnąc za sobą fontannę krwi, runął w płomienie. Kurczowo zaciśnięte na linie dłonie odpłynęły łukiem dalej. Ktoś z boku wyciął Gregera w bok, zza krzaka. Teraz dopiero dostrzegł napastnika z siekierą w garści. Za późno. Zmieciony siłą ciosu upał na płonące igliwie czując żar palący wąsy, włosy, skórę twarzy. Żar w zranionym toporem boku. Rust z ostatniej chwili zasłoną zbił kolejny cios siekiery, która pewnie zakończyła by doczesne problemy Gregera. Osiłek odtoczył się niezgrabnie, dźwigając się na nogi.

Potyczka rozgorzała na dobre a z tego co Greger potrafił wywnioskować przybierała coraz bardziej chaotyczny przebieg. Ludzie stawali do siebie plecami starając wzajemnie kryć się przeciwko napastnikom, ale tych było więcej. Przeklęty druid wciągnął ich w zasadzkę. I te kurwie syny, tropiciele z Teoffen. Byli w matni a żar pożogi zdawał się zacieśniać ich i tak wąską drogę ucieczki.

-Rust! Do tyłu! Musimy się z tego wydostać! - ryknął przekrzykując innych by dotrzeć do druha. Musieli się z tego wydostać. Obaj. I Greger wiedział, że uczyni wszystko, by się tak stało.

***


5k100: 53, 17, 01, 58, 33
 
Bielonek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem