Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-03-2022, 20:20   #15
Nanatar
 
Nanatar's Avatar
 
Reputacja: 1 Nanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputację
Sfora

Z dymu i ognia iskrząc złotą aureolą włosia, wprost na bezpieczne miejsce zajmowane przez czterech innych uciekinierów, wyłonił się Leonidas, zaraz tracąc zwodniczy majestat, kiedy rozkaszlał się i skończył na kolanach przed wpatrzonymi w niego mężczyznami. Drobne upokorzenie było niczym wobec piekła, z którego wydostał się ledwie chwilę wcześniej, zwiedziony przez druida, utknął w sercu pożogi i rzezi. W dawno wyśnionym koszmarze. Balansując na krawędzi paniki wyczołgiwał się, przemykał. Porzucił szlachetne myśli ratowania kogokolwiek, oddając się w objęcia instynktu, atawizmu starszego niż koryta rzek.

Wstał z kolan, głupio się uśmiechnął. Wysłuchał słów wypowiedzianych przez pomysłowego draba. Dał im wybrzmieć, pozwalając wszystkim na kilka oddechów, sobie zaś na ocenę sytuacji. Ostrożnie ślizgał wzrokiem po cieniach i ich anielskich braciach płomieniach. Ostrożnie, by nie popełnić błędu podobnemu tego z pola walki. Nierozważna manifestacja mogłaby sprowadzić go na stos, a nie zwyczajowy pręgierz.

Po ściółce, odnaleźć ślad pochodu, jego użyć za kamuflaż przez chwilę. Przyglądnął się wreszcie ocalałym. Ocenił z pogardą, skrywającą strach. Ogarnąć sforę. - Bylem nie musiał nikogo pogryźć - pomyślał. Wszyscy śmierdzieli pożogą na milę. Lepiej by im było już skąpać się w gównie.

- Racja bystrzaku. Hans, tak? To już wszyscy odpoczęli, a na zasadzkę wybierzemy jeszcze lepsze miejsce. Tymczasem trucht. Ja wytyczam drogę, pan Hans trzyma się trzydzieści jardów - zawiesił wpatrując się w onego, zmrużył oczy - trzyma się w zasięgu wzroku, nie traci mnie z pola widzenia i prowadzi resztę w kolejności. Za Hansem uczony, dalej pan Rust i zamyka nasz as z tasakiem, czujny na tyle, jak coś to gwiżdż. Umie gwizdać? Dobrze. Żadnych zbędnych słów, aż zatrzymam nas na postój, bo będziecie tracili dech. Jak ktoś będzie tracił siły to go zjemy.

Zbierając się do wytyczenia drogi śmiał się w duchu z jaką łatwością zaakceptował ciężar opieki nad mieszczuchami. Nie zamierzał jednak popełnić błędu możnych i zaniedbać awangardy, przyjmując rolę na siebie. Układ wilczej watahy.

Odwrócił się jeszcze - zwą mnie Fredka - mentalnie przydział wilczą skórę.

Zapraszam do interakcji.

Dla MG. Leo chce poprowadzić grupę najpierw śladem pochodu, co powinno zmylić ślad (chyba, że przeczuwa tam zasadzkę) i utrudnić tropienie, później odbić na północ.
Nie opisuje jeszcze drogi, bo może ktoś będzie chciał oponować.

WykorzystujÄ™ nawigacjÄ™ i wyczucie kierunku.

40/49/04/94/15
 

Ostatnio edytowane przez Nanatar : 05-03-2022 o 20:23.
Nanatar jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem